Fakty o Świecie

Fakty o Świecie

Londyn Brexitu nie chciał. Jakie jest zdanie reszty kraju?

Żeby zrozumieć i zobaczyć więcej, nierzadko trzeba zmienić miejsce - z centrum przenieść się na obrzeża. Gdyby w referendum dotyczącym Brexitu liczyły się głosy tylko mieszkańców Londynu, do wspomnianego nigdy by nie doszło. Ale nie tylko Londyn głosował, a cały kraj. Maciej Woroch postanowił więc wyjechać ze stolicy do Huntington. W tej brytyjskiej wiosce mieszkającym w niej Polakom po referendum podrzucano karteczki, na których można było przeczytać: "polskie robactwo - wynocha".

"Amerykanie będą wkrótce wszędzie widzieć rosyjskich szpiegów"

- Mamy dziwny punkt w historii USA, kiedy dziwne rzeczy się dzieją, ale myślę, że to przeminie - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS amerykanista Artur Wróblewski. Skomentował w ten sposób fakt, że obecny prezydent USA jest obiektem śledztwa obu izb Kongresu pod kątem kontaktów z Rosjanami. - Donald Trump jest na drodze ku temu, że Amerykanie będą wszędzie widzieć rosyjskich szpiegów - stwierdził drugi gość programu, ekspert ds. wizerunku dr Mirosław Oczkoś.

"Eurokorpus jest strukturą bardzo papierową"

Decydujemy się na rolę statysty w Eurokorpusie mając możliwość zostania jednym z rozgrywających, ale z drugiej strony jest to struktura bardzo papierowa - ocenił w "Faktach z Zagranicy" Wojciech Brochwicz, były wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w rządzie Jerzego Buzka. Marek Świerczyński, starszy analityk do spraw bezpieczeństwa "Polityki Insight" podkreślił z kolei, że "Polska musi wnieść istotny wkład" w dowództwach sił wojskowych w naszym kraju - tym budowanym w Elblągu oraz rozbudowywanym w Szczecinie. - Polska w tych dowództwach nie będzie sama, ale skądś musi tych oficerów wziąć - dodał.

"Nie wiemy, czym się Brexit skończy"

To jest katastrofa, która jeszcze będzie się toczyć przez lata  - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Kazimierz Marcinkiewicz komentując formalne rozpoczęcie procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. - Nie wiemy, czym się Brexit skończy - dodał.

Kraje bałtyckie to "poważne kraje, które prowadzą stabilną politykę"

- Jeszcze niedawno nie było żadnego wydarzenia, o które zabiegały państwa bałtyckie, a w które nie wciągałyby Polskę - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS" były ambasador Polski w USA Ryszard Schnepf. Skomentował w ten sposób wtorkowe spotkanie szefów dyplomacji Estonii, Łotwy i Litwy z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. Schnepf odnotował, że kraje bałtyckie obeszły się w tym wypadku bez Polski. - To poważne kraje, które prowadzą stabilną politykę wobec mocarstwa, jakim jest USA - dodał.

"Uchodźcy i tak do nas nie przyjdą, trzeba to dyplomatycznie wykorzystać"

- Mamy do czynienia z inwazją islamską, ludzi, którzy nie chcą szanować naszych wolności - przekonywał w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Marian Piłka z Prawicy Rzeczypospolitej, mówiąc o uchodźcach z krajów muzułmańskich. - Absolutnie nie zgadzam się na takie podejście, że muzułmanin jest zły, a chrześcijanin jest dobry - mówił z kolei drugi gość programu, Andrzej Rozenek z partii "Biało-Czerwoni". Jego zdaniem "ci ludzie i tak tutaj nie przyjadą", więc Polska powinna się zgodzić na wielotysięczny przydział uchodźców. - Pan po prostu bredzi - odparł mu Piłka.

Zamach stanu "to jedyna możliwa forma zmiany władzy" w Rosji

- Nie wierzę, że w Rosji można zmienić władzę przez protesty publiczne - oświadczył w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS politolog Paweł Kowal z PAN. Zdaniem Kowala bardziej możliwe jest to, że niepokoje społeczne w Rosji posłużą do "przewrotów pałacowych" na Kremlu. Paweł Zalewski stwierdził z kolei, że pomimo złej sytuacji wewnętrznej większość Rosjan wciąż popiera Putina. Nie oznacza to jednak, że prezydent Rosji powinien czuć się pewny swojej pozycji. - To jest dla Putina dzwonek alarmowy - stwierdził Zalewski.

"Szydło zaistniała w Rzymie tylko kanarkowym kostiumem, który pasował do tej uroczystości jak pięść do nosa"

- Europa nie skreśliła Polski, skreśliła tę ekipę - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS prof. Tomasz Nałęcz, były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, komentując politykę zagraniczną PiS. - Szydło zaistniała w Rzymie tylko kanarkowym kostiumem, który pasował do tej uroczystości jak pięść do nosa - dodał. Komentując poranną wypowiedź Witolda Waszczykowskiego, w której szef MSZ mówił o "sfałszowanym" wyborze Tuska na drugą kadencję, Nałęcz stwierdził, że niechęć polityków PiS do byłego premiera da się wytłumaczyć tylko "obsesyjną nienawiścią Kaczyńskiego do Tuska".

Thun: Dzielenie się suwerennością jest trudne. Europa potrzebuje śmiałości

- Europejczycy nie mają wystarczająco dużo śmiałości, żeby otwartym tekstem powiedzieć: musimy być bliżej - powiedziała w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Róża Thun, eurodeputowana PO - Bardzo mi się podobało to, co powiedział Donald Tusk po swoim wyborze: jeżeli chcesz iść szybko, to idź sam - jeżeli chcesz iść daleko, idź wspólnie z innymi. To szalenie ważne - stwierdziła.

"Rzym widział cesarza Kaligulę, przetrwa i Beatę Szydło"

To nie był nawet szantaż, to była pusta gra dla własnego elektoratu - tak Adrian Zandberg z partii Razem skomentował w "Faktach z Zagranicy" wypowiedzi premier Szydło o negocjacjach w sprawie deklaracji, która zostanie przyjęta z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich. Zgodził się z nim Michał Kamiński, który te działania określił mianem "dziecięcego PR". - To nie chodzi o to, żeby nie dbać o swoje interesy, bo wszyscy to robią. Problem polega na tym, żeby to robić rozsądnie i żeby te interesy odpowiednio definiować - stwierdził Kamiński.

"Polska nie jest traktowana jako poważny partner"

- To demoluje naszą politykę zagraniczną - stwierdził Roman Imielski z "Gazety Wyborczej", mówiąc o postulatach polskiego rządu do Deklaracji Rzymskiej i groźbie Beaty Szydło, że jeśli nie zostaną one uwzględnione, to rząd PiS nie podpisze deklaracji. - Nie jesteśmy traktowani jako poważny partner - dodała dr Anna Materska-Sosnowska z Instytutu Nauk Politycznych UW.

Polskie postulaty unijne są "wyłącznie na rynek wewnętrzny"

Niezależnie od konkluzji szczytu w Rzymie ruszy "machina pisowskiej propagandy, z telewizją publiczną na czele", która te konkluzje przedstawi jako sukces Polski - uważa były marszałek Sejmu Ludwik Dorn, który był gościem "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS. Jego zdaniem polskie postulaty do deklaracji, która ma zostać przyjęta w sobotę, są "wyłącznie na rynek wewnętrzny".

Jak przeciwdziałać zamachom? "Znalezienie prawnego złotego środka jest niemożliwe"

- Najprawdopodobniej mamy do czynienia z kolejnym zamachem tak zwanego samotnego wilka - powiedział w "Faktach z Zagranicy" Wojciech Brochwicz, współtwórca UOP i były wiceszef Straży Granicznej, komentując doniesienia policji, według której w środowym zamachu w centrum Londynu zginęły cztery osoby, a 20 zostało rannych. - Na pewno jakąś wskazówką jest rocznica zamachu w Brukseli - dodał. - Data nieprzypadkowa, miejsce również nie, bo ta symbolika odgrywa ważną rolę, nie tylko z punktu widzenia propagandowego - ocenił natomiast drugi gość Katarzyny Kolendy-Zaleskiej. Zdaniem Krzysztofa Liedla z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas "sposób przeprowadzenia tego ataku jest charakterystyczna dla tzw. samotnych wilków", praktykowanych w przeszłości między innymi w Izraelu - także z użyciem noży i aut. W ocenie eksperta takowy samotny wilk jest szczególnie groźny - działa w imię idei zastraszenia i trudniej go zauważyć, ponieważ nie działa w centrum jednostki terrorystycznej. Wojciech Brochwicz dodał, że "został zwołany komitet Kobra" i że należy poczekać na kolejne informacje.

"Każda podróż zagraniczna pana Jarosława Kaczyńskiego powinna nas cieszyć, bo nie zna świata"

- Już żeśmy się przyzwyczaili w dużej mierze (- do zamachów - przyp. red.). Od czasów Nowego Jorku inaczej się podróżuje, ludzie się inaczej zachowują; są czujniejsi - powiedział w "Faktach z Zagranicy" były szef MSZ i były minister finansów Andrzej Olechowski, odnosząc się do zamachu w sercu Londynu, które na kilka godzin niemalże przestało nić. - Zachodnia Europa już przeżywała takie fale - przypomniał i dodał: "to przychodzi, odchodzi... miejmy nadzieję". - Obrona to są służby specjalne. Nie ma innej - stwierdził stanowczo gość Katarzyny Kolendy-Zaleskiej.

Deklaracja Rzymska "nie będzie miała większego znaczenia"

- Projekt deklaracji jest zachowawczy - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Jan Rokita mówiąc o deklaracji z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, której projekt wyciekł do mediów. - Ta deklaracja naprawdę nie będzie miała większego znaczenia - dodał. Stwierdził, że "niczego by po niej nie oczekiwał", oprócz "ładnych obrazków telewizyjnych, uśmiechniętej pani kanclerz, dobrej atmosfery". Wyjaśnił, że w jego ocenie dokument nie stawia na żadne rewolucyjne rozwiązania, których nie można byłoby znaleźć w Traktacie z Lizbony.

"Mamy do czynienia z odwrotem od populizmu"

Wciąż nie można mieć pewności, że Marine Le Pen przegra wybory - oceniła w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS dr Karolina Wigura z "Kultury Liberalnej". Jej zdaniem wynika to z faktu, że wielu Francuzów deklaruje, że na wybory nie pójdzie. Drugi gość programu, Marcin Zaborowski z "Visegrad Insight", stwierdził jednak, że szanse Marine Le Pen nie są duże. - Mamy do czynienia z odwrotem od populizmu (w Europie - przyp. red.) - ocenił, przywołując wyborcze porażki populistów w Holandii i w Austrii.

Szefowie FBI i NSA przesłuchani. "Są ważniejsze problemy. Czy to cokolwiek zmieni?"

- Są ważniejsze problemy - stwierdził Zbigniew Lewicki, amerykanista i profesor UKSW, odnosząc się do bezprecedensowego przesłuchania szefów NSA i FBI w sprawie rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory. - Czy to zmieni cokolwiek? - pytał retorycznie, mówiąc, że "żadnego przełomu nie ma". Nie zgodził się z nim drugi rozmówca Piotra Kraśko, Piotr Niemczyk, ekspert ds. bezpieczeństwa. - Dwie bardzo ważne rzeczy się dzieją. Pierwszy raz instytucje państwowe o najwyższym autorytecie międzynarodowym mówią: mamy atak rosyjskich hakerów - stwierdził i dodał, że od tego momentu debata nad kwestią bezpieczeństwa w sieci się zmieni. - To będzie miało wpływ na stosunki rosyjsko-amerykańskie - ocenił.

"Największym przegranym jest rząd pani premier Beaty Szydło i ona osobiście"

- Trzeba poczekać na wyniki innych sondażowni. Gdyby się potwierdziło, że to jest tendencja, to by oznaczało, że Polacy są bardzo wrażliwi na europejski sznyt - stwierdził w "Faktach z Zagranicy" były premier Leszek Miller komentując wyniki sondażu. Wynika z niego, że poparcie dla PO jest już tylko o dwa punkty procentowe niższe niż dla PiS. - Największym przegranym jest rząd pani premier Beaty Szydło i ona osobiście - stwierdził Miller, odnosząc się do przegranej walce o poparcie Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej. - Polska jest osamotniona - ocenił.

"Będę apelował do każdego, by zagłosował za Grzegorzem Schetyną"

- My dzisiaj musimy decydować, czy jesteśmy na Wschodzie czy na Zachodzie - stwierdził w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS poseł Michał Kamiński (Europejscy Demokraci). Zdaniem Kamińskiego rząd PiS pcha nas ku Wschodowi i dlatego Sejm powinien poprzeć wniosek o wotum nieufności dla Beaty Szydło. - Będę apelował do każdego w Sejmie, w opozycji, żeby zagłosował za Grzegorzem Schetyną - oświadczył. Zgodził się z nim drugi gość programu, Andrzej Rozenek, polityk partii "Biało-czerwoni". W ocenie Rozenka rząd PiS robi wszystko, by wyprowadzić Polskę z UE. - Gorszego rządu niż ten nie może być - stwierdził były poseł Ruchu Palikota.

Frekwencja receptą na populizm? "Przeciętny zjadacz politycznego chleba musi poczuć, że coś go osobiście dotyczy"

- Rozmawiałem z korespondentem jednej z gazet holenderskich, który powiedział, że to normalne; że u nich zawsze tak chodzą ludzie (- na wybory - przyp. red.). Po prostu czują, że od czasów powojennych muszą - powiedział w "Faktach z Zagranicy" Roman Imielski, publicysta "Gazety Wyborczej", komentując ponad 80 proc. frekwencję w trakcie środowych holenderskich wyborów parlamentarnych. Odnosząc się do sytuacji w Polsce stwierdził, że w kwestii frekwencji "rzeczywiście mamy problem". - To pokłosie PRL - stwierdził dodając, że "nie wykształciliśmy społecznego nawyku pójścia i powiedzenia: ten mój głos jest ważny". - Niestety prawda jest taka, że rzecz jest bardziej skomplikowana. W Ameryce frekwencja jest żenująco niska. W wyborach prezydenckich teraz była mobilizacja. Przy Obamie była mobilizacja. I przy Kennedym była mobilizacja - powiedział natomiast drugi gość Adam Szostkiewicz, publicysta tygodnika Polityka. Jego zdaniem oznacza to, że "przeciętny zjadacz politycznego chleba musi poczuć, że coś jego, w jakimś sensie, osobiście dotyczy".

Siemoniak o dymisjach w armii: to już nie są żarty. "Ręce precz od GROM-u"

- Więzi, braterstwo broni między szeregowymi, ale i między generałami, kontakty i znajomości to ogromny kapitał. Jeśli rezygnujemy z generałów, którzy mają świetne relacje z sojusznikami, to psujemy te relacje - powiedział w "Faktach z Zagranicy" Tomasz Siemoniak, były szef MON. W rozmowie z Piotrem Kraśko gość programu komentował masowe odejścia z armii, głównie ze szczebla dowódczego i słowa generała Skrzypczaka o daleko idących konsekwencjach tych działań. Jego zdaniem mogą nawet doprowadzić do wycofania się wojsk amerykańskich z Polski. Na antenie TVN24 BiS gość wraz z dziennikarzem omawiali też sytuację GROM i wyborczą frekwencję.

"Waszczykowski wykluczył się z boiska rozgrywek europejskich"

- Zagranie z Jackiem Saryusz-Wolskim było kompromitujące, myśl Jarosława Kaczyńskiego okazała się słaba - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS adwokat i wieloletni polityk lewicy Ryszard Kalisz. - Waszczykowski wykluczył się z boiska rozgrywek europejskich - dodał Kalisz, nawiązując do wypowiedzi polskiego ministra o grze "przeciwko drużynie rugby" w Brukseli. Drugi gość programu, historyk dr Zbigniew Girzyński, upatrywał zaś w posunięciu polskiego rządu drugiego dna. - To zaproszenie do gry tych, którzy za chwilę będą niezadowoleni z tego, jak Bruksela reaguje - ocenił Girzyński. Jego zdaniem - Jarosław Kaczyński chce być "liderem tych niezadowolonych w UE", a kandydatura Jacka Saryusz-Wolskiego to był tylko pierwszy krok, by taki status uzyskać.

"Jarosław Kaczyński gra w drużynie Władimira Putina"

- Jarosław Kaczyński marzy o absolutnej władzy, a UE mu w tym nie pomaga, bo go kontroluje - stwierdził w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS działacz "Solidarności" w czasach PRL-u i były przewodniczący Unii Wolności Władysław Frasyniuk. Jego zdaniem, brak poparcia polskiego rządu dla reelekcji Donalda Tuska na urząd przewodniczącego Rady Europejskiej był "pierwszym krokiem do wyprowadzenia Polski z UE". - Jarosław Kaczyński gra w drużynie Władimira Putina - ocenił Frasyniuk. - To jemu (Putinowi - przyp. red.) zależy na destabilizacji Europy - dodał.

Celiński: Wspólnym mianownikiem polityki Le Pen i Waszczykowskiego jest głupota

- Wspólnym mianownikiem jest głupota. Zarówno Marine Le Pen, jak i ministra Waszczykowskiego i niektórych polskich polityków. Tam nie ma żadnej wyższej myśli, żadnej wielkiej koncepcji. Są kłopoty, i tu, i tam. I "bezmyślenie" w szukaniu rozwiązań tych kłopotów - ocenił w "Faktach z Zagranicy" Andrzej Celiński, socjolog i polityk, odnosząc się do słów szefa polskiego MSZ o "ograniczaniu zaufania wobec UE" oraz spekulacji, jakoby Polska miałaby ramię w ramię z Francją przeprowadzić demontaż UE. - I Francja, i Polska nie mają dobrego planu dla Europy - dodał Celiński. - Nie ma co tak specjalnie przywiązywać wagi do zapewnień Jarosława Kaczyńskiego w wielu sprawach. On potrafi mówić rzeczy jawnie niezgodne z rzeczywistością i wszystko jest w porządku - stwierdził natomiast Marek Ostrowski, publicysta "Polityki". Ostrowski na antenie TVN24 BiS stwierdził, że zapewnienia o chęci pozostania w UE nie idą w parze z antyunijną kampanią rządu.

"Zapewnień PiS na temat przyszłości nie brakuje, ale później przyszłość to mocno weryfikuje"

- My o Polexicie mówiliśmy jeszcze przed szczytem. Te słowa (- Kaczyńskiego, zaprzeczające zarzutom jakoby PiS chciało doprowadzić do Polexitu - przyp. red.) w żaden sposób nie zmieniają naszego spojrzenia na tę sprawę - powiedział w "Faktach z Zagranicy" Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. - Zapewnień PiS odnośnie przyszłości nie brakuje, ale później przyszłość to bardzo mocno weryfikuje - dodał na antenie TVN24 BiS, wyliczając przypadki, kiedy PiS nie trzymało zapowiadanej wcześniej linii działań. Poseł przytaczał sytuacje - między innymi tę, gdy zapewniano, że to Jarosław Gowin zostanie ministrem obrony narodowej, a został nim Antonii Macierewicz lub gdy Jarosław Kaczyński zapewniał, że jeśli jego brat Lech zostanie prezydentem, to on nie zostanie premierem.

Jurek: doradzałem neutralność. "Możemy mieć wyobraźnię, ale mamy wąskie doświadczenie"

- Myślę, że lepiej byłoby, gdyby tą słuszną zasadę, którą polski rząd postawił - że Europa ciągle jest związkiem państw - to związek powinni reprezentować ludzie mający mandat swojego państwa - stwierdził w Faktach z Zagranicy przewodniczący Prawicy RP Marek Jurek. Zdaniem europosła rząd miał rację, trzymając się swojej zasady, ale "problem polega na tym, że tej słusznej zasady nie postawiono w sposób ogólny i wiele miesięcy temu". - Czynnik czasu tutaj był kluczowy - dodał europoseł przyznając, że doradzał neutralność w sprawie kandydatur na stanowisko przewodniczącego. - W sprawie przewodnictwa Rady możemy mieć wyobraźnię, ale mamy wąskie doświadczenie - zauważył rozmówca prowadzącego.

