Nowoczesna technologia jest coraz bardziej popularna w ochronie zdrowa. Przykładów nie trzeba daleko szukać. W Poznaniu robot zastąpił chirurga przy operacji wszczepienia implantu ślimakowego. Z kolei w Krakowie lekarze przy pomocy okularów 3D chcą pacjentowi zmniejszyć żołądek. Postęp widać też w diagnostyce.
W operacji pani Ewy Kozy uczestniczył robot, który wprowadzał elektrodę implantu ślimakowego do wnętrza ślimaka. Robił to bardzo dokładnie i bardzo wolno, na czym zależało lekarzom.
- Nie chcemy tego zrobić szybko, właśnie chcemy zrobić to bardzo powoli. Człowiekowi jest trudno wprowadzić elektrodę tak wolno, ponieważ minimalną prędkość, którą możemy osiągnąć przy wsuwaniu elektrody za pomocą robota, to jest raptem 0,2 milimetra na sekundę - wyjaśnia dr Wojciech Gawęcki, laryngolog z Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Dzięki temu jest większa szansa na zachowanie struktur błoniastych wewnątrz ucha pacjentki, która cierpi na głuchotę, ale zachowała resztki słuchu.
- Ze słyszeniem otoczenia jest coraz gorzej, na jedno ucho przestałam słyszeć w ogóle, i właśnie będę miała założony implant - stwierdziła pani Ewa Koza przed zabiegiem.
Z kolei w lipcu jeden z pacjentów krakowskiego szpitala będzie miał zmniejszany żołądek przy pomocy okularów 3D. Lekarze użyją ich, żeby uniknąć powikłań u chorego, który już ma powikłania po poprzednim zabiegu w innym szpitalu.
- Operujemy w Szpitalu na Klinach robotycznie, wykonujemy operacje chirurgii onkologicznej, urologiczne, ginekologiczne, także ten postęp jest we wszystkich sferach chirurgii - zaznacza dr Robert Balawender, chirurg, chirurg-onkolog oraz specjalista chirurgi robotycznej Szpitala na Klinach w Krakowie.
Kapsułka z kamerą do połknięcia
Postęp jest też w diagnostyce. Widać to coraz wyraźniej dzięki kapsułce endoskopowej, czyli małemu urządzeniu z kamerą, które można połknąć. Takiej kapsułki jeszcze nie było.
Kapsułka opracowana przez polską ekipę z Wrocławia wykonuje zdjęcia w całym przewodzie pokarmowym, od żołądka do jelita grubego, i wysyła lekarzowi na serwer wybrane zdjęcia z groźnymi zmianami. Będzie dostępna na rynku za dwa lata. Jednak na tym nie koniec.
- Decydujemy, czy chcemy dorzucić jakieś nowe czujniki, na przykład do pomiaru temperatury, pH, różnicy ciśnień, a w przyszłości, żeby kapsułka, zamiast robienia zdjęć, choćby uwalniała jakieś substancje - mówi Maciej Wysocki, współzałożyciel i prezes zarządu spółki Biocam.
Na przykład leki albo nawet miejscowo szczepionki wykorzystujące komunikację komórek w jelicie cienkim z układem odpornościowym. Kapsułka w przyszłości zamieni się w minirobota i jeszcze ulegnie miniaturyzacji.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24