Polskie mięso pod unijną lupą. Komisja Europejska ma już gotowy raport, ministerstwo rolnictwa ma nadzieję, że będzie obiektywny. Reportaż "Superwizjera" TVN pokazał jak z polskich rzeźni wyjeżdża w świat mięso, które nigdzie nie powinno trafić. W czwartek w Sejmie posłowie słuchali wyjaśnień. Są zastrzeżenia do 60 rzeźni i weterynaryjnego nadzoru.
- Tak jak zostało obiecane - Komisja Europejska sporządziła projekt raportu w ciągu dziesięciu dni roboczych. Teraz jest gotowy, by dziś wysłać go do polskich władz - deklaruje Anca Paduraru z Komisji Europejskiej.
Fakt, że Komisja Europejska dotrzymuje słowa to dla jednych dobrze, dla innych - mniej. Zawarte w unijnym raporcie wnioski to efekt kontroli, jaką - zaalarmowani reportażem "Superwizjera TVN" na początku lutego - przeprowadzili w Polsce unijni inspektorzy.
- Czekam z nadzieją, że wnioski będą bezinteresowne i obiektywne - mówił wiceminister Ministerstwa Rolnictwa u Rozwoju Wsi Szymon Giżyński.
- Nie, nie obawiam się, bo doskonale wiem, co zostało stwierdzone - tak mówił z kolei Paweł Niemczuk, Główny Lekarz Weterynarii.
Plan działań
- Analizujemy w tej chwili plan działań, jaki na prośbę Komisji wysłał polski Główny Lekarz Weterynarii - mówi Anca Paduraru z Komisji Europejskiej.
Służby weterynaryjne wyjaśniały, co zostało i co będzie zrobione, by takie sytuacje się nie powtarzały.
Powiatowi inspektorzy weterynaryjni po emisji reportażu "Superwizjera" TVN sprawdzili ponad trzysta rzeźni.
W blisko sześćdziesięciu stwierdzono nieprawidłowości i polecono je naprawić, w dwóch - w powiatach pińczowskim i nowodworskim - zawieszono działalność, a jednej, w powiecie nowotarskim - zostanie cofnięte zezwolenie na działalność.
Kolejne kontrole - małych zakładów, pośredników i dostawców - trwają, albo zaraz się zaczną. Wiadomo, że Komisja Europejska ma zastrzeżenia co do tego, jak w Polsce działa nadzór weterynaryjny.
Szykują się zmiany?
- Domaga się i żąda tego, żebyśmy bardzo wzmocnili nadzór państwowy nad całą pracą weterynarii, nad ubojem, nad pracą w rzeźniach i zakładach przetwórczych - mówi wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński.
Polska deklaruje zmiany prawa, nowe procedury i wyższe kary. Od otrzymania projektu raportu Komisji Europejskiej - Polska będzie miała dziesięć dni, by wysłać swoją odpowiedź, a Komisja - kolejne dziesięć, by przygotować raport końcowy. Na tym jednak wizyty unijnych kontrolerów się nie skończą.
- 25 marca mają przyjechać na audyt sprawdzający - informuje Paweł Niemczuk, Główny Lekarz Weterynarii.
Wtedy sprawdzą, co Polska już zrobiła. Tym razem skontrolują nie tylko wołowinę, ale także drób.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN