Opinia zero-jedynkowa. Sprawozdanie odrzucone - koniec z wypłatami. - Minister Finansów nie powinien wypłacać komitetowi wyborczemu ani dotacji, ani subwencji - ocenia Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. PiS prosi zwolenników o wpłaty, nawet najdrobniejsze. Zwłaszcza że kampania prezydencka za pasem. Tymczasem w Prawie i Sprawiedliwości mają figurować zastępy tzw. martwych dusz. Chodzi nawet o 20 tysięcy działaczy, którzy teoretycznie są członkami formacji, ale od lat nie wpłacali na nią pieniędzy.
Były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej nie ma wątpliwości. - Minister Finansów nie powinien wypłacać - wskazuje Wojciech Hermeliński.
Ani dotacji, ani subwencji - to bezpośrednia konsekwencja odrzucenia przez PKW pod koniec sierpnia sprawozdania komitetu wyborczego, a teraz sprawozdania finansowego partii Prawo i Sprawiedliwość.
- Minister finansów - zgodnie z prawem zresztą i podobnie jak funkcjonowali poprzedni ministrowie finansów - wstrzymał już ostatnią ratę subwencji - przekazuje Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej.
To tylko początek. Partia straci większość z przyznanych do 2027 roku ponad 140 milionów złotych.
Reakcja PiS na decyzję PKW
Podstawą decyzji PKW są nadużycia w finansowaniu ostatniej kampanii parlamentarnej wówczas rządzącego Prawa i Sprawiedliwości. Konkretnie wykorzystywanie na agitację środków spoza komitetu wyborczego, czemu Prawo i Sprawiedliwość wciąż zaprzecza.
- Ta teza jest absolutnie nieuprawniona - komentuje Stanisław Szwed, poseł Prawa i Sprawiedliwości. - To jest decyzja polityczna, bo przecież pięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej to są przedstawiciele obozu rządzącego - dodaje.
Apolityczność PKW podważa też prezydent Duda. - Nie potrafią zachować klasy i nie potrafią zachować niezbędnej w tym zakresie bezstronności politycznej - komentuje Andrzej Duda, zapominając najwyraźniej o marcowej uroczystości, gdzie mówił, że "forma znakomitego działania Państwowej Komisji Wyborczej będzie utrzymana, nie mam co do tego żadnych wątpliwości".
- Sam tymi ludźmi obsadził komisję, bo przecież prezydent powołuje członków Państwowej Komisji Wyborczej, tę siódemkę niesędziów - zwraca uwagę Wojciech Hermeliński.
Wszystko to na mocy ustawy zmienionej przez Prawo i Sprawiedliwość.
- Ja jestem przyzwyczajony do tego - jak i chyba wszyscy w Polsce - że cokolwiek się stanie z PiS-em, to oni odsądzają tych, którzy to zrobili, od czci i wiary - mówi Ryszard Kalisz.
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS stosunkiem głosów pięć do czterech. - Wbrew nawet stanowisku samego przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, który chciał zawiesić to postępowanie do czasu rozstrzygnięcia sprawy dotyczącej dotacji przez Sąd Najwyższy - komentuje Michał Wójcik, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Od sierpniowej decyzji PiS już się odwołał, od tej z 18 listopada odwołać się planuje, ale tu już jest stanowisko PKW: decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie uzna za wiążącą.
- Nie uznajemy sędziów powołanych po 2017 roku - mówi Ryszard Kalisz. To nie dziwi byłego przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej.
- Powołują się na orzeczenia i trybunału w Strasburgu, i trybunału luksemburskiego, z których wynika, że ta izba nie jest sądem. Ona nie spełnia wymogów i prawa polskiego, i prawa unijnego, i prawa Rady Europy, niezawisłości, niezależności. To są osoby, które są powołane w sposób wadliwy - zaznacza Wojciech Hermeliński.
Ale Prawo i Sprawiedliwość na orzeczenie czeka. - Nie ma jeszcze wyroku Sądu Najwyższego, a oni już nam zabrali subwencję i nie dali środków - komentuje Robert Telus, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Były przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru przypomina sytuację sprzed ośmiu lat, kiedy ministrem finansów był Mateusz Morawiecki. Nowoczesna straciła blisko 30 milionów złotych. - Dzisiaj okazuje się, że jak im zabierają subwencję, to jest skandal. Przypomnę, w przypadku Nowoczesnej był problem z przelewem w ramach jednego banku - zaznacza Petru, obecnie poseł Trzeciej Drogi-Polski 2050.
- Przedwcześnie zabrano nam tę subwencję, ponieważ powinni wtedy jeszcze jedną ratę nam wypłacić - mówi Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji narodowej z Koalicji Obywatelskiej.
Szereg zawiadomień do prokuratury
- W przypadku Prawa i Sprawiedliwości mówimy o przekrętach finansowych, udowodnionych zarówno przez Najwyższą Izbę Kontroli, jak i Państwową Komisję Wyborczą - wskazuje Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka Lewicy.
- Prawu i Sprawiedliwości nikt w żadnym postępowaniu przed sądem czy jakimkolwiek organem niezależnym nie udowodnił, że doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości - komentuje Rafał Bochenek, poseł PiS.
- Prawo i Sprawiedliwość z budżetu państwa mogło finansować sobie pikniki wojskowe, pikniki 800 plus, rozdawać czeki z Funduszu Sprawiedliwości - przypomina Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej.
Do prokuratury wpłynęło szereg zawiadomień, a PKW w uchwale wskazała sześć przykładów - łącznie na kwotę ponad trzech milionów 600 tysięcy złotych.
- Ja do tej pory nie spotkałem się przez 30 lat z taką sytuacją, że ktoś organizuje pikniki wojskowe nie po to, żeby promować wojsko, tylko żeby promować partię polityczną - komentuje wiceminister obrony narodowej z Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
To bezpośrednia odpowiedzialność Jarosława Kaczyńskiego. Na konferencji prasowej, na której politycy PiS apelowali do swoich zwolenników o wpłaty, prezes zlekceważył pytanie "Faktów" TVN, mówiąc: "Jeżeli ktoś się powinien wstydzić to, proszę wybaczyć, to pan za zadawanie takich pytań".
- Dzisiaj to wszystko ma na celu zaatakowanie Prawa i Sprawiedliwości i wyeliminowanie docelowo naszej formacji politycznej ze sceny politycznej - mówi Rafał Bochenek.
Tysiące martwych dusz w Prawie i Sprawiedliwości
Na kampanię prezydencką PiS planował wydać około 40 milionów złotych. Strata subwencji oznacza cięcie wydatków i choć partia zapewnia, że wpłaty od zwolenników są coraz większe, ostatnie wybory szefów lokalnych struktur pokazać miały, że w partii są tysiące martwych dusz.
- Mieli tyle pieniędzy z różnych źródeł, nie tylko z subwencji, ale również z różnych ministerstw, że nie zadbali nawet o to, żeby członkowie płacili składki - zauważa Katarzyna Lubnauer, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Wirtualna Polska pisze o 20 tysiącach zarejestrowanych działaczy niepłacących składek, co miało zdenerwować prezesa. - PiS ma bardzo duży problem przed wyborami prezydenckimi - komentuje poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki.
- Myślę, że to jest wyssane z palca - uważa Michał Wójcik. Skąd więc zapowiedzi o mobilizacji? - Jestem szefem struktur lubuskich Prawa i Sprawiedliwości, będziemy mobilizowali - zapowiada poseł PiS Marek Ast.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24