Lilka urodziła się bez lewego przedramienia. Nauczyła się z tym żyć, ale jazda na rowerze była dla 5-latki wręcz niemożliwa. Z pomocą przyszedł pan Artur Tutka ze swoimi uczniami z technikum w Jarosławiu, którzy wydrukowali dziewczynce protezy 3D.
Lilka urodziła się bez części przedramienia. Chce żyć jak rówieśnicy, ale dotąd trudno było jej dogonić na rowerze koleżanki i siostrę.
- Manewrowanie kierownicą to było dla niej troszeczkę utrudnienie. Bardzo się denerwowała. Był płacz - wspomina Zuzanna Kic, matka Liliany.
Mamie dziewczynki też chciało się płakać, bo zwykle proteza to ogromny koszt, ale rodzina mieszka w podkarpackim Jarosławiu, gdzie w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących pan Artur z uczniami takie kłopoty rozwiązują od ręki, za darmo.
- Znaleźliśmy odpowiedni projekt w internecie, wydrukowaliśmy go na drukarce w naszej szkole - wyjaśnia Filip Piękoś, uczeń Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu.
Uczniowie przełożyli swoje wyjazdy, by wakacje miała Lilka. - Dla takich rzeczy nie ma wakacji. Robi się to z przyjemności, dla dzieci, żeby zobaczyć ten uśmiech - mówi Michał Meszko, uczeń Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu.
Teraz Lilka ma nie jedną, a trzy lewe ręce. Wszystkie pracowite - na rower, do zabawy i na specjalne okazje.
Zawsze pomocna siostra ma teraz więcej luzu. Lilka nie prosi, by coś podać albo potrzymać, bo sama radzi sobie coraz lepiej.
Nieoceniona pomoc wychowawcy
Artur Tutka - nauczyciel, wynalazca i wychowawca - wie, że to nie tylko plastik, nawet nie ręka. To, co robią jego uczniowie, to danie szansy.
- Ja widziałem po Kindze, kiedy zrobiliśmy jej pierwszy raz rękę, jak ona stała się zupełnie innym człowiekiem i pokazała innym dzieciakom, że można. Lilka jest teraz kolejną osobą - opowiada Artur Tutka, nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących.
Kinga, o której mówi pan Artur, to była uczennica. W dzieciństwie była dręczona przez rówieśników, odzyskała pewność siebie, gdy koledzy z klasy i wychowawca wydrukowali jej pierwszą protezę. Chwilę później naprawiała samochody. Dziś kształci się i pracuje.
Z lekcji pana Tutki nikt nie ucieka, ale wręcz przeciwnie. Wychowawca daje klucz do pracowni i wolną rękę. - Gdy widzę, że napotykają problem, to wskazuje im drogę - mówi nauczyciel.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN