To historia o pomaganiu i solidarności ponad granicami. Historia kierowcy z Iranu poruszyła serca Polaków i otworzyła portfele. Fardin przyjechał do Polski z transportem rodzynek, ale utknął pod Częstochową. Jego stara ciężarówka się zepsuła, ale Irańczyk i tak wróci do domu. Nową ciężarówką.
Dzięki pomocy ze strony dobrych ludzi irański kierowca Fardin Kazemi nie tylko może mieć nadzieję, że ktoś w końcu naprawi jego ciągnik siodłowy, ale nawet może liczyć na nowy pojazd.
Kierowca z Iranu przyjechał do Polski starym ciągnikiem marki International. Zepsuł mu się tak, że kolejni mechanicy nie byli w stanie go naprawić. Ruszyła zbiórka w internecie na nowy pojazd dla Irańczyka. Zebrano niemal 200 tysięcy złotych.
Specjalna promocja dla Fardina
Na razie rozważane są dwie opcje. Pierwsza jest droższa: zakup rocznego auta z niewielkim przebiegiem. Na zakup takiego ciągnika siodłowego pieniędzy może być jednak za mało, ponieważ pojazd z 2018 roku to koszt około 300 tysięcy złotych. Druga opcja to zakup nieco starszego pojazdu. Sprzedawca zgodził się na specjalną obniżkę ceny dla Fardina Kazemiego, nawet o 30 tysięcy złotych. Jego oferta (z uwzględnieniem rabatu) to ciągnik za 100 tysięcy złotych z przebiegiem 570 tysięcy kilometrów.
- Mój ma 800 tysięcy i nie oddałbym tego auta za żadne nowe. Także 500 tysięcy to na ciężarówkę nie jest dużo, naprawdę - przekonuje polski kierowca tirów Jacek Kozłowski.
Po tym, co się stało z jego starym ciągnikiem, Fardin Kazemi jednak powinien być przezorny. Przed podróżą do Iranu lepiej wszystko sprawdzić.
- Turbo, sprzęgło i cały układ hamulcowy, po to, żeby nie było żadnych kłopotów po drodze - wymienia mechanik Arkadiusz Ośnicki.
Drogi jeszcze trochę zostało, bo Fardin Kazemi do domu ma ponad pięć tysięcy kilometrów i liczne kraje do pokonania. To może mu zająć 10 dni.
Autor: Robert Jałocha / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN