Za nami rok bogaty w wydarzenia i politycznie gorący, a nowy rok może być jeszcze gorętszy, bo będzie podwójnie wyborczy. To będzie rok decyzji. Najpierw postanowią politycy: kto idzie razem, kto osobno, a kto już dalej nie idzie. Dopiero potem zdecydują Polacy.
Kalendarz wyborczy był częścią noworocznego orędzia prezydenckiego. - W nowym roku będziemy wybierać swoich przedstawicieli w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a także do Sejmu i Senatu. W ten sposób każdy z nas współtworzy niepodległe, bezpieczne i stabilne państwo. Jednak decyzje obywateli wymagają także odpowiedzialności ze strony polityków wszystkich opcji - mówił Andrzej Duda.
W tym roku prezydent będzie musiał zabiegać o wsparcie PiS-u przed prezydenckimi wyborami w 2020, bo wszystko wskazuje na to, że Donald Tusk już w tym roku będzie decydował o tym, czy powalczy o prezydenturę. Decyzję podejmie najprawdopodobniej tuż po wyborach do Sejmu i Senatu i jej rezultat będzie zależał od tego, czy były premier dostrzeże po wyborach parlamentarnych szansę dla siebie.
I pewnie dla tego ze strony Andrzeja Dudy Jarosław Kaczyński nie musi się obawiać kłopotliwych wet.
Obawy PiS
Dużo większy niepokój w PiS-ie niż ewentualne próby usamodzielnienia się prezydenta budzą majowe wybory do europarlamentu.
- Prawo i Sprawiedliwość wie, że charakterystyka wyborów europejskich jest taka, że troszkę jest tam dowartościowana opozycja, wielkie miasta, i tak dalej. PiS się boi, by ludziom w głowie nie został wynik wyborów europejskich jako wstępny wynik wyborów parlamentarnych - skomentował politolog PAN Paweł Kowal.
W marcu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyda kolejne orzeczenie, które może utrudnić PiS-owi przekonywanie wyborców, że jest partią proeuropejską - a taka jest strategia PiS-u na początek roku.
- My, mówię o Polsce, chcemy być w Unii Europejskiej, natomiast też dostrzegamy pewne mankamenty tego dużego przedsięwzięcia, choćby deficyt demokracji, o którym wszyscy mówią, ale niewiele się na ten temat dzieje - powiedział poseł PiS Jan Mosiński.
Plany opozycji
Szczególnie w tej pierwszej kampanii, przed wyborami do europarlamentu, opozycja będzie przekonywała, że wycofanie Antoniego Macierewicza albo ukrycie Krystyny Pawłowicz nie zmniejsza zagrożenia, że PiS doprowadzi do polexitu. Wiele wskazuje na to, że w eurowyborach będzie jedna lista opozycji - od PSL-u przez Platformę po Nowoczesną.
Dużo większy problem będzie ze stworzeniem jednej opozycyjnej listy przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu, ale wszystko zależy od tego, jak wypadnie eksperyment wiosenny - czy znowu, jak w przypadku Koalicji Obywatelskiej w 2018 roku, nie zaczną się próby połykania tych mniejszych przez większego.
- Jakbyśmy się dogadali? Jak nam wyjdą eurowybory dobrze, no to perspektywa na wybory parlamentarne staje się bardzo mocna. To jest dobry test, który można przeprowadzić dość szybko - ocenił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Mateusz Morawiecki podąża szlakiem, który wyznacza Jarosław Kaczyński, dlatego nikt nie przewiduje zmiany na stanowisku premiera, o ile prezesa PiS nie zawiedzie wynik eurowyborów.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock