Prezes PiS Jarosław Kaczyński z jednej strony kusi wyborców dodatkami socjalnymi, a z drugiej strony straszy ich "seksualizacją dzieci", jaka miałaby się dokonać, gdyby dzisiejsza opozycja wygrała wybory i wprowadziła edukację seksualną. Zdaniem Kaczyńskiego w edukacji seksualnej chodzi o stworzenie człowieka, który będzie łatwy do zmanipulowania, który będzie bardziej zainteresowany swoim ciałem, a nie tym, co robią "oligarchia i pseudoelity".