Francuzi wpisali prawo do aborcji do konstytucji. "Polska podawana jest jako niechlubny przykład"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To historyczny dzień dla Francuzów i sygnał dla świata. Francuski parlament przegłosował wpisanie prawa do aborcji do konstytucji. Za uznaniem aborcji za prawo podstawowe każdej kobiety opowiadała się zdecydowana większość Francuzów. Nie było też sporów politycznych. Zarówno liberałowie, jak i prawica, głosowali "za".

To sposób na zabezpieczenie raz na zawsze prawa kobiety do decydowania o własnym ciele, o własnym życiu. - Nikt nigdy nie będzie mógł tego prawa zmienić. Żadna większość. Obojętnie, jaki rząd przyjdzie - zaznacza Dagmara Caigenc, Polka mieszkająca we Francji. Tak decyzję o wpisaniu we francuską konstytucję prawa do aborcji tłumaczą wszyscy ci, którzy ją popierają - a jest ich wielu. Prezydent Emmanuel Macron zwołał na poniedziałek w Wersalu specjalny kongres obu izb parlamentu, by zagłosowały nad dodaniem do najważniejszego aktu prawnego w państwie kolejnej gwarantowanej wolności.

By inspirować innych

Propozycję zmiany konstytucji jako pierwsza zgłosiła lewicowa posłanka Mathilde Panot. Potem przegłosowało ją Zgromadzenie Narodowe, w minioną środę także Senat. - Mamy nadzieję, że ta decyzja będzie miała pozytywny wpływ na inne europejskie państwa i że doprowadzi do pozytywnego rozwoju sytuacji. Szczególnie w Polsce, na Węgrzech oraz w tych krajach, które pod tym względem pozostają w tyle - zaznacza Laura Slimani, działaczka organizacji na rzecz praw kobiet Fondation des Femmes.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Francja za wpisaniem do konstytucji prawa do aborcji

Potrzeba zrodziła się z obawy. Francuzki z niepokojem patrzyły na wydarzenia w Polsce i Stanach Zjednoczonych, gdzie w ostatnich latach odebrano kobietom część już wcześniej przyznanych praw. W przypadku Polski mowa o usunięciu przez Trybunał Konstytucyjny przesłanki o terminacji ciąży wynikającej z poważnych uszkodzeń płodu. - W różnych źródłach we Francji Polska podawana jest jako niechlubny przykład zmiany tego prawa - podkreśla Dagmara Caignec.

Trzecia Droga przedstawia swój plan dotyczący liberalizacji przepisów aborcyjnych
Trzecia Droga przedstawia swój plan dotyczący liberalizacji przepisów aborcyjnychMarzanna Zielińska/Fakty TVN

Społeczne "tak"

W Ameryce decyzję podjął Sąd Najwyższy. Po pół wieku stwierdził, że w konstytucji nie ma ani słowa o aborcji, dlatego regulacje leżą w gestii poszczególnych stanów. Te konserwatywne zaczęły zatem zaostrzać przepisy, doprowadzając nawet do całkowitego zakazu przerywania ciąży - także w przypadkach gwałtu.

- Francuzi, ale też obywatele innych krajów, zdali sobie sprawę, że to, co jest zapisane w prawie, można cofnąć. W środowiskach feministycznych nastąpił efekt paniki i zapragnięto konstytucyjnie zabezpieczyć taką możliwość - wyjaśnia Pascal Moriniere z Francuskiego Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. To rozwiązanie ma szerokie społeczne poparcie. Z listopadowych danych Narodowego Instytutu Badania Opinii wynika, że za jest aż 86 procent Francuzów. Same regulacje dotyczące zabiegów popiera niemal tyle samo ankietowanych.

Kobiety mają we Francji prawo do aborcji od 1974 roku. Ustawa była kilkakrotnie aktualizowana. Ostatnia modyfikacja miała miejsce w lutym 2022 roku. Od tamtej pory zabieg można tu wykonać nie do 12., a 14. tygodnia ciąży. Zabieg poprzedza i kończy konsultacja. W przypadku osób niepełnoletnich także z psychologiem. O aborcji debatuje się też w sąsiedniej Hiszpanii. W 2023 roku tamtejszy Trybunał Konstytucyjny utrzymał prawo do zabiegu do 14. tygodnia ciąży. Wcześniej prawicowa partia Vox chciała w regionalnym parlamencie Kastylii przeprowadzić zapis zmuszający kobiety do słuchania bicia serca płodu przed zabiegiem i oglądania USG.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość znów uderza w rząd. Tym razem chodzi o powódź na południu Polski. Politycy PiS krytykują premiera Donalda Tuska, sugerując, że nie ostrzegał wystarczająco przed nadchodzącym żywiołem. Ponadto Mariusz Błaszczak krytykuje to, że nie powstało więcej zbiorników retencyjnych. Tymczasem to Marek Gróbarczyk, ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, uznał w 2019 roku, że są "psu na budę".

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

Źródło:
Fakty TVN

Przerażone, bezradne, czasem zdane wyłącznie na siebie i instynkt przetrwania. Zwierzęta domowe, gospodarskie i te ze schronisk pilnie potrzebują pomocy. W całym kraju organizowane są domy tymczasowe, transport w bezpieczne miejsce, zbiórki karmy i leków. 

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Rząd w Berlinie wprowadził kontrole na wszystkich swoich granicach, żeby pokazać, że coś robi w kwestii migracji. Jednak sens tego ruchu kwestionują sąsiedzi Niemiec, którzy, tak jak choćby Francja, sami mają olbrzymi problem z nielegalną migracją. Ruch Berlina wywołuje pytania, czy narodowe egoizmy są w zjednoczonej Europie właściwą odpowiedzią na wspólne wyzwania.

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS