Miała być kolejna obietnica wyborcza, a jest ostry spór z pracodawcami, związkowcami i opozycją. Do Sejmu trafił projekt podniesienia płacy minimalnej do 2600 złotych, później 3 i 4 tysięcy złotych. Brzmi dobrze, ale warto rozmawiać o tym, jakie będą konsekwencje dla gospodarki.