Denerwował go płacz dziecka. 25-latek z Rypina podejrzany jest o znęcanie się fizyczne ze szczególnym okrucieństwem nad 2,5-letnim chłopcem. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Przyznał się do bicia, a nie do znęcania, ale biegli nie maja wątpliwości, że od klapsów nogi się nie łamią. Piotruś w ciężkim stanie trafił do szpitala. Prawdopodobnie był bity od dawna, babcia o tym zawiadamiała i stąd pytanie, czy kurator, pomoc społeczna i asystent rodziny mogli temu zapobiec.