Przez lata politycy wielu różnych partii powtarzali, że Polacy mają dość wiecznego wyboru między tylko tymi dwiema partiami. Ale wczorajszy wynik dowodzi, że nie mają dość.
Na czele stanął wieloletni premier Mateusz Morawiecki. Na razie zespół proponuje, by następcy robili to, czego przez osiem lat PiS nie zrobiło - a miało w planach. Na pierwszym posiedzeniu nieco zmieniła się retoryka.