Polacy pracują znacznie dłużej niż wynosi średnia unijna i światowa. Z badań wynika też, że nie potrafimy zachować równowagi między aktywnością zawodową a życiem prywatnym i odpoczynkiem. - Jako społeczeństwo jesteśmy cały czas na dorobku, w związku z tym podejmujemy dodatkowe prace, dodatkowe zatrudnienie, ale odbija się to na naszym życiu społecznym i rodzinnym - zwraca uwagę dr Tomasz Kopyściański, ekonomista na Uniwersytecie WSB Merito we Wrocławiu.
Polska jest w europejskiej czołówce liczby przepracowanych godzin. Wyprzedzają nas tylko Grecy. Z analizy przygotowanej przez Preply na podstawie danych Eurostatu wynika, że Polacy pracują tygodniowo średnio 40,5 godziny. To o 3 godziny więcej niż średnia w Unii Europejskiej i aż o 6 godziny więcej niż średnia na świecie.
- Są to osoby z wyższym wykształceniem, które rozwijają się zawodowo, prowadzą działalności gospodarcze i pracują absolutnie dłużej niż standardowe 8 godzin dziennie, często jest to między 10-11 godzin. Drugą taką grupą zawodową są pracownicy produkcyjni, pracownicy fizyczni w wielu branżach, którzy też pracują ponad 8 godzin i tutaj głównym motywatorem są pieniądze - wskazuje Anna Sudolska z Idea HR Group.
Dla porównania, na drugim końcu zestawienia są Holendrzy, którzy pracują aż o 7 godzin mniej niż Polacy. Następni są Niemcy z wynikiem 35 godzin tygodniowo
Polska od lat zajmuje ostanie miejsca w badaniach europejskich, jeśli chodzi o zachowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. - Jesteśmy krajem rozwijającym. Jako obywatele, jako społeczeństwo, jesteśmy cały czas na dorobku, w związku z tym podejmujemy dodatkowe prace, dodatkowe zatrudnienie, ale odbija się to na naszym życiu społecznym i rodzinnym. Badania pokazują, że z roku na rok rośnie poziom osób, które czują się wypalone zawodowo, które mają depresję - zwraca uwagę dr Tomasz Kopyściański, ekonomista na Uniwersytecie WSB Merito we Wrocławiu.
ZOBACZ TEŻ: W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy
Polacy dopiero się uczą, jak dbać o swoje zdrowie psychiczne. Wysoka inflacja i nienadążające za nią podwyżki wynagrodzeń na pewno nie ułatwiają zachowania równowagi.
- Praca zawsze wpływa na życie, a życie na pracę. Trzeba to połączyć, ale nie ma takiego balansu, że można się odciąć - ocenia jedna z kobiet. - Mówi się dużo o work-life balance, natomiast niewiele w tym kierunku się robi realnie. Ten 5-dniowy (system pracy - przyp. red.) i 2 dni wypoczynku to jest trochę mało, jeżeli chce się pobyć z rodziną, mieć pasje i wypośrodkować pracę oraz życie osobiste - dodaje kolejna kobieta.
Więcej pracujemy, ale jesteśmy mniej wydajni
Na wypalenie zawodowe - według różnych badań - cierpi od 23 do nawet 35 procent pracujących Polaków. Jak podkreślają psycholodzy, jesteśmy narodem z dużymi aspiracjami, chcemy coraz więcej zarabiać, chcemy kupić mieszkanie, kupić samochód, dobrze zjeść, a to wszystko sporo kosztuje.
- Obowiązuje u nas taka kultura "dam radę", pewnego dramatycznego zwiększania obowiązków po to, żeby zarobić jak najwięcej, żeby mieć dużo i bezpiecznie - zaznacza dr hab. Tomasz Grzyb, psycholog z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.
Nie mamy zatem problemu z nadgodzinami czy kolejnymi etatami. Pytanie tylko: jakim kosztem. - Oczywiście, możemy pracować przez 12 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu przez jakiś czas. Kłopot tylko w tym, że ten czas to kredyt, który na własnym organizmie zaciągamy. Kredyt to jest coś, co trzeba spłacać, czasami z bardzo wysokimi odsetkami - wskazuje Grzyb. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skracają tydzień pracy. "Pięć lub sześć lat temu to wydawało się niemożliwe"
Eksperci zwracają też uwagę na inne badania, które pokazują produktywność pracowników i tutaj nie wypadamy najlepiej.
- Jesteśmy bardziej zaangażowani w pracę zawodową, jeśli chodzi o ilość godzin spędzonych w firmie. Natomiast nie idzie to w parze z wydajnością. Na tle Unii Europejskiej nasza wydajność jest naprawdę kiepska, w związku z tym cały czas musimy pracować nad organizacją pracy, która pozwoli nam w przyszłości pracować trochę krócej - mówi Sudolska. - To, że braliśmy w pracy gigantyczne nadgodziny, będzie mało widoczne z perspektywy managerów, którzy nami zarządzają, natomiast bardzo widoczne z perspektywy dzieci, które zaniedbaliśmy - przypomina Grzyb.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24