Polskie szpitale znalazły się w finansowej kropce. Jak wypłacić podwyżki, na które NFZ nie dał dość pieniędzy? Zgodnie z nowelizacją od 1 lipca płace minimalne w systemie ochrony zdrowia poszły w górę. Dyrektorzy placówek przekonują jednak, że nie mają na nie wystarczających środków.
Tonie szpital w Miastku (woj. wielkopolskie). Dziura budżetowa wynosi prawie milion złotych - tyle pieniędzy brakuje tam co miesiąc. Szpital więc się zadłuża. Teraz kolejny cios dryfującej placówce zadał rząd, który zarządził od 1 lipca podwyżki płac minimalnych dla pracowników szpitali.
Urzędnicy nakazali dać podwyżki, ale nie dali na to wystarczających pieniędzy. Szpitalowi w Lesku (woj. podkarpackie) nie dali w ogóle. - Wprowadzone algorytmy spowodowały, że szpital w Lesku akurat nie otrzymał żadnej finansowej dopłaty do podwyżek i w tym momencie jest w ogromnej kropce - informuje Piotr Czerwiński, pełniący obowiązki dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lesku.
Dyrektorzy szpitali bardzo chętnie zapłaciliby więcej pielęgniarkom, położnym i salowym, ale niestety nie mają z czego. Problem dotyczy całego kraju. - Szacujemy, że ponad pięć milionów złotych szpital musiałby dołożyć do realizacji tych podwyżek - wylicza Sebastian Grabowski, prezes Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego w Tarnowskich Górach (woj. śląskie).
Nie jest to tylko problem szpitali powiatowych w małych miejscowościach. Podobna sytuacja ma miejsce na przykład w Krakowie czy Poznaniu. Do tego wszystkiego szpitale muszą zmierzyć się z inflacją.
Ministerstwo Zdrowia umywa ręce. - Niestety, część dyrektorów próbuje przerzucić problemy finansowe, które mają od lat, na ustawę, która weszła w życie 1 lipca, a jest to niestety zachowanie trochę nieodpowiedzialne - mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Problemy szpitali
Nieudane, wieloletnie próby reformowania szpitalnictwa przez rząd powodują, że niedofinansowane szpitale w skali kraju mają wielomiliardowe długi. Teraz, po zarządzonej podwyżce, zadłużą się jeszcze bardziej. Minister zdrowia widzi sprawę odmiennie. - Widzimy, że w zdecydowanej większości, bo mamy takie mniej więcej zapewnienia od 90 procent szpitali, tutaj nie ma w ogóle żadnych zgłaszanych problemów - mówił 28 lipca Adam Niedzielski.
Co na to kierownicy placówek?
- Jesteśmy w kilku federacjach szpitali. (...) Jak rozmawiamy ze sobą, a rozmawiamy teraz bardzo często, to raczej w drugą stronę - 90 procent szpitali jest niezadowolonych - odpowiada Cezary Tomiczek, prezes Centrum Zdrowia w Mikołowie w województwie śląskim.
Nieoficjalnie "Fakty" TVN dowiedziały się, że resort zdrowia pomylił się w obliczeniach i ostatecznie nastąpi korekta w dofinansowaniu podwyżek. Czy wystarczająca? Tego nie wiadomo.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24