Dramat w rodzinnym domu na oczach matki. 8-latka miała zostać zgwałcona przez konkubenta jej mamy. Mężczyzna usłyszał już zarzut gwałtu, a kobieta - pomocnictwa. On nie przyznał się do winy, ona - owszem. Widziała co się stało i nie zareagowała. Dziewczynka wychowywała się w rodzinie zastępczej. Do domu przyjechała w odwiedziny, na weekend. O tym, co ją wtedy spotkało opowiedziała ciotce. A ta zawiadomiła służby. Prokuratura wszczęła śledztwo. Dziecko zostało przesłuchane w obecności psychologa, który kategorycznie wykluczył, by dziewczynka miała skłonności do konfabulacji.