W Polsce pierwsi zaszczepieni przeciwko COVID-19 zostaną pracownicy placówek zdrowia i domów opieki społecznej. W przyszłym roku szczepienia będą dostępne dla wszystkich chętnych. Do szczepienia się zachęcają rząd i eksperci, którzy obalają mity na temat szczepionki.
- Szanowni państwo, jest bardzo realna nadzieja na lepsze jutro. Przed nami szczepionka, Narodowy Program Szczepień – powiedział w świątecznym orędziu premier Mateusz Morawiecki. Lekarze i specjaliści dopowiadają, że szczepionka zadziała tylko wtedy, jeśli zaszczepi się możliwie jak najwięcej osób.
- Dla przeciętnego Kowalskiego ważniejszą informacją jest to, że sąsiad się zaszczepił i nic się nie stało niż to, że dokładnym obserwacjom poddano grupę siedemdziesięciu tysięcy – ocenia dr hab. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych i ekspert Luxmedu.
Z tego wynika, że każdy z nas może dać przykład kolejnym osobom. Lekarze zapewniają, że po szczepionce na pewno nie zachorujemy na COVID-19.
- Nie ma możliwości, żeby powstało odtworzenie zjadliwego wirusa – twierdzi wirusolog i kierownik Katedry i Zakładu Mikrobiologii i Wirusologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Tomasz Wąsik.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
- Bo też ludzie mówią: "a, wszczepią mi żywego wirusa, być może on wywoła chorobę". Nieprawda. To nie jest żywa szczepionka, to jest fragment wirusowego RNA – podkreśla dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, specjalistka chorób zakaźnych i ordynator w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie.
- Jeśli rower wjedzie na tory kolejowe, to nie zmieni się w pociąg towarowy, prawda? – pyta wirusolog prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk.
Skutki uboczne są drobne lub bardzo rzadkie
0,3 mililitra – to kropla wstrzyknięta domięśniowo. Dwie takie dawki, podane w odstępie trzech tygodni, mogą nam uratować życie.
- Każdego dnia w Polsce umiera przynajmniej kilkaset osób, a my się tu zastanawiamy, czy ręka będzie mniej czy bardziej bolała – mówi dr hab. Ernest Kuchar.
- Może w tym miejscu pojawić się zaczerwienienie, może być obrzęk, bolesność, może wystąpić następnego dnia stan podgorączkowy – przyznaje dr Grażyna Cholewińska-Szymańska. Poważniejsze reakcje są bardzo rzadkie.
- Rzadziej niż jedna na dziesięć tysięcy, bo to jest sześć na sto tysięcy przypadków – podkreśla prof. Miłosz Parczewski, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Szczecinie.
Bardzo ważną rzeczą, jak mówią specjaliści, jest to, że nie wolno dać się omamić kłamstwom i fałszywym wiadomościom rozpowszechnianym głównie w internecie.
- Byle, przepraszam, głąb w internecie jest ekspertem naukowym. Walczę z tymi mitami – mówi dr Michał Sutkowski, członek Zarządu Głównego Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
Jeśli mamy wątpliwości, bo naczytaliśmy się niepokojących informacji, niekoniecznie prawdziwych, zweryfikujmy to u specjalisty. Podobnie postąpmy, gdy mamy inne schorzenia albo dolegliwości. - Powinna ta osoba poinformować o nich lekarza, który kwalifikuje do szczepień – wyjaśnia wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski.
Publikacja ekspertów "Nauka przeciw pandemii"
Specjaliści przygotowali kompendium wiedzy na ten temat. Publikacja nosi tytuł "Nauka przeciw pandemii". Jej autorami są uznani naukowcy, nie anonimowi internauci.
- Jedynym przeciwskazaniem umieszczonym w charakterystyce produktu leczniczego szczepionki Pfizera, jest ciąża i karmienie piersią – informuje dr Grażyna Cholewińska-Szymańska.
To dlatego, że jeszcze nie przeprowadzono u kobiet w ciąży i karmiących piersią dokładnych badań, podobnie jak u dzieci, a zatem szczepienia prowadzone są od szesnastego roku życia. Ile czasu działa szczepionka?
- Na pewno na pół roku, ale zaszczepienie na pół roku dużej populacji na pewno zatrzyma w dużej mierze tę pandemię – ocenia prof. Joanna Zajkowska, wojewódzki konsultant w dziedzinie epidemiologii w województwie podlaskim. - Możemy liczyć na od trzech tygodni do miesiąca, aby osiągnąć pełną odporność po szczepieniu – twierdzi prof. Tomasz Wąsik.
Szczepionka powstała szybko. - To jest, oczywiście, skutek wzmożonego wysiłku, dużych nakładów, poparcia rządów – wyjaśnia prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk.
Odrobina wysiłku z naszej strony i możliwe, że koronawirusa pożegnamy. Akcja szczepień na dobre ruszy w przyszłym roku.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN