Oblicze Kościoła zmienił od razu. Gdy po raz pierwszy pokazał się na balkonie Bazyliki św. Piotra, mówił po włosku, nie po łacinie. Prosił, by go poprawiać, jeśli się pomyli. Gdy kilka dni później powiedział "nie lękajcie się", usłyszał to cały świat. Przez ponad ćwierć wieku był nie tylko częścią wielkiej historii, ale ją tworzył. Historia to fakty i pytania. Wszystkie rozdziały są jej częścią. Ten ostatni zakończył się 18 lat temu.
2 kwietnia 2005 roku zamknęła się księga życia Karola Wojtyły. Księga prawie 27-letniego pontyfikatu Jana Pawła II pozostaje otwarta. To on - jako pierwszy papież - wyszedł z Watykanu do ludzi. - Pielgrzymki, to chyba uważam za największe osiągnięcie, (...) polegające na takim zasiewie nadziei wolności - uważa Janusz Poniewierski, autor książek o Janie Pawle II.
To właśnie pierwsza pielgrzymka w 1979 roku do Polski uruchomiła procesy społeczne nie do zatrzymania. Po raz pierwszy w latach komunizmu doświadczyliśmy wolności i poczuliśmy się wspólnotą.
Potem była Solidarność, a następnie tragiczny stan wojenny. - Przez wszystkie te lata papież towarzyszył zmaganiom Polaków z komunizmem, a później pomagał także odnaleźć drogę do wolności - komentuje ksiądz profesor Alfred Wierzbicki, etyk i teolog na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Większość ludzi, którzy przeszli w marszach papieskich w wielu miastach, właśnie za to papieżowi oddaje cześć. - Te emocje są prawdziwe. To znaczy, jest jakieś pokolenie, które przeżyło coś wielkiego, tak pamięta swoją młodość - mówi Zuzanna Radzik, teolożka i publicystka w "Tygodniku Powszechnym".
Dla wielu pokoleń Polaków Jan Paweł II był największym autorytetem, któremu zawdzięczamy to, gdzie dziś jesteśmy. Powszechne jest przekonanie, że to Jan Paweł II był jednym z architektów upadku komunizmu. Ale burzył nie tylko polityczne mury. - Dialogiczność, otwarcie na świat inaczej myślących - wylicza Janusz Poniewierski.
Historyczne gesty
Przełomowe było spotkanie w Asyżu i wspólna modlitwa przedstawicieli kilkunastu religii. To Jan Paweł II - jako pierwszy papież w historii - odwiedził synagogę, przekroczył próg meczetu, ucałował Koran. Świat otrzymał też od niego lekcję miłosierdzia i przebaczenia, gdy odwiedził w więzieniu Ali Agcę, który próbował go zabić.
Gdy Jan Paweł II odszedł, do Rzymu przyjechały pożegnać go miliony. To dowód, jak wielki miał wpływ na ludzi, Kościół i społeczeństwo. 18 lat po jego śmierci zmieniło się wiele. Zmienił się świat. - Nam się ta świadomość moralna zmieniła i ja bym powiedział, że ja upatruję w tym postęp moralny - komentuje ksiądz profesor Andrzej Szostek, teolog, etyk i filozof z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Trudna dyskusja
Już w 2000 roku papież przepraszał za grzechy Kościoła na przestrzeni 2000 lat. W tym rachunku sumienia nie było odniesienia do pedofilii w Kościele, a już wtedy coraz głośniej było o przypadkach molestowania dzieci przez duchownych. - Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego papież nawet się nie zająknął na temat tego problemu - przyznaje Janusz Poniewierski.
Dziś informacji o pedofilii w Kościele jest coraz więcej. Mówią o nich ofiary księży. Także tych, którzy służyli w krakowskim Kościele, gdy Karol Wojtyła był tam metropolitą. - Każdy, kto troszkę rozumiał tę historię Kościoła i tę sytuację, znakomicie wiedział, że Karol Wojtyła, jak wszyscy inni biskupi, wiedział o tym problemie - uważa ksiądz profesor Andrzej Szostek.
Problem w tym, że w Polsce jakakolwiek dyskusja o tym, że Jan Paweł II mógł nie reagować prawidłowo na informację o pedofilii w Kościele, jest bardzo trudna. Trudna jest zatem ocena całości pontyfikatu - jego blasków i cieni. - My nie jesteśmy w Polsce przyzwyczajeni do krytyki Jana Pawła II, a ta krytyka się działa i dzieje na świecie - tłumaczy Zuzanna Radzik.
- Nie ma warunków na uczciwą debatę o Janie Pawle II, bo wmieszała się do tego polityka - uważa ksiądz profesor Alfred Wierzbicki.
Po ujawnieniu w mediach - także w TVN24 - informacji, że kardynał Wojtyła znał przypadki pedofilii i nie zawsze reagował tak, jak powinien, PiS odpowiedziało, że to podważanie świętości papieża i konieczna jest jego obrona.
Zobacz więcej: Franciszkańska 3 - reportaż "Czarno na białym"
Zarzewie podziału
To władza i jej sojusznicy byli w większości organizatorami papieskich marszów. - Prawo i Sprawiedliwość chce podzielić scenę publiczną na dwie przeciwstawne obozy i ci, którzy chwalą papieża, powinni popierać PiS. Ja się temu przeciwstawiam - mówi Janusz Poniewierski.
Papież, odwiedzając Polskę, często podkreślał znaczenie wspólnoty. Dziś władza uczyniła go zarzewiem podziału. - Ten człowiek chciał jednak nas jednoczyć z Panem Bogiem i sobą nawzajem, a nie dzielić - twierdzi ksiądz profesor Andrzej Szostek.
Na Placu świętego Piotra w uroczystościach Niedzieli Palmowej papież Franciszek mówił, że od tego dnia trzeba się przygotowywać do rozważań o Męce Pańskiej i pochylać się nad losem opuszczonych. Tych refleksji nie było słychać na marszach popieranych przez władzę, choć wiele mówiono o przywiązaniu do chrześcijańskiego nauczania. Jan Paweł II jest częścią polskiej tożsamości i nie zasłużył na to, by czynić go politycznym totemem. Zasłużył na prawdę. Nawet, jeśli jest bolesna.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24