W piątek do gospodarstwa we wsi Kwik na Mazurach weszli przedstawiciele powiatowego Inspektoratu Weterynarii i działacze na rzecz praw zwierząt. Odkryli, że ponad połowa krów nie żyła, a te, które przetrwały, były w opłakanym stanie - ranne, chude i odwodnione. Teraz trwa walka o to, by uratować jak najwięcej z nich.