1 listopada obchodzimy Wszystkich Świętych - czas wspomnień, zadumy i odwiedzania grobów bliskich. Na cmentarzach w całej Polsce płoną miliony zniczy, a na drogach dojazdowych do nekropolii i trasach wylotowych trwa policyjna akcja "Znicz". Są apele o wyjątkową ostrożność ze względu na bardzo silny wiatr - głównie na północy Polski. W Gdańsku - ze względów na wichurę - odwołano międzywyznaniową modlitwę w Dniu Wszystkich Świętych.
1 listopada Polacy ruszyli na cmentarze odwiedzić groby najbliższych. Jednak zanim można było zapalić znicz czy złożyć kwiaty, trzeba było dostać się na cmentarz, a to - szczególnie dla tych, którzy wybrali dojazd samochodem - nie zawsze było łatwe.
Ze względu na ogromne korki wiele osób zdecydowało się na wyjazd z domu bardzo wcześnie. - W pół do siódmej wyjeżdżamy, żeby być wcześniej na cmentarzu. Po to właśnie, żeby było mniej ludzi, mniejszy ruch, a jeszcze mamy groby po drodze - mówi pan Tomasz. - Przyjeżdżamy, żeby uniknąć korków, dlatego tak wcześnie - dodaje pan Maciej. - O tej porze się świetnie jedzie i później się spokojnie wraca na herbatkę, na śniadanie - mówi pani Aniela.
Komunikacja miejska pomaga w usprawnieniu ruchu
W wielu miastach, żeby usprawnić ruch i ułatwić dojazd, uruchomione zostały dodatkowe linie autobusowe czy tramwajowe.
- Ja nie mieszkam tak daleko, więc i na nogach bym doszła, ale ponieważ mam plecak, dwie siatki, no to (wybrałam - przyp. red.) autobus - mówi mieszkanka Krakowa. - Wygodnie, w autobusik się wsiada i jedzie. Co minutę, dwie, autobus nadjeżdża - mówi mieszkaniec Gdańska.
W tym, żeby każdy wsiadł do właściwego autobusu, w Gdańsku pomagali pracownicy Zarządu Transportu Miejskiego. - Szczególnie seniorzy są bardzo wdzięczni. Osoby, które na co dzień nie korzystają z transportu publicznego, dziękują, bo by się pogubili - mówi Adam Kaszubowski z Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
W okolicy wielu cmentarzy wprowadzono zmiany w organizacji ruchu. Na niektóre ulice wjazd własnym samochodem w ogóle nie był możliwy. Na części skrzyżowań kierowanie ruchem przejęli policjanci.
- Do tych wszystkich kierujących apelujemy, aby uważali na zmiany organizacji ruchu, stosowali się do poleceń wydawanych przez policjantów i przede wszystkim w miejscu bezpiecznym parkowali swoje pojazdy - przekazuje nadkom. Joanna Skrent z Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Przy Cmentarzu Centralnym w Szczecinie - największej nekropolii w Polsce - jedną z dróg całkowicie wyłączono dla ruchu.
Akcja "Znicz" w tym roku potrwa dłużej
Żeby mimo wszystko było jak najbezpieczniej, tylko 1 listopada służbę pełniło około 6000 policjantów ruchu drogowego. Nie tylko przy cmentarzach łatwiej będzie w najbliższych dniach spotkać policyjny patrol. Mundurowi będą pilnować porządku i bezpieczeństwa na drogach w całym kraju. Przekonał się o tym 40-latek zatrzymany przez policjantów z Hrubieszowa.
- Pędził z prędkością 147 kilometrów na godzinę. Tym samym przekroczył dopuszczalną prędkość o ponad 97 kilometrów - informuje nadkom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Dostał pięć tysięcy złotych mandatu i 20 punktów karnych.
- Przede wszystkim noga z gazu, bo kontrole prędkości, a przede wszystkich trzeźwości i stanu technicznego, są bardzo intensywne. Również patrzymy na pieszych, bo to właśnie niechronieni uczestnicy ruchu drogowego są szczególnie narażeni na te tragiczne skutki wypadków drogowych - przekazał 31 października asp. Mariusz Bazylak z Komendy Stołecznej Policji.
Policja zaznacza, że tegoroczna akcja "Znicz", która rozpoczęła się 31 października, będzie o jeden dzień dłuższa niż w zeszłym roku i potrwa do 4 listopada. - Spodziewamy się tego, że skoro jest sobota i niedziela jeszcze wolna, to też przez te dwa dni będzie większy ruch w okolicach cmentarzy - wskazuje Joanna Skrent.
Tylko 31 października w 55 wypadkach zginęły dwie osoby, a 62 zostały ranne. Policjanci zatrzymali 214 nietrzeźwych kierujących.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24