Politycy KO chcą, by Nawrocki zapłacił za noclegi w luksusowym apartamencie. "Najwyższa pora"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Politycy KO chcą, by Nawrocki zapłacił za noclegi w luksusowym apartamencie. "Najwyższa pora"
Politycy KO chcą, by Nawrocki zapłacił za noclegi w luksusowym apartamencie. "Najwyższa pora"
Maria Bilińska/Fakty po Południu TVN24
Politycy KO chcą, by Nawrocki zapłacił za noclegi w apartamencie. "Najwyższa pora, aby kandydat PiS rozliczył swoje rachunki" Maria Bilińska/Fakty po Południu TVN24

Politycy Koalicji Obywatelskiej chcą, by Karol Nawrocki zapłacił za swój pobyt w luksusowym apartamencie w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, z którego korzystał, gdy był tam dyrektorem. Kandydat PiS na prezydenta spędził w apartamencie 201 dni. Nie zapłacił ani grosza. Gdy sprawa pojawiła się w mediach, zapowiedział, że może zapłacić. Do tej pory tego jednak nie zrobił.

- Najwyższa pora, aby kandydat Prawa i Sprawiedliwości rozliczył swoje rachunki - przekonywał na konferencji prasowej przed siedzibą PiS Adrian Witczak, poseł Koalicji Obywatelskiej.  

Chodzi o "rachunek" za korzystanie z apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej w czasie, kiedy Karol Nawrocki był tam dyrektorem. Nawrocki mógł korzystać z tego apartamentu, ale powinien był za to płacić. Mowa o 200 dniach, więc bez zniżki byłoby to 120 tysięcy złotych. Jednak uwzględniając maksymalną zniżkę pracowniczą, Nawrocki powinien był za to zapłacić około 25 tysięcy złotych, a nie zapłacił ani grosza.  

CZYTAJ TAKŻE: Czy Karol Nawrocki powinien zapłacić za noclegi w apartamencie? Sondaż

PiS mówi teraz o jego krystalicznej uczciwości. - Absolutnie fake news. Pan doktor Nawrocki to wielkiej uczciwości człowiek - skomentował Zbigniew Kuźmiuk, poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Kiedy o sprawie napisała "Gazeta Wyborcza", Karol Nawrocki sam zapowiadał, że jeśli ma to być jakiś problem, to zapłaci. - Dopiero złapany za rękę mówi: to ja mogę to zapłacić. To jest kompletnie niepoważne. Nawrocki zachowuje się jak drobny złodziejaszek - ocenił Marcin Bosacki, poseł Koalicji Obywatelskiej. 

Do tej pory o wpłacie jeszcze nic nie wiadomo. Muzeum zastanawia się, czy i jak może domagać się tych zaległych środków. - A może to Prawo i Sprawiedliwość powinno ten rachunek za pana uregulować? - zasugerował poseł Adrian Witczak.

Karol Nawrocki PAP/Grzegorz Momot

Sprawa zaszkodzi Nawrockiemu?

Czy cała sprawa zaszkodzi Karolowi Nawrockiemu w kampanii? U politycznych konkurentów głosy są podzielone. 

- Proszę zobaczyć, z jak wielkim hukiem runął mit kandydata obywatelskiego, kandydata z ludu, kandydata takiego jak każdy inny człowiek - podkreślił Łukasz Michnik z Nowej Lewicy. - Osiem lat wykorzystywania dobra publicznego i pieniędzy publicznych jako prywatnych przez różnych polityków Prawa i Sprawiedliwości nie bardzo im szkodziło - powiedziała Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy. 

Z najnowszego badania Opinia24 wynika, że gdyby wybory prezydenckie odbyły się dzisiaj, to pierwszą turę wygrałby Rafał Trzaskowski z wynikiem ponad 35 procent. To o 5,5 punktu procentowego więcej niż w poprzednim badaniu.

