Polonia idzie na rekord. W niektórych komisjach za granicą zapisanych jest już blisko 2 tysiące osób

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Polonia idzie na rekord. W niektórych komisjach za granicą zapisanych jest już blisko 2 tysiące osób
Polonia idzie na rekord. W niektórych komisjach za granicą zapisanych jest już blisko 2 tysiące osób
Marta Balukiewicz/Fakty po Południu TVN24
Polonia idzie na rekord. W niektórych komisjach za granicą zapisanych jest już blisko 2 tysiące osóbMarta Balukiewicz/Fakty po Południu TVN24

Spisy wyborców są coraz dłuższe - w kraju i za granicą. W wielu miastach złożono już rekordową liczbę wniosków o wydanie zaświadczeń uprawniających do głosowania w dowolnym miejscu. Zmiany miejsca głosowania w Polsce można dokonać tylko do najbliższego czwartku, a za granicą do wtorku.

Maura jest studentką sztuki i kultury na Uniwersytecie w Maastricht. To będą jej pierwsze wybory w życiu. - Mieszkam w Belgii, studiuję w Holandii, głosuję w Niemczech - opowiada Maura Magowska. Głosowanie za granicą to często olbrzymie wyzwanie. Niekiedy trzeba dojechać setki kilometrów do komisji wyborczej. Maura, podobnie jak 15 osób, z którymi jadzie oddać swój głos, mają więcej szczęścia. - Całą polską drużyną jedziemy do Aachen do Niemiec. To około 40 kilometrów od nas, bo tutaj w Maastricht bezpośrednio nie ma lokalu wyborczego, niestety - dodaje Maura.

Wybór tej komisji nie jest przypadkowy. Nie chodzi tylko o odległość od miejsca zamieszkania. Lokal, do którego Maura i jej znajomi zdecydowali się wybrać, był najbliżej i było w nim najmniej zarejestrowanych osób. - Nie chcemy stać po pięć godzin w kolejkach - dodaje Maura.

Czy w Polsce potrzebna jest zmiana władzy? Sondaż dla "Faktów" TVN i TVN24
Czy w Polsce potrzebna jest zmiana władzy? Sondaż dla "Faktów" TVN i TVN24Fakty TVN

Komisje zagraniczne - czy zdążą przeliczyć głosy?

W najbardziej zatłoczonych komisjach zapisanych jest już blisko 2000 osób. To z kolei budzi wątpliwości, czy w takich punktach członkowie komisji zdążą policzyć głosy. Mają na to tylko 24 godziny. W tym czasie muszą przeliczyć karty, sporządzić protokoły i przesłać wyniki do Warszawy. Jeśli nie zdążą policzyć wszystkich kart w ciągu doby, głosy uznaje się za niebyłe.

Członkowie komisji na całym świecie alarmują, że przez nowe wytyczne w sprawie liczenia kart do głosowania i konieczność podliczenia głosów z referendum mogą nie zdążyć w wymagane kodeksem 24 godziny. - My komisji nie będziemy robić problemu z referendum. Kolektywnie odmawiamy - zaznacza Maura. - Jeszcze jest czas, aby Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyznaczyło dodatkowe komisje wyborcze - mówi profesor Adam Bodnar, były rzecznik praw obywatelskich i kandydat do Senatu z ramienia Koalicji Obywatelskiej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ważne daty dla głosujących korespondencyjnie, poza domem lub za pośrednictwem pełnomocnika

Adam Bodnar wskazuje, że Kodeks wyborczy obliguje komisje zagraniczne do zakończenia liczenia głosów w ciągu 24 godzin, ale tylko jeśli chodzi o wybory parlamentarne. Karty z referendum w świetle prawa mogą być liczone później, bo - jak argumentuje - reguluje to inna ustawa. - 420 tysięcy obywateli Rzeczypospolitej zarejestrowało się w wyborach parlamentarnych (do głosowania za granicą - przyp. red.). To jest absolutny rekord. Przypomnę, że w poprzednich wyborach parlamentarnych, w 2019 roku, to było około 350 tysięcy obywateli. To pokazuje, jak ważne są te wybory dla Polaków - przekonuje Bodnar.

O czym pamiętać 15 października, by nasz głos oddany w wyborach był ważny? Poradnik
O czym pamiętać 15 października, by nasz głos oddany w wyborach był ważny? PoradnikTVN24

Jak zmienić miejsce głosowania?

Podczas poprzednich wyborów do Sejmu i Senatu Polacy mogli głosować w 320 zagranicznych komisjach. Najwięcej działało w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Niemczech. W tym roku komisji jest więcej - 410 na całym świecie.

