Watykan ukarał biskupa seniora diecezji bielsko-żywieckiej Tadeusza Rakoczego. Stolica Apostolska zakazała mu uczestnictwa w zebraniach Konferencji Episkopatu Polski. Musi też wpłacić określoną kwotę na rzecz Fundacji Świętego Józefa. Sprawa ma związek z tuszowaniem pedofilii w Kościele i historią Janusza Szymika.
Stolica Apostolska ukarała emerytowanego biskupa bielsko-żywieckiego Tadeusza Rakoczego w związku ze "sprawami nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych wobec osób małoletnich".
- Stolica Apostolska postanowiła, że od dzisiaj (od piątku - przyp.red.) nie może uczestniczyć w publicznych celebracjach liturgicznych, tak samo powinien podjąć pokutę - przekazał ks. Łukasz Michalczewski, dyrektor biura archidiecezji krakowskiej.
Biskup Rakoczy nie może brać również udziału w zebraniach plenarnych Konferencji Episkopatu Polski i ma wpłacić pieniądze z prywatnych środków na rzecz Fundacji Świętego Józefa, która pomaga ofiarom pedofilów.
Zarzuty wobec biskupa Rakoczego wysuwał Janusz Szymik, dla którego reakcja Watykanu wiele znaczy.
- Spotkały mnie wyrazy szacunku, uznania, że się nie poddałem, że walczę, a walczę, można powiedzieć, także o odnowę Kościoła - powiedział. - Biskup będzie żył bardziej w pokucie aniżeli brylował po salonach - dodał.
Kilka miesięcy temu mężczyzna ujawnił, że gdy miał 12 lat i był ministrantem, miejscowy proboszcz Jan Wodniak zgwałcił go po raz pierwszy. Później wykorzystał jeszcze kilkaset razy. Przełożonym proboszcza był biskup Rakoczy, z którym Janusz Szymik na temat swojej sprawy rozmawiał dwukrotnie.
- Za sprawą tego zaniechania doszło do następnych nadużyć. On mógł jednego dnia, w jednej chwili, po prostu odwołać księdza (Wodniaka - red.) - uważa prawnik i publicysta Artur Nowak, pełnomocnik Janusza Szymika.
Sygnał dla polskich hierarchów?
Biskup Tadeusz Rakoczy przez lata nie podjął działań w sprawie pana Janusza. Zapewnił go, że będzie się za niego modlić. Biskup o wszystkim miał opowiedzieć proboszczowi Wodniakowi, którego od pracy z młodzieżą odsunął dopiero następca Rakoczego.
- Mimo tła tragicznego jest to dobra wiadomość, ponieważ to jest kolejny biskup, właściwie już piaty, którego dotykają działania Watykanu - zaznaczył Artur Sporniak, dziennikarz i publicysta "Tygodnika Powszechnego".
Watykan wydalił z diecezji za tuszowanie pedofilii między innymi arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia i biskupa Edwarda Janiaka. Kara dla biskupa Tadeusza Rakoczego też daje do myślenia.
- Ona jest czytelnym sygnałem dla całego Episkopatu Polski, że tak dalej być nie może, jest to tym ważniejsze, że przecież dwa dni temu ogłoszono, iż cały Episkopat Polski uda się do Watykanu w trybie bardzo pośpiesznym – skomentował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Spotkanie hierarchów w Watykanie ma odbyć się we wrześniu. Do tego czasu prawdopodobnie będzie wiadomo, czy prokuratura zajmie się możliwymi zaniedbaniami innych duchownych, których wskazała jej komisja do spraw pedofilii. Oprócz biskupa Rakoczego chodzi o biskupów Romana Pindla i Piotra Gregera oraz kardynała Stanisława Dziwisza, do którego pan Szymik ma wielki żal.
Janusz Szymik odsłonięcia bolesnych spraw nie żałuje. - Dziś jestem dużo bardziej szczęśliwym człowiekiem, mimo że może cała Polska i nie tylko poznała moją historię – podkreśla.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24