Wielu Rosjan uciekło do Gruzji. Niektórzy Gruzini nazywają to okupacją


Nie chcieli umierać w imię chorych idei, woleli wyjechać z kraju. Ponad sto tysięcy młodych Rosjan zdecydowało się uciec do sąsiedniej Gruzji przed mobilizacją. Chociaż gruzińska gospodarka od kilku miesięcy przeżywa prawdziwy boom, to niektórzy Gruzini patrzą na obecność Rosjan nieprzychylnie. Pada nawet słowo "okupacja". Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

Rosjanie w Gruzji żyją bez większych zmartwień. Niespiesznie popijają kawę w modnych knajpkach i ani myślą wracać do ojczyzny. - Trudno powiedzieć, co musiałoby się wydarzyć w Rosji, żebym chciał tam wrócić. Na razie wynająłem mieszkanie w Tbilisi na pół roku. Od kilku dni oficjalnie mamy tu firmę, więc jesteśmy tutaj prawnie przedsiębiorcami. Zobaczę, co będzie dalej - opowiada Slava, deweloper gier komputerowych z Rosji.

- Po pierwsze, musi zakończyć się wojna. Poza tym nie będę wracać do kraju, w którym policja może mnie aresztować tylko dlatego, że ją mijam. Chcę wolności, chcę czuć się bezpiecznie - wyjaśnia Emilza, deweloper gier komputerowych z Rosji.

Do Gruzji od połowy września przed poborem do wojska uciekło 110 tysięcy Rosjan. W większości to młodzi, wykształceni przedsiębiorcy z dużych aglomeracji. Informatycy, menadżerowie, specjaliści. Dla niespełna 4-milionowego i dość ubogiego kraju taki napływ zamożnej ludności to już prawdziwa fala migracyjna, która niesie ze sobą poważne skutki - rosną ceny mieszkań, drożeją usługi i artykuły spożywcze.

Chociaż dla gospodarki to sytuacja wyjątkowo korzystna, to jednak dla przeciętnego mieszkańca już niekoniecznie. Przez to na ulicach coraz częściej można usłyszeć, że to okupacja, że Rosjanie nie są tu mile widziani. - Będzie tylko gorzej. Mam nadzieję, że ta okupacja się wkrótce skończy. Nie obchodzi mnie to, że gospodarka przeżywa boom. Jesteśmy okupowani - przekonuje Giorgi, mieszkaniec Tbilisi.

Politycy zabierają głos

Rosnące napięcia w kraju dostrzegają też politycy opozycji i dodają, że sprawa wymknęła się spod kontroli. - Mówimy dziś o tym, że mamy niekontrolowaną sytuację. Nie tylko w kwestii przemieszczania się obywateli między Rosją a Gruzją. Nie mamy kontroli nad procesem migracyjnym, który ma tu miejsce, i to musi zostać zmienione - wyjaśnia Salome Samadashvili, polityczka opozycyjnej partii centrowej Lelo.

Gruzini obawiają się Władimira Putina. Wspierani przez Rosję separatyści kontrolują dwa zbuntowane regiony Gruzji - Abchazję i Osetię Południową. W 2008 roku Moskwa stwierdziła, że ​​gruziński rząd jej grozi i na krótko dokonała inwazji na inne części Gruzji. - Gdy mamy do czynienia z Putinem, który zarządza krajem, mając w swojej doktrynie wojskowej możliwość użycia sił zbrojnych w celu ochrony swoich obywateli przebywających w innych krajach, to jest to niebezpieczeństwo dla każdego państwa, które ma coś, co nazwałabym rosyjskimi koloniami - ostrzega Salome Samadashvili.

Wielu Rosjan przebywających w Gruzji sprzeciwia się zarówno wojnie, jak i władzom w swojej ojczyźnie. - Kiedy przypominam sobie, jak zachowuje się nasza dzielna petersburska policja, administracja miejska czy rząd, to w ogóle nie chcę tam wracać - zapewnia Denis, właściciel palarni kawy w Gruzji.

Część twierdzi, że antyrosyjskie nastroje są być może przez kogoś celowo podgrzewane. - Kiedy tu przyjechałem, od razu zauważyłem antyrosyjskie graffiti. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, brzmiała: "nie chcą nas tu". Ale tak nie jest. Osobiście nie spotkałem się z żadnym złym nastawieniem do Rosjan. Możliwe, że całe to graffiti jest tworzone przez ludzi nie stąd, żeby wywołać napięcie w rosyjskiej społeczności - mówi Slava.

Gruziński rząd - postrzegany jako prokremlowski - potępił wprawdzie agresję Kremla na Ukrainę, ale też odciął się od Zachodu, odmawiając nałożenia sankcji na Rosję. Po wybuchu wojny postanowił podtrzymać politykę ruchu bezwizowego dla Rosjan.

