Przeszczep pięciu narządów naraz uratował życie siedmioletniemu chłopcu w Wielkiej Brytanii. Operacja się udała. Pacjent, uratowany od śmierci, wyszedł ze szpitala.
Już się bawi i może - choć z trudem - mówić. - Jestem szczęśliwy - mówi siedmioletni Jay, pytany o to, jak się czuje.
Chłopiec faktycznie ma powody do szczęścia. Lekarze przeszczepili mu za jednym zamachem wątrobę, trzustkę, fragment jelita cienkiego i dwie nerki.
Kiedy chłopiec miał zaledwie kilka tygodni, jego własne jelito cienkie przekręciło się, uniemożliwiając mu przyjmowanie pokarmów. Jay przez całe swoje życie był karmiony pozajelitowo. Wszystkie składniki odżywcze - białka, woda, elektrolity, pierwiastki śladowe były mu podawane dożylnie.
To była operacja ratująca życie. Udała się. - Przez osiem lat normalnie nie jadł. Więc myśleliśmy, że będziemy musieli nauczyć go przełykać, że będzie potrzebna specjalna rehabilitacja. Nic podobnego - on sam dał radę. Był bardzo dumny. W końcu usłyszeliśmy: "Mamo, mamo, zobacz, jem!" - mówi matka Jaya, Katie Freestone.
"Wielki trud"
Zabieg w Birmingham trwał dziesięć godzin. Wszystkie narządy dla Jaya zostały pobrane od jednego dawcy, u którego lekarze wcześniej stwierdzili śmierć mózgu.
- To była wyjątkowa operacja. Rutynowo takich nie wykonujemy. Musieliśmy sobie ułożyć cały grafik prac: co w jakiej kolejności przeszczepić. Dzięki temu zespół zyskał wyjątkowe doświadczenie - opowiada Khalid Sharif ze szpitala dziecięcego w Birmingham.
Tego typu operacje należą do rzadkości nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale w ogóle na świecie. W Polsce pięciokrotnego przeszczepu skojarzonego lekarze jeszcze się nie podjęli, bywały jednak i u nas na przykład jednoczesne przeszczepy serca i płuc.
- Gratulujemy kolegom z Birmingham Children Hospital w Wielkiej Brytanii, bo to wielki trud koordynacji doświadczonych zespołów - ocenia prof. Marian Zembala ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Jay Crouch już został wypisany ze szpitala do domu.
- Trudno mi wyrazić, jak bardzo jestem wdzięczna. Zwykłe "dziękuję" brzmi pusto. Naprawdę brakuje mi słów... - mówi matka Jaya Katie Freestone.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN