Luigi Mangione - podejrzany o zabicie prezesa firmy ubezpieczeniowej Briana Thompsona - jest już w rękach policji. Broń zrobił sobie sam, drukując części w drukarce 3D. Działał też sam, bo kilka miesięcy wcześniej odciął się od rodziny i przyjaciół. W manifeście, który znalazła przy nim policja, pisał o wysokich kosztach opieki zdrowotnej w Stanach Zjednoczonych i krytykował rządy korporacji, ale motyw zabójstwa nadal nie jest znany. Następnie w "Faktach o świecie" o sytuacji w Syrii. Baszara al-Asada już nie ma, ale jego więźniowie nadal mogą zostać pogrzebani żywcem. Sajdnaja to więzienie zwane "ludzką rzeźnią". Zamknięto w nim setki tysięcy ludzi, po wielu zaginął ślad. Rodziny więźniów wierzą, że mogli zostać zamknięci w tzw. czerwonej strefie i porzuceni przez uciekających w panice strażników. Próba dotarcia do nich to walka z czasem, zanim umrą z pragnienia lub braku dostępu powietrza. W programie także o Pokojowej Nagrodzie Nobla, którą odebrali przedstawiciele ocalałych po wybuchu bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki. Adresatem przesłania nagrody jest jednak kto inny. Komitet Noblowski nie pozostawia w tej sprawie niedopowiedzeń. Jak przyznał przewodniczący, to nie jest zakamuflowana wiadomość. To wyraźny i bezpośredni komunikat do Putina i Kim Dzong Una, że grożenie ludzkości użyciem broni atomowej jest haniebne. Wydanie prowadziła Monika Tomasik.