Ci, którzy chcieliby zmienić miejsce głosowania za granicą, mogą to zrobić tylko do wtorku. Z kolei ci, którzy będą głosować w kraju, ale jeszcze nie wiedzą, gdzie dokładnie będą głosować, powinni pobrać odpowiednie zaświadczenia. - Co do zasady to można to zrobić elektronicznie. No, takie są czasy. Można tradycyjnie, jeżeli ktoś chce przyjść po prostu do urzędu - mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krakowa. - Kwestia wypełnienia jednostronicowego wniosku i klient otrzymuje od ręki takie zaświadczenie. Zaświadczenie takie upoważnia osobę do wzięcia udziału w głosowaniu w dowolnej komisji wyborczej. Zarówno w kraju, jak i za granicą - wyjaśnia Grzegorz Szatiło z Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Łodzi.

Każdy może sprawdzić, czy i gdzie jest zapisany do spisu wyborców w Centralnym Rejestrze Wyborców - poprzez stronę gov.pl lub aplikację mObywatel. Tam też możemy dokonywać zmian - do najbliższego czwartku 12 października.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Jest wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił, że ten wniosek to jest 50-stronicowy akt oskarżenia wobec człowieka, który mówił o sobie, że jest talibem Prawa i Sprawiedliwości. Co dokładnie jest w tym wniosku?

Maciej Świrski, szef KRRiT, odpowie za swoje czyny. "Z takimi talibami powinien się zmierzyć Trybunał"

Maciej Świrski, szef KRRiT, odpowie za swoje czyny. "Z takimi talibami powinien się zmierzyć Trybunał"

Źródło:
Fakty TVN

W piątek ma zostać ogłoszona rekonstrukcja rządu. Premier Donald Tusk zapowiada również zmianę liczby ministerstw. Odchodzący ministrowie wystartują w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Każdy werdykt wyborców przyjmuję zawsze z pokorą - zapewnia Borys Budka, minister aktywów państwowych. Odejdą także Bartłomiej Sienkiewicz, Marcin Kierwiński i Krzysztof Hetman.

10 maja z rządu odejdzie czterech ministrów. Wystartują w wyborach do PE. Co będzie, jak nie wygrają?

10 maja z rządu odejdzie czterech ministrów. Wystartują w wyborach do PE. Co będzie, jak nie wygrają?

Źródło:
Fakty TVN

Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Częstochowy, ale całą Polską. Rok po tej tragedii wracają pytania o rozliczenie odpowiedzialnych i o to, co zmieniło się w systemie opieki nad dziećmi. W środę pamięć skatowanego chłopca uczcili mieszkańcy Częstochowy, którzy przeszli ulicami miasta.

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Nie wiemy, gdzie dalej podróżował, z kim się zadawał, z kim żył i z kim miał kontakt - mówił w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), komentując podróż sędziego Szmydta na Białoruś w 2023 roku, o czym "najprawdopodobniej nie wiedziały służby". - Zapytajmy się, dlaczego służby podległe Donaldowi Tuskowi pozwoliły sędziemu Szmydtowi uciec na Białoruś - sugerował z kolei Karol Karski (PiS).

Arłukowicz pyta, "czemu sędzia mógł jeździć sobie na Białoruś". "Z dwóch powodów"

Arłukowicz pyta, "czemu sędzia mógł jeździć sobie na Białoruś". "Z dwóch powodów"

Źródło:
TVN24

- To, że wyjazd Tomasza Szmydta był zorganizowany, możemy przyjąć za rzecz dosyć oczywistą - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski (Polska 2050), odnosząc się do sprawy sędziego, który zwrócił się o azyl do białoruskich władz. Prezydencki minister Wojciech Kolarski zapewnił, że "wszyscy, którzy traktujemy bezpieczeństwo Polski jako sprawę poważną, mówimy jednym głosem".

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Źródło:
TVN24

Skrajnie prawicowe skrzydło republikanów chciało doprowadzić do usunięcia przedstawiciela ich własnej partii z urzędu spikera Izby Reprezentantów. Cała sytuacja pokazała tak naprawdę, jak mocno podzieleni są republikanie, bo na 217 reprezentantów tej partii tylko 43 zagłosowało za odwołaniem Mike'a Johnsona. Ponieważ zmiany nie chcieli też demokraci - wniosek przepadł. Liderką grupy chcącej zmiany była Marjorie Taylor Greene, która ten wniosek zapowiadała od dawna. Dlaczego to forsowała i jakie były okoliczności głosowania?

Zemsta za pomoc dla Ukrainy. Republikański spiker nie został odwołany, bo uratowali go demokraci

Zemsta za pomoc dla Ukrainy. Republikański spiker nie został odwołany, bo uratowali go demokraci

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To będzie wielka impreza, ale niestety tam, gdzie futbol jest na najwyższym poziomie, tam zbyt często też jest rasizm. Tym razem jednak piłkarze mogą liczyć na wsparcie policji.

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS