Za zniszczenia w Sandomierzu sprzed 10 lat będą odszkodowania prosto ze Skarbu Państwa. Wał przeciwpowodziowy nie wytrzymał, bo był za niski i w fatalnym stanie. Przez to wiele osób straciło to, co miało.
Powódź sprzed dekady zrujnowała tysiące rodzin z okolic Sandomierza. Sąd Apelacyjny w Krakowie właśnie przyznał rację tym, którzy uważali, że winę za to ponosi nie tylko natura.
- Nie były przeprowadzone konkretne badania i remonty tych wałów. Przez kilkadziesiąt lat nie usuwano zakrzewienia - opowiada Zbigniew Rusak, przedsiębiorca poszkodowany w powodzi.
Wał przeciwpowodziowy nie wytrzymał, bo był za niski i w fatalnym stanie. Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok pierwszej instancji. Za straty odpowiadają Skarb Państwa - reprezentowany przez Wody Polskie - i władze województwa świętokrzyskiego.
- Ten wyrok otwiera dopiero drogę do dowodzenia przez poszczególne osoby wysokości szkód, jakie wówczas poniosły - powiedział Jan Kremer z Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
Pan Zbigniew stracił wtedy restaurację. Rozgoryczony przedsiębiorca, wraz z 26 innymi poszkodowanymi złożył jeden z pierwszych w Polsce pozwów zbiorowych. Jako jedni z pierwszych wygrali.
- Udowodniliśmy Polakom, że (wygrać można - przyp. red.) nawet z instytucjami państwowymi, które zaniedbują swoje obowiązki, a często grubo się do tego nie przyznają. Sąd przyznał nam rację i sprawiedliwość jest po naszej stronie - mówi Zbigniew Rusak.
- To też pokazuje, że wykonywanie władzy publicznej w każdej sferze podlega kontroli sądowej - uważa Agnieszka Trzaska-Śmieszek, adwokat i partner w kancelarii Kubas, Kos, Gałkowski - Adwokaci.
Wieloletnie zaniedbania
Możliwe, że skazana władza będzie do Sądu Najwyższego składać wniosek o kasację wyroku. Wody Polskie przyznają jednak, że ich poprzednik nie dość się starał, by chronić ludzi przed powodzią.
- My jako Wody Polskie zdajemy sobie sprawę z wieloletnich zaniedbań w ochronie przeciwpowodziowej. Dlatego tutaj realizujemy szereg projektów - zapewnia Magdalena Gala z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Rzeczniczka zapewnia, że kończy się modernizacja starych i budowa nowych wałów i przepompowni, które mają w przyszłości chronić Sandomierz. Skutki potencjalnej powodzi nie byłyby dziś tak tragiczne jak wtedy.
- Wymusiliśmy prawdopodobnie na tych instytucjach wiele różnych czynności, które akurat w tej chwili w jakiś sposób poprawiły to bezpieczeństwo - mówi Zbigniew Rusak.
Teraz wygrani satysfakcji finansowej poszukają w procesach cywilnych. Pan Zbigniew odszkodowanie przeznaczy na inwestycje.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: archiwum