Autor: Justyna Zuber / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Niewiele ponad rok temu dołączyli do NATO, a teraz są gospodarzami wielkich manewrów Sojuszu, które odbywają się na poligonie zaledwie 100 kilometrów od granicy z Rosją. Żołnierze z 28 krajów ćwiczą obronę wschodniej flanki NATO - nasi wojskowi, oczywiście, też tam są.

Gospodarzem jest Finlandia, dowodzą Amerykanie, ćwiczą - wszyscy. Manewry artyleryjskie NATO niedaleko granic Rosji

Gospodarzem jest Finlandia, dowodzą Amerykanie, ćwiczą - wszyscy. Manewry artyleryjskie NATO niedaleko granic Rosji

Źródło:
Fakty TVN

Przed budynkiem uczelni protestowało kilkadziesiąt osób, ale w podobnej sytuacji jest kilkaset. Studenci dawnego Collegium Humanum - ci, którzy nie kupowali dyplomów, chodzili na wykłady, zdawali egzaminy - dziś zostali bez dyplomów i dokumentów.

"Powinnam mieć pracę, a stoję i proszę się o moje dokumenty". Protest studentów Collegium Humanum

"Powinnam mieć pracę, a stoję i proszę się o moje dokumenty". Protest studentów Collegium Humanum

Źródło:
Fakty TVN

Końcowe odliczanie przed prezentacją kandydatów. Wybranek Prawa i Sprawiedliwości miał być wyłoniony 20 listopada, jednak wciąż nic o nim nie wiadomo. Ale wiadomo, że 21 listopada kolejne spotkanie na szczycie - kolejna narada przy Nowogrodzkiej. Może tym razem się uda?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Opinia zero-jedynkowa. Sprawozdanie odrzucone - koniec z wypłatami. - Minister Finansów nie powinien wypłacać komitetowi wyborczemu ani dotacji, ani subwencji - ocenia Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. PiS prosi zwolenników o wpłaty, nawet najdrobniejsze. Zwłaszcza że kampania prezydencka za pasem. Tymczasem w Prawie i Sprawiedliwości mają figurować zastępy tzw. martwych dusz. Chodzi nawet o 20 tysięcy działaczy, którzy teoretycznie są członkami formacji, ale od lat nie wpłacali na nią pieniędzy.

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Cieszę się, że w PiS-ie mamy demokratyczny proces wyboru kandydata. Polega to na tym, że Jarosław Kaczyński po prostu taką decyzję podejmie - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru. Wyraził nadzieję, że kandydatem PiS na prezydenta zostanie Przemysław Czarnek. - Znakomity kandydat - powiedział o byłym ministrze edukacji jego partyjny kolega Zbigniew Bogucki.

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Źródło:
TVN24

Paweł Kowal ujawnił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że w kwietniu spotkał się z senatorem Marco Rubio, który ma objąć wkrótce stery amerykańskiej dyplomacji. Jak relacjonował, swojemu rozmówcy powiedział wprost: - Czy ty sobie zdajesz sprawę, że budżet Ukrainy, ze względu na bezpieczeństwo Unii i NATO, jest zabezpieczany przez środki europejskie? Że każde euro dzisiaj wydane, to jest oszczędzanie, także potencjalnie, twoich dolarów w przyszłości?

Kowal rozmawiał z Rubio. Ujawnił, co powiedział przyszłemu sekretarzowi stanu

Kowal rozmawiał z Rubio. Ujawnił, co powiedział przyszłemu sekretarzowi stanu

Źródło:
TVN24

Fair play obowiązuje nie tylko na boisku - upominają się piłkarki, oburzone tym, że najważniejszy dla nich turniej sportowy będzie sponsorowany przez Arabię Saudyjską, królestwo, które petrodolarami próbuje wymazać łamanie praw człowieka. Te petrodolary sponsorują ostatnio wiele federacji sportowych - od tenisa po Formułę 1 - a za dziesięć lat to właśnie państwo Saudów ma zorganizować mundial. Głównie dlatego, że innych chętnych nie ma.

Piłkarki oburzone tym, że ich mundial ma być sponsorowany przez Arabię Saudyjską

Piłkarki oburzone tym, że ich mundial ma być sponsorowany przez Arabię Saudyjską

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Wojna w Ukrainie trwa już tysiąc dni. To tysiąc dni cierpienia, walki o przetrwanie i ukrywania się w piwnicach. Według UNICEF-u od lutego 2022 roku Rosjanie zabili lub ranili ponad 2400 dzieci. W Charkowie edukacja zeszła do podziemia.

UNICEF: od lutego 2022 roku Rosjanie zabili lub ranili ponad 2400 dzieci na Ukrainie

UNICEF: od lutego 2022 roku Rosjanie zabili lub ranili ponad 2400 dzieci na Ukrainie

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS