Zgodnie z zapowiedzą marszałka Sejmu Szymona Hołowni 11 kwietnia Sejm zajmie się tematem zmian w prawie aborcyjnym. Każde z ugrupowań koalicji rządowej zgłosiło swoje własne projekty, więc z wybraniem jednego nie będzie łatwo. Na razie liderzy mówią o posłaniu wszystkich projektów do jednej komisji, ale nie jest to pewne. Projekty bardzo się różnią i każdy ma swoich zażartych przeciwników.
Mimo sejmowej arytmetyki dopiero pod koniec tygodnia dowiemy się, które projekty w sprawie aborcji trafią do dalszych prac. Premier ma nadzieję, że każda propozycja ustawy dostanie szansę. - Żeby niczego nie odrzucono. Żeby serio zacząć prace w komisji nad projektami, które złożyła Lewica, złożyła Koalicja Obywatelska i także Polska 2050 - mówi premier Donald Tusk.
Na prace w Sejmie trzeba było długo czekać. Marszałek Hołownia uznał, że debata nie odbędzie się przed pierwszą turą wyborów samorządowych. - Ocaliliśmy debatę nad prawami kobiet od tego, co mogłoby się stać siódmego marca, gdy wszyscy chodzilibyśmy po świecie z kacem, że oto Sejm miał zrobić coś, a nie zrobił nic, bo jedni wystrzelali projekty drugimi - ocenia marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
ZOBACZ TEŻ: Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy
Wciąż panuje jednak obawa, że ten miesiąc nic nie zmienił w podejściu części posłów. - Rozmawiam z kolegami z Trzeciej Drogi, zwłaszcza PSL-u, dla których to, co my proponujemy, jest kontrowersyjne - mówi Marcin Bosacki, poseł Koalicji Obywatelskiej. Dyscyplina wśród ludowców ma nie obowiązywać, jednak są posłowie, którzy już decyzję podjęli. - Będziemy jutro na posiedzeniu klubu jeszcze też rozmawiać nad naszym zachowaniem - informuje Krzysztof Paszyk, poseł PSL. - Ja uważam, że wszystkie projekty powinny być przeprocedowane przez komisje - komentuje Jarosław Rzepa, poseł PSL.
Podobne projekty Lewicy i Koalicji Obywatelskiej
Podobne deklaracje słychać na Lewicy. - Nad wszystkim powinniśmy debatować i wyciągnąć z tych projektów to, co jest tam najlepsze - mówi Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Nowej Lewicy. Każdy klub uważa, że ma najlepszy projekt. Lewica ma nawet dwa. Prócz depenalizacji aborcji proponuje możliwość przerywania ciąży do 12. tygodnia. Po tym czasie w trzech określonych przypadkach. Partia dopuszcza też aborcję farmakologiczną. Na czwartek zaplanowana jest debata, a na piątek - głosowanie.
- Będą emocje, bo trudno, jeżeli przez 30 lat mamy zakaz aborcji, żeby tych emocji i żalu o to, że to tyle trwa, nie było - mówi Anna Maria Żukowska, posłanka Nowej Lewicy. Koalicja Obywatelska zaproponowała podobną ustawę do tej autorstwa Lewicy. Aborcja byłaby dozwolona do 12. tygodnia, później terminacja jest możliwa, jeżeli ciąża zagraża życiu osoby ciężarnej, występują nieuleczalne wady płodu albo jeżeli ciąża powstała w wyniku na przykład gwałtu. - To, co my proponujemy, jest sensowną opcją kompromisową do tego, żeby odrzucić te nieludzkie, narzucone przez PiS przepisy i nie wracać też do starego, tak zwanego kompromisu aborcyjnego - mówi Marcin Bosacki.
Czy wrócimy do "kompromisu aborcyjnego"?
Do tak zwanego kompromisu chce wrócić Trzecia Droga, do sytuacji sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Ponownie terminacja ciąży byłaby możliwa, jeżeli zagraża życiu kobiety, jest obarczona nieuleczalną wadą lub powstała na skutek gwałtu. - Zagłosuję za tym, tak jak cała Polska 2050, żeby wszystkie cztery projekty skierować do komisji nadzwyczajnej, którą - mam nadzieję - powołamy - mówi Szymon Hołownia. Koalicyjnym sporom z boku przygląda się Prawo i Sprawiedliwość. - Koalicja będzie się tutaj biła, walczyła, kłóciła i, jak sądzę, niczego nie uchwali w tej sprawie. Już widać, że kobiety są bardzo zniesmaczone tą sytuacją. Co do Prawa i Sprawiedliwości - nie ma tu żadnej dyscypliny. Każdy z członków Prawa i Sprawiedliwości będzie samodzielnie podejmował tę decyzję - zapowiada Waldemar Buda, poseł PiS.
ZOBACZ TEŻ: Referendum w sprawie aborcji? Premier ocenia
Debata nad samą debatą o aborcji w szeregach koalicji trwa od dłuższego czasu. - Mobilizacja elektoratu oparta tylko o kilka prostych tematów prawno-człowieczych nie wystarcza - uważa Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji.
Lewica zarzucała Trzeciej Drodze kłamstwa. Pojawiły się też przekleństwa. Wszystko w trakcie kampanii. - Lewica, która tylko chciała całą kampanię samorządową poświęcić aborcji i innym sprawom światopoglądowym, dosyć dotkliwie się przekonała, patrząc po wynikach, że chyba jednak trzeba było nas posłuchać - komentuje Krzysztof Paszyk. Według sondażu Opinia24 przygotowanego dla TVN24 i "Faktów" TVN równo połowa badanych jest za złagodzeniem prawa aborcyjnego, 7 procent za jego zaostrzeniem, a 41 procent respondentów nic by nie zmieniło w obowiązujących przepisach.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock