Każda pomoc by im się przydała i jak mało kto na nią zasługują. Ale oni postanowili działać sami. W domu dziecka w Wolsztynie już dawno potrzebny był remont, ale brakowało pieniędzy. Podopieczni zaczęli więc robić i sprzedawać kartki wielkanocne. Zarobili 10 razy więcej niż się spodziewali. Wyremontują nie jeden pokój - a wszystkie.
W domu dziecka w Wolsztynie przy jednym stole na potęgę klejono i wycinano. W ten sposób powstało prawie 2000 kartek na Wielkanoc. W codzienność domu dziecka wniosą więcej kolorów.
15-letnia Roksana postanowiła własnoręcznie zrobić i sprzedać 350 kartek i w ten sposób znaleźć pieniądze na remont jej pokoju. To był skromny plan. Rzeczywistość przerosła dziecięce marzenia.
Za nożyczki chwycili nie tylko mali. Więksi też odkryli w sobie dziecko. - Przy okazji robienia tych kartek troszeczkę talentów zostało odkrytych - mówi Joanna Wieczorek, pedagog w domu dziecka w Wolsztynie. - Zależało nam na tym, żeby dzieci nauczyły się tego, że mogą spełnić marzenia, ale też są w stanie na te marzenia same zapracować - dodaje.
Dzięki sprzedaży kartek i zbiórce - pieniędzy wystarczy na remont nie jednego, ale wszystkich siedmiu pokoi. W czasach przymusowej nauki zdalnej i zamknięcia w domu to kolosalna odmiana.
Wiara w ludzi
- Dbamy o ich edukację, o rozwój zainteresowań. Także sukcesywnie staramy się polepszać tutaj warunki lokalowe, ale wiadomo... budynek jest duży - mówi Anna Białek, dyrektor domu dziecka w Wolsztynie.
Budynek jest nie tylko duży, ale jest też zabytkowy. Ma ponad 100 lat i najwyraźniej czekał na swoją Roksanę. - Ona wyszła z taką inicjatywą i ona przyczyni się do zdobycia tych środków na ten cel - opowiada Anna Białek.
Sama Roksana przyznaje, że "myśli, że się uda", a z pomocą innych uda się "na pewno". Wiara w ludzi buduje. Dziecięcy pokój Roksany zmieni się w pokój nastolatki.
- Chciałabym mieć tak jakby parawan, żebym po prostu już miała swoją prywatność w pokoju - dzieli się swoimi marzeniami Roksana Walkowiak, wychowanka domu dziecka w Wolsztynie.
Dom dziecka w Wolsztynie jest azylem dla 16 dzieci. Teraz wszyscy podopieczni będą jakby bardziej u siebie.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24