"Rząd polski pokazał, że jest zdolny do samobójczych ruchów"

- Zrobiłem sobie bilans i wyszły mi dwa plusy i dwa minusy - powiedział w "Faktach z Zagranicy" były szef MSZ i były minister finansów Andrzej Olechowski. Gość Piotra Kraśko, wyliczając te punkty stwierdził, że "rząd polski pokazał, że jest zdolny do podejmowania samobójczych ruchów". Za takowe uznał działania, "o których z góry było wiadomo, że nie zakończą się sukcesem", tylko "porażką, szkodą dla kraju". Fakt, że mimo tego zostały podjęte "źle rokuje", ocenił. Gość programu dodał, że "to naprawdę wskazuje na szaleństwo". - To się może źle skończyć, to się może zdarzyć w dziedzinie bezpieczeństwa. My od wczoraj jesteśmy mniej bezpieczni, niż żeśmy byli - stwierdził. Zdaniem polityka rząd nie przekonał liderów UE, a tym samym dolał "kolejną benzynę" do konfliktu wewnętrznego. - Okazało się, że polska dyplomacja jest kompletnie nieudolna - powiedział, dodając, że "dzisiaj Polska jest kompletnie na marginesie" i "nikt nie chce się pod nią podpisać".

Bugaj: Polska przyjęła status kraju specjalnej troski

- Polska będzie traktowana jako kraj nieodpowiedzialny, ze wszystkimi tego konsekwencjami - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS ekonomista i były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego Ryszard Bugaj. Skomentował w ten sposób porażkę polskiej dyplomacji w wypromowaniu Jacka Saryusz-Wolskiego jak kandydata na szefa Rady Europejskiej. Prof. Bugaj przyznał, że nie spodziewał się zwycięstwa kandydata Polski, ale brał pod uwagę możliwość, że Rada Europejska wybierze kogoś innego niż Donald Tusk. Drugi gość programu, socjolog i dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak, ocenił, że u podstaw porażki PiS w polityce zagranicznej leży egoizm narodowy. - We wszystkim widać w Polsce egoizm narodowy: od ochrony środowiska po politykę imigracyjną - ocenił prof. Śpiewak.

Tusk wybrany niezgodnie z regułami? "Niczego nie złamano", ale "procedury są nieprecyzyjne"

Rząd PiS na 4 dni przed podjęciem decyzji wyciągnął z kapelusza nieprzygotowanego kandydata - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS politolog Radosław Markowski. Jego zdaniem Warszawa za późno zgłosiła kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na urząd przewodniczącego Rady Europejskiej, by cokolwiek zdziałać. - Rząd powinien zacząć (lobbing na rzecz Jacka Saryusz-Wolskiego - przyp. red.) najpóźniej w październiku zeszłego roku - stwierdził politolog. Drugi gość programu, wieloletni parlamentarzysta Tadeusz Iwiński, stwierdził, że przy wyborze Donalda Tuska na drugą kadencję "niczego nie złamano" - jak zarzuciła to premier Beata Szydło - choć "te procedury są czasem nieprecyzyjne".

"Nie sądziłem, że polski rząd postawi na tak drastyczny opór"

- Zgoda państwa (z którego pochodzi kandydat - przyp. red.) nie jest już niezbędna, by ktoś zasiadał w instytucjach europejskich - taka, zdaniem Jana Rokity, jest "nowa reguła gry" w Unii Europejskiej. Były polityk PO i komentator TVN24 BiS ocenił w "Faktach z Zagranicy", że PiS był bardziej zdeterminowany do utrącenia kandydatury Donalda Tuska na urząd przewodniczącego Rady Europejskiej, niż wcześniej zakładał. - Nie sądziłem, że polski rząd postawi na tak drastyczny opór - stwierdził.