Projekt jest poselski, czyli nie wymaga konsultacji społecznych. Ma być przyjęty ekspresowo, aby było jak najmniej hałasu i sprzeciwu. Opozycja nazywa ten projekt "bezkarność plus". Ma on zapewnić bezkarność samorządowcom, którzy bezprawnie przekazali spisy wyborców na tzw. wybory kopertowe.

Nad ranem do mężczyzny leżącego koło przystanku w Warszawie wezwano karetkę pogotowia. Medycy nie stwierdzili urazów, ale stwierdzili, że jest on pijany. Okazało się, że to poseł PiS Przemysław Czarnecki. Miał ponad dwa promile. Trafił na izbę wytrzeźwień i został zawieszony w prawach członka partii.

Sporym poczuciem humoru wykazał się minister edukacji. Dziennikarzy pytających o powracający do Sejmu projekt lex Czarnek, Przemysław Czarnek odsyła do posłów projektodawców, sugerując, że nie ma z nim nic wspólnego. Krytykowaną przez opozycję i nauczycieli ustawę zawetował wcześniej prezydent. Teraz jest drugie podejście.

Wiceminister Piotr Wawrzyk korzysta z TikToka, gdzie zamieścił nawet pozdrowienia dla użytkowników od Jarosława Kaczyńskiego. Inni politycy też zbliżają się do ludu dzięki błogosławieństwom mediów społecznościowych.

W Bieruniu, choć obok są kopalnie, to są osoby, które nie mają jeszcze węgla na zimę. Władze miasta wyciągają do nich pomocną dłoń. W podobnej sytuacji są jednak tysiące gospodarstw domowych w Polsce. Trwa pospieszne uzupełnianie braków węgla zagranicznym surowcem. Drogim i złej jakości.

Lex Czarnek wraca o Sejmu. Jego poprzednia wersja została zawetowana przez prezydenta. Nowy projekt jest niemal bliźniaczo podobny do poprzedniego. Tyle, że nie jest rządowy, a poselski. Nie wymaga żadnych konsultacji.

Premier Mateusz Morawiecki jest "spokojny" o to, że środki z funduszu spójności dla Polski nie są zagrożone. Problem w tym, że środki na KPO też miały być, a ich nie ma. Nie ma ich, bo Polska nie spełniła warunków, na które zgodził się Morawiecki. Nie spełniła, bo Morawiecki nie ma de facto władzy.

PiS składa w Sejmie projekt ustawy o abolicji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów w związku z organizacją wyborów kopertowych i bezprawnym przekazaniem Poczcie Polskiej spisów wyborców.

Dla pana Bogdana węgiel to niezbędne narzędzie pracy. Ogrzewa nim tunele foliowe, w których hoduje rośliny ozdobne. Problem w tym, że importowany węgiel z Australii nie palił się. Po nagłośnieniu sprawy dostawca uwzględnił reklamację. Węgiel wróci na skład. Tam, gdzie zalega o wiele więcej surowca z importu. Drogiego i złej jakości.

"Gazeta Wyborcza" napisała, że Grzegorz Napieralski to kolejna w Polsce osoba, która była inwigilowana Pegasusem. Telefon Napieralskiego miał być atakowany Pegasusem kilka razy, we wrześniu 2018 roku. Było to kilka tygodni po zeznaniach Marcina W., byłego wspólnika Falenty. Marcin W. obciążył wtedy Napieralskiego, twierdził, że polityk miał od niego zażądać łapówki.

Przez Sejm przeszły dwie ustawy związane z kryzysem energetycznym. Pierwsza dotyczy maksymalnych cen za dostarczanie prądu. Druga dotyczy węgla i jego dystrybucji przez samorządy.

Padają kolejne pytania po tym, jak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro opublikował protokoły zeznań w sprawie afery podsłuchowej i rzucił cień podejrzeń na Donalda Tuska. Marcina W. zeznał, że wręczył łapówkę w wysokości 600 tysięcy euro osobie o inicjałach M.T. Według mediów rządowych chodzi o Michała Tuska, syna byłego premiera. Lider Platformy Obywatelskiej mówi o "rosyjskich metodach", a opozycja domaga się powołania komisji śledczej.

Sejm w czwartek zajmował się ważnymi przepisami dla Polaków, żeby rachunki, jakie wystawi nam zima, aż tak bardzo nie bolały. Jedna z procedowanych ustaw dotyczy maksymalnych cen energii elektrycznej, a druga jest prawną bazą dla samorządów do dystrybucji węgla.

Reporter "Czarno na białym" TVN24 Rafał Stangreciak wziął pod lupę węgiel z importu. Surowiec miał być - jak obiecywał premier - lekiem na kryzys, ale bywa zazwyczaj gorszym wyborem. Jest mniej kaloryczny, przez co mniej wydajny i może dlatego zalega w składach. Cały reportaż o 20:35 w TVN24.

Nie ustają pytania o pieniądze z Brukseli. Im bardziej politycy władzy zapewniają, że powodów do obaw nie ma, tym te obawy - nie tylko w samorządach - są większe. Sąd Najwyższy ostatnią decyzją pokazuje w czym tkwi sedno sporu, który Polaków kosztuje miliardy euro.

Na miesiąc przed mundialem Czesław Michniewicz ogłosił, z kim chce lecieć do Kataru. Na liście szerokiej kadry 47 nazwisk, a po ostatecznej selekcji zostanie 26 i to ta grupa - z Robertem Lewandowskim na czele - dostanie powołania na mistrzostwa. Tymczasem kontrowersji wokół sportowego święta jest coraz więcej.

Ceny zniczy oraz kwiatów poszły mocno w górę i to - jak mówią sprzedawcy - z dnia na dzień. Nie wykluczone, że zapłacimy jeszcze więcej, bo zdrożały plastik, opakowania i parafina.

Polski orzeł zmienił wizerunek. Ma złote nogi i nową koronę, ale to wydanie będzie tylko na użytek rządu. Z własnej wersji godła będą zatem korzystać premier i ministrowie. Wszystkim pozostałym pozostaje ustawowy pierwowzór.

W piątek zachmurzenie będzie duże z rozpogodzeniami oraz słabymi, przelotnymi opadami deszczu, zwłaszcza na zachodzie i północy kraju. Spadnie tam do dwóch litrów wody na metr kwadratowy. Temperatura maksymalna wyniesie od 9-10 stopni Celsjusza w Suwałkach, przez 11-12 stopni Celsjusza w Łodzi i Warszawie, do 14-15 stopni Celsjusza we Wrocławiu i Zielonej Górze. Wiatr będzie umiarkowany, południowo-wschodni i południowy. W górach powieje halny z prędkością do 40-60 kilometrów na godzinę.

Węgiel albo jest za drogi, albo nie jest dostępny - to powoduje, że rosną obawy przed sezonem grzewczym. Rządowa dodatek pokrywa tylko część wysokich kosztów, bo tona na sezon to zdecydowanie za mało dla wielu gospodarstw.

Polska do tej pory nie wypełniła dwóch warunków sprawie wypłat pieniędzy z Funduszu Spójności. Chodzi o 75 miliardów euro na kolejne lata. Rządzący jednak przekonują, że środki nie są zagrożone, a wszystkie punkty zostaną spełnione na czas tak, by pieniądze do naszego kraju mogły płynąć bez zakłóceń.

Donald Tusk skomentował opublikowane przez prokuraturę zeznania Marcina W. dotyczące afery podsłuchowej. Lider PO działania ministra Zbigniewa Ziobry określił jako "rosyjskie metody" i zapewnił, że "nie da się przestraszyć". Z ujawnionych dokumentów wynika, że współpracownik Marka Falenty powiedział śledczym, że wręczył łapówkę synowi byłego premiera. Michał Tusk odpowiada, że to bzdura i po zeznaniach Marcina W. nawet nie został przesłuchany. Według "Newsweeka" Marcin W. miał też zeznać, że taśmy z afery podsłuchowej, zanim wstrząsały polską polityką, miały trafić do rosyjskich służb specjalnych.

Od grudnia ceny za energię mają być zamrożone. Małe i średnie firmy oraz samorządy będą płacić 785 złotych za megawatogodzinę - to cena jeszcze bez podatku. Jednak zanim przepisy wejdą w życie, trwa szukanie oszczędności.

Przez Sejm przechodzą przepisy, które mają uregulować możliwość handlu węglem przez samorządy. Zakładają, że za tonę surowca zapłacą importerowi nie więcej niż półtora tysiąca złotych, a za nie więcej niż dwa tysiące złotych od samorządu będą mogli kupić go mieszkańcy. Spółki Skarbu Państwa, które węgiel sprzedadzą przedstawicielom władz lokalnych poniżej rynkowej ceny, mają dostać rekompensaty. Surowiec sprowadzany ma być certyfikowany, czyli odpowiedniej jakości.

Zbigniew Ziobro zwołał konferencję prasową, by ogłosić, że odtajni zeznania w sprawie afery podsłuchowej. W środę opublikowano kilkadziesiąt stron transkrypcji z przesłuchań Marcina W. - wspólnika Marka Falenty, który oskarża go o to, że sprzedał taśmy Rosjanom. Opozycja chce powołania komisji śledczej w tej sprawie.

Nie powiedziałbym, że jest kryzys - to opinia prof. Cezarego Kochalskiego, członka Rady Polityki Pieniężnej. Tymczasem inflacja jest najwyższa od 25 lat.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał umowę w Warszawie. Wkrótce do Polski mają trafić 24 armatohaubice K9 i 10 czołgów K2. Umowa ramowa z Koreańczykami zakłada, że do Polski trafi 288 systemów artylerii rakietowej K239 Chumno, 1000 czołgów K2 i K2PL, 672 armatohaubice K9A1 i 31 myśliwców FA-50.

Trzydzieści lat temu mieli porwać i przekazać zabójcom dziennikarza Jarosława Ziętarę - to wersja prokuratury. Nie obroniła się w sądzie. Mirosław R. i Dariusz L. zostali uniewinnieni. Jarosław Ziętara zaginął 1 września 1992 roku, jego ciała nigdy nie odnaleziono.

Dziesiątki tysięcy klientów Tauronu dowiedziało się, że firma przestanie sprzedawać im gaz, co mogło wywołać konsternację. Gdy sprawa stała się publiczna, do akcji wkroczył wicepremier Jacek Sasin. Postraszył prezesa spółki na Twitterze.

Mieszkańcy zachodniej Warszawy - Bemowa, Włoch i Ursusa - byli świadkami ćwiczeń wojsk specjalnych z użyciem helikopterów i materiałów wybuchowych. Ani mieszkańcy, ani władze miasta, nie zostali wcześniej poinformowani.