Powołano także komisję nadzwyczają, która zajmie się tymi projektami.

W sprawie aborcji polskie prawo jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie.

Po niemal pięciu miesiącach od wyborów zaczęła się debata o projektach ustaw dotyczących aborcji.

Według premiera powinno być jedno stanowisko całej koalicji.

Zgodnie z zapowiedzą marszałka Sejmu Szymona Hołowni, 11 kwietnia Sejm zajmie się tematem zmian w prawie aborcyjnym.

Polska wraca na europejskie salony. W dodatku wysyła jasny sygnał, że wraca chętnie, ale tylko na równych zasadach - pisze "Foreign Policy".

Kobiety czekają na tę ustawę, a posłanki Lewicy przypominają, że nie chodzi o to, czy kobieta ma lewicowe czy prawicowe poglądy.

Trwają pracę nad "babciowym", podwojeniem świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego, ominięciem weta prezydenta w sprawie tabletki "dzień po", a także innymi sprawami.

Jestem człowiekiem, który broni życia. Jeśli ktoś żąda aborcji, to żąda prawa do zabijania - tak mówi Andrzej Duda w wywiadzie dla "Faktów" TVN.

Spór o aborcję pozostaje wciąż nieugaszonym punktem zapalnym, a kampania wyborcza raczej nie sprzyja wyciszeniu wzajemnych oskarżeń.

To kobieta ma być w centrum uwagi.

Żadną propozycją parlamentarzyści nie zajmą się przed 11 kwietnia, bo decyzją marszałka nie znajdzie się to w porządku obrad.

Od wyborów parlamentarnych PiS straciło około dziesięć punktów procentowych poparcia.

Przyspieszenia w sprawie praw kobiet nie będzie.

Ustawy, na które wiele polskich kobiet czeka, będą procedowana przez Sejm dopiero 11 kwietnia.

Zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię - zarzucała marszałkowi posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska.

Historyczne głosowanie we Francji.

Nie było sporów politycznych. Zarówno liberałowie, jak i prawica, głosowali "za".

Rozmowy miały dotyczyć spraw bieżących, ale także kwestii spornych.

Ashley Aune, członkini stanowej Izby Reprezentantów z Partii Demokratycznej, chce to zmienić.