Spór w Zjednoczonej Prawicy o unijne środki toczy się już przed kamerami. Po jednej stronie stoi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który coraz ostrzej drwi z działań rządu. Po drugiej stronie jest premier Mateusz Morawiecki - "bezalternatywny", jak ocenia prezes PiS Jarosław Kaczyński. Opozycja spór o KPO widzi tylko jako jeden z konfliktów w koalicji rządzącej. - Zauważam symptomy rozkładu całego tego obozu - komentuje Włodzimierz Czarzasty,
- Państwo macie jakąś wiedzę, że pieniądze wpłynęły? Słyszeliście coś o tym? Może pan Bielan coś wie? A jak wie, to niech powie - w taki sposób Zbigniew Ziobro na ostatniej konferencji prasowej pokpiwał z tych, którzy w rządzie mówili, że Komisja Europejska odmrozi środki na Krajowy Plan Odbudowy.
Adam Bielan ocenił, że w Solidarnej Polsce "linia takiego miękkiego polexitu nie jest niczym nowym".
- Po prostu inaczej rozumiemy interes Polski. Inaczej rozumie go pan Adam Bielan, inaczej politycy Solidarnej Polski - podkreślił Ziobro.
Konflikt w obozie władzy narasta i to tylko jedna sprawa konfliktowa - tak to widzi również opozycja. - Zauważam symptomy rozkładu całego tego obozu: począwszy od Śląska, poprzez wszystkie kłótnie - komentuje Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu z Lewicy.
Czytaj więcej: PiS traci władzę na Śląsku. "Ucieczka z tonącego okrętu"
Zjednoczona Prawica jest mniej albo dużo mniej zjednoczona także z powodu wiceministra z Solidarnej Polski Jacka Ozdoby, który w ostatnim wywiadzie negatywnie ocenił działania premiera Mateusza Morawieckiego wobec Brukseli.
- Od momentu, kiedy premierem nie jest pani Beata Szydło, mamy pasmo porażek - stwierdził Ozdoba.
Po tych słowach jednak Jacek Ozdoba doczekał się reakcji szefa rządu. Spora część jego kompetencji jako wiceministra klimatu została ograniczona. Jak wynika z zarządzenia ministra klimatu i środowiska, zakres jego obowiązków zakłada teraz tylko wykonywanie poleceń. Za to ma pobierać pensję, ale Solidarna Polska nie wygląda na wystraszoną.
- Premier nie ma żadnej władzy i myślę, że to była decyzja i zgoda Jarosława Kaczyńskiego, żeby pozbawić ministra Ozdobę kompetencji - ocenia Adam Szłapka, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Brak unijnych środków
Jarosław Kaczyński w niedzielę przyznał, że konflikt na linii Ziobro-Morawiecki jest. - Owszem, zdarzają się błędy, ale ta linia, która jest reprezentowana przez premiera, jest linią bezalternatywną - powiedział prezes PiS.
Dla opozycji znaczący jest fakt, że Jarosław Kaczyński broni premiera, ale wcale nie za twardo i nie za ostro krytykuje ministra.
- Morawiecki miał być europejską twarzą rządu, a Ziobro realizować wszystkie te obłąkane idee Kaczyńskiego, jeśli chodzi o ograniczanie praw obywatelskich - zwraca uwagę Rafał Grupiński, poseł Platformy Obywatelskiej.
Sam Mateusz Morawiecki za wszelką cenę nie zaogniał sporu ze Zbigniewem Ziobrą - ani gdy ten mówił o "miękiszonie", ani teraz.
- Mówić o tym, że my oddaliśmy więcej władzy Brukseli niż poprzednie ekipy czy ktokolwiek wcześniej, to jest kompletne nieporozumienie. Jak pan minister sprawiedliwości chce, to mu to bardzo dokładnie wytłumaczę - skomentował szef rządu.
Zbigniew Ziobro - w odpowiedzi na wypowiedź premiera - mówił o większym zdecydowaniu w relacjach z Brukselą i Niemcami. - Sądzę, że na dobre by nam to wyszło - dodał.
W czasie tych rozgrywek rząd nie składa wniosku o wielkie pieniądze na KPO, a miał już dawno złożyć. Rzecznik rządu już nawet nie wskazuje możliwej daty złożenia wniosku o unijne środki, z których Polacy ciągle nie mogą skorzystać.
- To są złodzieje i na dodatek jeszcze krętacze. Złodzieje naszych pieniędzy, bo to są nasze pieniądze, które już dawno powinny pracować w polskiej gospodarce - ocenia Szymon Hołownia, lider Polski 2050.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24