W Nowym Dworze Gdańskim ktoś z jadącego samochodu wyrzucił ciężarną suczkę. Na szczęście stało się to na oczach rodziny wracającej z majówki, która od razu ruszyła na pomocą. Suczka trafiła do schroniska w Elblągu, a jej właściciela, który takiego bestialstwa się dopuścił, szuka policja.
Pani Iwona Kaszczyc-Wawrzyniak z rodziną wracała z majówki na Mierzei Wiślanej, kiedy zauważyła, jak jeden z kierowców wyrzuca małego psa z jadącego samochodu. - Wyjeżdżając z Nowego Dworu Gdańskiego zauważyliśmy, że zwolnił samochód, otworzył drzwi i z tych drzwi został wyrzucony mały pies. Samochód dalej odjechał - relacjonuje kobieta.
Kobieta nie wahała się ani chwili. Na rondzie zatrzymała auto, zablokowała ruch i z przejeżdżającymi ratownikami medycznymi ocaliła porzuconą suczkę. - Każde życie zasługuje na równe traktowanie - podkreśla ratownik medyczny Damian Porada z Ratownictwa Medycznego Monblu w Gdańsku.
Ratownicy wezwali policjantów i pracownika schroniska dla zwierząt w Elblągu, który zabrał porzucone zwierzę. Widać było, nawet bez badania USG, że suczka za kilka dni się oszczeni. - Poprzedni właściciel na pewno był świadomy tego, że suczka jest w wysokiej ciąży i chciał pozbyć się problemu - uważa Anna Gołębiewska, lekarka weterynarii.
Pracownicy schroniska nie raz przygarniali już zwierzęta w podobnym stanie, bo ich właściciele nie chcieli karmić szczeniaków.
"Bardzo lubi przebywać z człowiekiem"
Porzucona suczka od pierwszych chwil w schronisku pokazuje, że zasługuje na lepszy dom niż klatka z kratą. - Nazwaliśmy ją Adora, bo jest bardzo adorująca. Bardzo lubi przebywać z człowiekiem - mówi Paulina Spoczyńska ze Schroniska OTOZ Animals w Elblągu.
Trudno suczki nie kochać, a jeszcze trudniej zrozumieć, jak można było po prostu wyrzucić ją z samochodu. - Na pewno będziemy szukać winowajcy. Ogłosimy pieska na stronach internetowych, więc może ktoś znał lub widział właściciela - zapowiada Monika Pawlak ze Schroniska OTOZ Animals w Elblągu.
Policjanci już znają prawdopodobna markę auta, którym poruszał się sprawca. Teraz analizują zapisy monitoringu z pobliskich kamer. - Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że porzucenie zwierzęcia to jest jedna z form znęcania się - zaznacza mł. asp. Karolina Figiel z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
"Bieg na sześć łap", który odbył się w sobotę w schronisku w Elblągu, jest okazją, by każdy chętny mógł wziąć bezdomne zwierzę na spacer. Adora po kwarantannie ma szansę na dużo więcej. - Jak znajdzie dobry dom, to na pewno zaakceptuje ludzi i będzie jej o wiele lepiej niż u tych, którzy ją wyrzucili - mówi Klara Barańska, która wzięła udział w wydarzeniu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN