Z ponad miliona zaoferowanych przez Ministerstwo Zdrowia szczepionek wykorzystano jedną czwartą.

Zaszczepiło się jak dotąd niespełna sto tysięcy osób. A rząd kupił milion dawek.

Rok do roku gwałtownie wzrosła liczba chorych na odrę, krztusiec czy szkarlatynę.

Od 22 października przychodnie i apteki mogą zamawiać szczepionki w hurtowniach.

Wyrok jest nieprawomocny.

Prawo do bezpłatnego szczepienia ma każde dziecko w wieku od 9 do 14 lat.

Szczepienia są bezpłatne, dobrowolne i bardzo potrzebne, jeśli chodzi o profilaktykę nowotworów.

We wrześniu dzieci pójdą do szkoły - epidemia może przyspieszyć.

Przez cały zeszły rok na krztusiec zachorowało w Polsce mniej niż tysiąc osób. W tym, tylko w lipcu - ponad trzy tysiące.

Dobra wiadomość jest taka, że na krztuśca można się zaszczepić. Zła jest taka, że coraz więcej osób tego nie robi.

Lekarze apelowali o szczepienie dzieci na odrę i ostrzegali. Niestety, realizuje się czarny scenariusz.

Ból gardła, chrypka, zaburzenia w połykaniu, niedrożność nosa, ból ucha - które trwają kilka tygodni i dłużej - powinny nas skłonić do wykonania dodatkowych badań.

To finał sprawy, która zaczęła się sześć lat temu.

Najwięcej dzieci choruje w Warszawie i we Wrocławiu, ale wszędzie grupa ryzyka jest taka sama - to osoby niezaszczepione.

Wracają choroby, o których myśleliśmy, że możemy o nich zapomnieć.

Najskuteczniejszym sposobem na walkę z zakażeniem są szczepienia.

Lista wyzwań, jakie stoją przed nową minister zdrowia, jest długa, ale z jednym z nich zmierzyć się musi od razu.

Tamtejsze ministerstwo zdrowia wprost przyznaje, że liczba zaszczepionych dzieci regularnie od lat spada.

W sobotę ruszyły zapisy na szczepienie przeciwko HPV dla dziewcząt i chłopców w wieku 12-13 lat. Można zapisać dziecko przez internet, infolinię, a wkrótce także w przychodniach.