"Środowisko sędziowskie jest zepsute" - tak prezydent Andrzej Duda skomentował pod sam koniec roku sytuację w polskim sądownictwie. Sam niedawno podpisał nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która przywraca do pracy sędziów wcześniej przez niego usuniętych. Choć zrobił krok do tyłu, to cały czas demonstruje swoje niezadowolenie. Czy to dobry prognostyk przed rozpoczęciem walki o drugą kadencję?
Prezydent nie kończy tego roku miłym słowem dla sędziów. - To, co obserwujemy w ostatnim czasie, te niezwykłe demonstracje polityczne środowisk sędziowskich, pokazują, że środowiska sędziowskie są zepsute - stwierdził prezydent w wywiadzie dla TVP Info 30 grudnia.
- Andrzej Duda mógłby być właściwie autorem podręcznika pod tytułem "Anatomia upadku urzędu prezydenta". To młody polityk, który wygrał dość niespodziewanie i właściwie miesiąc po miesiącu, rok po roku, cały swój potencjał polityczny zmarnował - ocenił poseł PO Bartosz Arłukowicz.
Na przekór planom PiS
Odkładając na bok tak bardzo krytyczne opinie, jak ta posła Arłukowicza, można uznać, że PiS może mieć kłopot z ostatnią publiczną aktywnością prezydenta.
Każde kolejne przemówienie, każdy kolejny wywiad Andrzeja Dudy, każda kolejna wypowiedź jak ta o "powrocie do Sądu Najwyższego sędziów splamionych komunizmem" - to wszystko coraz bardziej rozmija się z forsowanym przez PiS "nowym otwarciem" przed kampanią do Parlamentu Europejskiego.
"Nowe otwarcie" to po pierwsze wygaszanie sporu z Brukselą, po drugie proeuropejska retoryka, po trzecie wycofanie się z części zmian w sądownictwie i uznanie opinii Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Prezydent o tej opinii mówi "są groźne dla suwerenności".
- Dla prezydenta największym problemem jest takie jego rozchwianie. To znaczy to, że stabilność nie jest tym słowem, które kojarzy się z jego prezydenturą - skomentował socjolog Jarosław Flis.
Porażka konstytucyjna
Politycy opozycji muszą się pogodzić z tym, że Andrzej Duda był i jest cały czas niekwestionowanym liderem sondaży zaufania. Tych 62 procent nie można łatwo przekładać na potencjalny wynik wyborczy Andrzeja Dudy, ale zostawienie daleko w tyle choćby polityków opozycji dowodzi, że urzędujący prezydent dalej jest faworytem wyborów prezydenckich. Za rok o tej porze kampania prezydencka będzie się już rozkręcać.
- Bardzo udany, dobry rok pana prezydenta Andrzeja Dudy i życzę mu kolejnego roku udanego - oceniła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
Tę urzędową pochwałę ze strony PiS-u trzeba jednak zderzyć z tym, że prezydent w tym roku nie osiągnął swojego najważniejszego celu, który sam sobie wyznaczył. Akcja "referendum konstytucyjne" zakończyła się kompletnym fiaskiem. To właśnie prace nad nową konstytucją miały być silnym wstępem do walki o drugą kadencję.
- To wszystko buduje obraz takiego prezydenta roztargnionego, który nie wie, czego chce, który nie umie osiągnąć celów w swoim obozie politycznym. To już zupełnie inny Andrzej Duda niż ten świeży Andrzej po wyborach - stwierdził były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal.
W otoczeniu prezydenta trwają już prace nad planem na początek kampanii. Andrzej Duda był ostatnio pytany o swój start. Przed świętami w radiowej Trójce odpowiedział: "słyszeliśmy wypowiedzi choćby pana premiera Jarosława Kaczyńskiego. Kilkakrotnie powtarzał, że jestem i będę kandydatem Zjednoczonej Prawicy".
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Hrechorowicz | KPRP