Szorstka przyjaźń między Jarosławem Kaczyńskim a Zbigniewem Ziobro trwa już czternaście lat. Miała swoje wzloty i upadki, ale w głosie Jarosława Kaczyńskiego było słychać entuzjazm i radość, kiedy sześć lat temu podpisywał umowę o współpracy ze Zbigniewem Ziobro (i Jarosławem Gowinem). Stało się to po kilku latach politycznej rozłąki. Czy obecnie podobny scenariusz jest możliwy?
Czternaście lat temu Zbigniew Ziobro trafił do rządu Jarosława Kaczyńskiego. - Strasznie się cieszę, to jest naprawdę świetny człowiek - mówił w 2006 roku prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jednak po kilku latach coś pękło na linii Ziobro-Kaczyński. Choć prezes zapewniał, że "nie ma między nami żadnych różnic, ani żadnych napięć, które miałyby prowadzić do jakiegoś rozłamu" to jednak skończyło się głośnym rozejściem. Ale przyjaźń - szorstka - nie wygasła.
- Zwracam się do ciebie, Zbyszku. Zapomnijmy o tym, co było złe, o co mamy pretensje. Idźmy razem - mówił w 2012 roku Jarosław Kaczyński.
Na odpowiedź prezes nie musiał długo czekać. Zbigniew Ziobro na tym samym wiecu wyborczym przekonywał, że "wszyscy razem wygramy". Do powrotu jednak nie doszło.
"Ten syn nie chce wrócić"
W 2013 roku Jarosław Kaczyński dalej przekonywał Zbigniewa Ziobrę do powrotu w szeregi partii. - Nie wszyscy synowie chcą wracać. No ten syn nie chce wrócić. Ten syn ma własne plany - mówił na jednym ze spotkań Kaczyński.
Tymczasem "syn" te wszystkie słowa cierpliwie znosił i czekał - aż do 2014 roku, kiedy Jarosław Kaczyński ogłosił, że powrót Ziobry stał się rzeczywistością. - Ta jedność staje się faktem - stwierdził polityk i na scenę zaprosił Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina.
Po latach rozłąki przyjaźń - szorstka - znów zakwitła. Bez pretensji i rachunku krzywd.
- Jarosław Kaczyński z całą pewnością zaprzecza tym wszystkim stereotypom, które były rysowane na jego temat, że jest osobą jakąś zapalczywą, pamiętliwą, żądną odwetu - mówił w 2015 roku Zbigniew Ziobro.
Może więc znów się uda i znów wygra szorstka przyjaźń?
Autor: Maciej Mazur / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24