Jeżeli nie jesteś w stanie wykonać zabiegu perfekcyjnie, to dziecko staje się przedmiotem eksperymentu - mówi światowej sławy specjalista doktor Dror Paley, kiedy słyszy historię Filipa. Chłopczyk ma prawie 3 lata i wciąż nie chodzi. Mógł jechać do kliniki w Ameryce, ale NFZ wysłał go szpitala w Polsce. Ta decyzja oznacza teraz potworny ból.
Filipa Sucheckiego odwiedzamy w Żyrardowie. Chłopczyk urodził się z niedorozwojem kończyn dolnych - między innymi brakuje mu w obu nogach kości strzałkowych. W zeszłym roku przeszedł w Poznaniu trzy operacje. Miał po nich stanąć na nogi. Tak się jednak nie stało.
Matce trudno o tym mówić. - Po prostu jestem załamana, nie potrafię sobie z tym poradzić - mówi Paulina Kołosowska, mama Filipa. Jest załamana, bo zabiegi były ciężkie. Ponieważ nie ma rezultatu, wszystko trzeba powtórzyć. W Poznaniu przyznają, że operacje nie udały się. - Niestety doszło do szybkiego nawrotu tej deformacji - mówi dr Milud Ibrahim Shadi z Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego im. Degi w Poznaniu. - Prawdopodobnie to jest związane z ciężką postacią (tej choroby - przyp. red.) - dodaje.
Bez zgody NFZ
Mama Filipa od początku chciała, żeby jej dziecko było operowane na Florydzie u doktora Drora Paleya, który opracował metodę rekonstrukcji nóg u dzieci i robi to od lat doskonale. Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił jednak refundacji leczenia za granicą. - Myślałam, że lekarze są w stanie to zrobić. Zaufałam, mimo że nie jestem osobą, która ufa tak szybko. Uwierzyłam po prostu. Niepotrzebnie. Tylko skrzywdzili mi dziecko - mówi mama Filipa.
Fundusz odmówił, bo krajowy konsultant do spraw ortopedii napisał opinię, że zabieg u Filipa można wykonać w Polsce. - W Polsce głównymi ośrodkami, które się tym zajmują są: klinika, którą kieruję w Otwocku i klinika w Poznaniu - mówi prof. Jarosław Czubak, konsultant krajowy w dziedzinie ortopedii i traumatologii narządu ruchu.
"Przedmiot eksperymentu"
Doktor Dror Paley szkoli polskich lekarzy i studentów m.in. na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Uważa jednak, że na razie w Polsce nie ma nikogo, kto mógłby samodzielnie u Filipa dobrze taki zabieg przeprowadzić. A jednak operacja się odbyła. - Dla mnie osobiście jest to niedopuszczalne. Taki przypadek miałem też wczoraj, kiedy konsultowałem pacjentów. Te dzieci potraktowano trochę jak świnki doświadczalne. Te operacje są trudne - jeżeli umiesz je wykonywać perfekcyjnie, to powinieneś je robić. Jeżeli nie jesteś w stanie wykonać zabiegu perfekcyjnie, to dziecko staje się przedmiotem eksperymentu - mówi dr Paley.
Lekarze z Poznania w kwietniu chcieli po raz czwarty operować Filipa. Rodzina się nie zgodziła i zaczęła w desperacji zbierać pieniądze na wyjazd za granicę.
Mimo to, polscy ortopedzi nadal zapraszają, bo uważają, że nic nie jest jeszcze stracone. - Jeżeli stwierdzimy, że my nie jesteśmy w stanie pomóc temu dziecku, to ja osobiście wypełnię wniosek na leczenie zagraniczne do Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi prof. Tomasz Kotwicki, kierownik kliniki chorób kręgosłupa i ortopedii dziecięcej z Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego im. Degi w Poznaniu.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN