Dziewięcioletnia dziś Malwina trzy lata temu ucierpiała w wypadku samochodowym. Jej ojciec zginął, a ona sama doznała urazu klatki piersiowej, w wyniku którego jej piersi mogłyby się nieprawidłowo rozwinąć. W publicznej opiece zdrowotnej ona i jej mama odbijali się od drzwi do drzwi. Jednak znalazła się grupa lekarzy, która wzięła sprawy w swoje ręce. Zrobili jej operację w prywatnej klinice, za darmo. - Jak byśmy zostawili mięsień w tej samej pozycji, jak ona miała jeszcze wczoraj, to miałaby pierś pod pachą - wyjaśnił jeden z lekarzy.
Dziewięcioletnia Malwinka wreszcie się uśmiecha. Trzy lata temu w samochód, którym jechała, uderzył czołowo inny pojazd. Ojciec dziewczynki zginął, a ona sama doznała urazu klatki piersiowej - zerwał się jej mięsień piersiowy.
- Mięśnie ściany klatki piersiowej po stronie lewej były całkowicie przesunięte w kierunku pleców do dołu pachowego, a zatem znaczna deformacja u małej dziewczynki, co jest fatalne z punktu widzenia i rozwoju, i psychiki - wyjaśnia prof. Dawid Murawa, chirurg i onkolog, prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej.
Uraz to był jednak dopiero początek koszmaru dziewczynki. Przez trzy lata Malwinkę nikt nie chciał zoperować, a jej matka - jak wspomina - chodziła do wielu ortopedów, chirurgów i chirurgów plastycznych.
- Mówili, że absolutnie nie ma potrzeby, póki co, ją operować. Kolejni mówili, że trzeba się udać do ortopedy, bo to nie jest ich działka. Więc tak nas odsyłali od jednego lekarza do drugiego, od jednego szpitala do drugiego. Nikt nam nie chciał pomóc - opowiada Marzena Parzyszek, mama dziewczynki.
- Nie wiem dlaczego, ale nikt nie chciał przez te trzy lata jej pomóc i wykonać operację rekonstrukcji piersi - mówi zdziwiony dr Samir Ibrahim, chirurg plastyk.
Pomogli lekarze z różnych stron Polski
Poza publicznym systemem ochrony zdrowia skrzyknęli się lekarze z różnych stron Polski i w prywatnej klinice w Poznaniu zoperowali Malwinkę za darmo.
- Sposób finansowania ochrony zdrowia w Polsce pozostawia wiele do życzenia i nie sprzyja realizacji tak wyszukanych procedur, które wymagają współpracy wielodyscyplinarnej, niestety. Takie jest moje zdanie już od wielu lat - komentuje sprawę dziewczynki prof. Dawid Murawa.
Mięsień, który w trakcie wypadku "uciekł" w stronę pleców, z powrotem został przesunięty do mostka. Lekarze odtworzyli kawałek mięśnia i przednią ścianę klatki piersiowej.
- W tej chwili mięsień piersiowy jest bardzo istotny do rozwoju piersi, zwłaszcza u kobiety. Jak byśmy zostawili mięsień w tej samej pozycji, jak ona miała jeszcze wczoraj, to miałaby pierś pod pachą - wyjaśnia dr Samir Ibrahim.
Operacja 9-letniej Malwinki przebiegła bez problemów. - Jestem szczęśliwa. Od wczoraj uśmiech nie schodzi mi z twarzy (...). Widziałam efekt operacji i jest super - mówi mama dziewczynki.
Malwinka w piątek w towarzystwie mamy i dziadka opuściła szpital. Czekają ją jeszcze dodatkowe zabiegi korekcyjne.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24