ZOBACZ WIĘCEJ: NAJNOWSZY SONDAŻ PREZYDENCKI

Na drugim miejscu byłby Karol Nawrocki z poparciem nieco ponad 22 procent. To o pół punktu procentowego mniej w porównaniu z wcześniejszym badaniem tej samej pracowni. W drugiej turze wygrałby Trzaskowski, zebrałby ponad 52 procent głosów. 

Poparcie dla kandydatów w pierwszej turzeTVN24

"Te ataki są odpowiedzią na dobrą kampanię"

PiS utrzymuje, że wątpliwości wobec Nawrockiego niczego w kampanii nie zmienią, bo przecież właściwie wszystko jest jasne. - To jest niewątpliwie brudna kampania. (...) Te ataki są odpowiedzią na dobrą kampanię. Są odpowiedzią na wzrost poparcia dla doktora Karola Nawrockiego. Mogę powiedzieć przewrotnie: niech atakują, niech więcej jeszcze atakują. Tym popularność doktora Karola Nawrockiego wzrasta - uważa poseł PiS Mariusz Błaszczak. 

- Absolutnie nic nie zaszkodzi, bo Karol Nawrocki już niejednokrotnie tłumaczył sprawę tych mieszkań - ocenił Sebastian Łukaszewicz, kolejny poseł PiS.

CZYTAJ TEŻ: W tym apartamencie Nawrocki "spał na koszt polskiego podatnika". Przedstawia różne wersje

Na początku Karol Nawrocki twierdził, że korzystał z apartamentu w czasie pandemii, żeby spędzać tam kwarantannę i jednocześnie pracować. Dwa dni później dodał, że apartament był rezerwowany na jego nazwisko, ale w rzeczywistości przebywali tam zagraniczni goście Muzeum. Pojawiła się też wersja, że nocował tam, kiedy do późna pracował i od rana musiał być na miejscu. 

- Mnie to przekonuje i najważniejsze jest, żeby to przekonało wyborców. Jestem przekonany, że przekona to wyborców. Natomiast jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, to przecież chyba sprawa została zgłoszona do prokuratury. Sam Karol Nawrocki powiedział: "to niech prokuratura wyjaśnia" - skomentował Jacek Sasin, poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Giertych o Nawrockim: spodziewamy się, że przed prokuraturą powie wreszcie prawdę
Giertych o Nawrockim: spodziewamy się, że przed prokuraturą powie wreszcie prawdę

Muzeum podważa argumenty Nawrockiego

Zawiadomienie do prokuratury wysłali posłowie z sejmowego zespołu do spraw rozliczeń PiS. - Będzie miał szansę wyjaśnić prokuraturze, a pewnie później sądowi, jak to się stało, że te pomówienia są nieprawdziwe, bo ja przecież nie wątpię w to, że PiS nie wystawiłby kandydata na prezydenta, który w ten sposób się zachowywał - powiedział Roman Giertych, adwokat, poseł Koalicji Obywatelskiej. 

Nowe kierownictwo Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku podważyło argumenty Nawrockiego. Z muzealnych dokumentów wynika, że Karol Nawrocki rezerwował apartament o wiele dłużej niż na czas ewentualnej kwarantanny. Nie przez cały czas apartament był też pandemicznie wyłączony z użytku, więc mógł na siebie zarabiać. 

W sprawie domniemanych rezerwacji dla zagranicznych gości Muzeum odpowiada, że wszelkie spotkania były w sali konferencyjnej, a kiedy ktoś z gości miał nocować, to rezerwacje były na nazwisko gościa, a nie dyrektora. Ponadto Muzeum twierdzi, że Nawrocki miał ten apartament zarezerwowany także podczas urlopu wypoczynkowego. 

- Jako osoba, która odpowiada za mienie publiczne, tym mieniem rozporządzał w taki sposób, że Muzeum, zamiast przychodów z tego tytułu, ponosiło koszty - zauważył Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej. 

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Krzysztof Ćwik