Pół tysiąca domów ma zniknąć z powierzchni ziemi pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Ich właściciele chcą dowiedzieć się, w jakiej wysokości dostaną rekompensaty. Od ogłoszenia pomysłu budowy CPK mijają cztery lata, a wciąż nie wiadomo nawet, jak dokładnie zostanie zlokalizowany.
Centralny Port Komunikacyjny ma znaleźć się w miejscu dzisiejszych dwudziestu wiosek. Teren obejmie 40 kilometrów kwadratowych. Pół tysiąca domów zostanie zrównanych z ziemią i będzie to dotyczyć około tysiąca osób.
Ci, których domy zostaną zrównane z ziemią i będą zmuszeni do przeprowadzki, chcieli w czwartek dowiedzieć się od przedstawicieli rządu, w jakiej wysokości i kiedy dostaną rekompensaty - jednak bezskutecznie. W remizie w Baranowie odbyło się spotkanie z przedstawicielami spółki budującej CPK.
- Muszą przyjechać decyzyjni ludzie, a nie tylko i wyłącznie ci, którzy przyjechali tutaj opowiadać ludziom bajki i nawijać makaron na uszy. Niech pani nie robi z siebie osoby, która będzie służącą pana Horały - mówił na spotkaniu Michał Kołodziejczak, lider Agrounii. - Ile chcesz im zapłacić? 5 złotych za metr? - krzyczał.
- Celem tego spotkania nie jest jakaś spokojna, merytoryczna rozmowa z mieszkańcami, odpowiedź na konkretne pytania, tylko generowanie jakiejś politycznej emocji - stwierdził Marcin Horała, pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego, który nie pojechał na spotkanie do Baranowa.
Tymczasem konkretów jeszcze nie ma. Ostateczne miejsce planowanej inwestycji ma być znane dopiero w przyszłym roku - po decyzjach środowiskowych.
Brak konkretów
Minęły już cztery lata od ogłoszenia pomysłu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wiceminister infrastruktury Marcin Horała zapewnia, że szacunkowe koszty są wciąż aktualizowane.
- Nie wiemy, czy ten pomysł biznesowo się opłaca, bo nie znamy liczb - zaznacza Eryk Kłopotowski, ekspert rynku lotniczego.
Centralne lotnisko miałoby obsługiwać 45 milionów pasażerów rocznie. Połowa tych pasażerów miała być obsługiwana przez PLL LOT, ale firma jest w finansowych tarapatach i w tym roku obsłużyła cztery miliony pasażerów.
- Kto ma latać z tego lotniska? Kiedyś mówiono, że Niemcy, Francuzi, bo będzie bliżej do Chin. Po co ma latać Francuz z Paryża przez Warszawę do Pekinu, skoro ma u siebie bezpośrednie połączenie? - zwraca uwagę Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczyk "TOR".
Pierwsza łopata ma zostać wbita w ziemię w 2023 roku - to data wyborów parlamentarnych. Data zakończenia budowy to 2027 rok, co zdaniem opozycji nie jest przypadkowe, bo to data kolejnych wyborów parlamentarnych.
- Projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego jest podporządkowany polityce - uważa Maciej Lasek, poseł Koalicji Obywatelskiej, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Granice nowego lotniska zostały tak poprowadzone, żeby ominąć kościoły i cmentarz. One - w przeciwieństwie do domów - nie zostaną zrównane z ziemią.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24