W niedzielę o godzinie 18:00 jasne stanie się, kto oficjalnie zostanie kanclerzem Niemiec. Czy potwierdzą się sondaże i na stanowisku zostanie Angela Merkel? Nasi reporterzy są już w Niemczech. Podróżują po kraju i wsłuchują się w opinii obywateli. Arkadiusz Wierzuk dziś był w Dreźnie - mieście, które według sondaży, nie jest wcale przychylne kanclerz Merkel. Jak wyglądają niemieckie sympatie polityczne?
Nie chcemy eksperymentu - tak mówi wielu mieszkańców Drezna pytanych o to, na kogo oddadzą głos w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Wszystko więc wskazuje na to, że poprą oni CDU i kandydaturę Angeli Merkel na czwartą kadencję w roli kanclerza Niemiec.
- Merkel to bardzo doświadczona polityk - mówi jedna z mieszkanek Drezna. Czy widać jakąś alternatywę dla obecnej kanclerz? - Ciężko z tym - odpowiada. - Ona po prostu była, jest i będzie. Zagłosuje na nią 50 procent wyborców - dodaje inny mieszkaniec.
Jednak to nie jest łatwa kampania dla kanclerz Merkel. Szczególne we wschodnich landach takich jak Saksonia i Saksonia-Anhalt, gdzie antyislamska PEGIDA co tydzień organizuje demonstracje wymierzone w koalicyjny rząd CDU/CSU-SPD. Aktywna jest tam również Alternatywa dla Niemiec (AfD), która w sondażach wysuwa się nawet na trzecią pozycję - zyskując kilkanaście procent poparcia.
"Umieściła swoją partię idealnie w centrum"
I choć na wiecach Angeli Merkel we wschodnich Niemczech często pojawiały się gwizdy i antyrządowe hasła, to wielu mieszkańców tych landów - niezadowolonych z polityki imigracyjnej - jest gotowa do poparcia urzędującej kanclerz, a nie AfD. - To nie jest żadna alternatywa dla Niemiec, to po prostu faszyści. A tutaj nikt tego nie potrzebuje - mówi jeden z mieszkańców Drezna.
Ale poparcie dla CDU i Merkel ma jeszcze inne powody. Jak przekonują politolodzy, kluczowa jest kondycja niemieckiej gospodarki, która ma się dobrze. - Angela Merkel jest najlepszym kanclerzem od lat. Umieściła swoją partię idealnie w centrum, dzięki czemu nie ma konkurencji. Wiele osób w Niemczech po prostu uważa, że Merkel bardzo dobrze rządzi naszym krajem - ocenia prof. Werner Patzel, politolog z uniwersytetu w Dreźnie.
I choć kampania wyborcza jest na finiszu, to główni konkurenci do fotela kanclerza - Angela Merkel i Martin Schulz z SPD - nie zwalniają tempa, bo według sondaży około 30 procent Niemców nie zdecydowało jeszcze, na kogo odda swój głos. W czwartek Merkel o poparcie wyborców zabiegała w Hesji, a Schulz odwiedził między innymi Kolonię. W piątek kandydaci zawitają do Bawarii.
Merkel bezkonkurencyjna
Według ostatniego sondażu Politbarometer telewizji publicznej ZDF opublikowanego w czwartek wieczorem, na blok partii chadeckich CDU/CSU chce głosować 36 proc. ankietowanych - tyle samo co w poprzednim badaniu. SPD może liczyć na 21,5 proc. poparcia - 1,5 pkt. proc. mniej niż poprzednio. Na trzecie miejsce wyszła Alternatywa dla Niemiec z poparciem 11 proc. (+1 pkt. proc.). Tuż za nią znajduje się liberalna Wolna Partia Demokratyczna (FDP) z wynikiem identycznym jak poprzednio - 10 proc. Lewica (Die Linke) ma 8,5 proc. (-1 pkt. proc.), a Zieloni bez zmian - 8 proc.
Uzyskane przez partie wyniki pozwalają na utworzenie po wyborach koalicji dwóch największych obozów politycznych - CDU/CSU i SPD lub rządu chadeków z FDP i Zielonymi - w obu przypadkach z Merkel jako kanclerzem.
Gdyby wyborcy mogli bezpośrednio wybrać kanclerza, Schulz nie miałby z Merkel żadnych szans. Merkel popiera 56 proc. pytanych, a Schulza - 32 proc.
Wybory do Bundestagu odbędą się w niedzielę 24 września.
Autor: Arkadiusz Wierzuk / dln / Źródło: Fakty z Zagranicy TVN24 BiS/PAP