W sobotę ruszyła kampania społeczna "Bez LGBT+ nie ma PoLski". Jej idea polega na "wykluczeniu" liter: L, G, B i T z publikowanych tekstów czy nagrań. W akcję zaangażowali się artyści i celebryci. Eksperci zwracają uwagę, że Polska w badaniach równouprawnienia osób LGBT - po raz drugi z rzędu - zajmuje ostatnie miejsce w Unii Europejskiej.
Właśnie wystartowała kampania społeczna "Bez LGBT+ nie ma PoLski". - Ma wyrazić ten bunt. Bunt wobec szkalowania, wobec agresji w stosunku do środowiska LGBT+ - wyjaśnia Kinga Grzelewska, dyrektor zarządzająca MullenLowe Warsaw, organizatora akcji.
Akcja ma uświadomić co, by się stało, gdyby z naszego języka zniknęły liter: L, G, B i T i jak bez nich wyglądałaby nasza wspólnota.
W kampanię zaangażowali się artyści i celebryci. Aktor Michał Żebrowski w mediach społecznościowych udostępnił swoją interpretację "Pana Tadeusza", czyli lektury, którą czytają już uczniowie polskich podstawówek.
Aktorka Anna Mucha opublikowała nagranie, na którym recytuje fragment "Katechizmu polskiego dziecka", czyli słynny wierszyk patriotyczny z "wykluczeniem" liter: L, G, B i T.
Nagranie aktorów można by uznać za zabawę, ale wykluczenie tych kilku liter z alfabetu ma pokazać, co oznacza wykluczenie osób LGBT+.
- Każdy z nas powinien sobie zrobić taki rachunek sumienia: co, by się stało, gdyby jego nieheteronormatywni znajomi, przyjaciele, zniknęli - mówi Aleksandra Dulas z Fundacji Nowoczesnej Edukacji SPUNK. - Mój prawnik, który mi zawsze pomaga: nie ma go. Pani w sklepie, którą znam: znika. Znika również korepetytorka mojego dziecka, która jako jedyna jest w stanie nauczyć go matematyki - wymienia przykłady Dulas.
Polska na tle Unii Europejskiej
Osoby nieheteronormatywne są wśród nas - zwracają uwagę eksperci. Mimo że żyją w europejskim państwie, w XXI wieku, to ciągle zmagają się z uprzedzeniami, przemocą i dyskryminacją.
- Nie raz dostałem w twarz, nie raz zostałem opluty czy nie raz potraktowano mnie w sposób obrzydliwy, także w Sejmie, w sposób werbalny. Ja namawiam wszystkie osoby LGBT dzisiaj w Polsce, żeby otwarcie i odważnie mówiły o sobie - mówi poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
Według badania ILGA-Europe, które zamierzyło poziom równouprawnienia osób LGBT na Starym Kontynencie, Polska drugi raz z rzędu znalazła się na ostatnim miejscu wśród państw należących do Unii Europejskiej.
- Tymi wykluczonymi za chwilę może być każdy z nas. Nikt nie powinien nam mówić, kto jest lepszym Polakiem, kto w ogóle ma prawo być Polakiem - podkreśla Kinga Grzelewska.
Na razie osoby nieheteronormatywne mogą przeczytać w mediach społecznościowych wpis eurodeputowanego PiS-u Joachima Brudzińskiego o tym, że "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza". Z kolei z ust urzędującego prezydenta, w trakcie zeszłorocznej kampanii wyborczej, mogli usłyszeć, że "LGBT to nie ludzie a ideologa", a z ambony o "tęczowej zarazie".
- Ta nagonka na osoby nienormatywne, co się mówi publicznie, to jest po prostu skandal - zaznacza Aleksandra Dulas. - Z drugiej strony ja widzę topniejącą homofobię, że w szkołach jest coraz lepiej, że coraz więcej rodziców szuka pomocy na zasadzie: chcę rozmawiać i zrozumieć swoje dziecko - dodaje.
Do akcji "Bez LGBT+ nie ma PoLski" przyłączył się też piosenkarz Andrzej Piaseczny. Do inicjatywy mogą włączyć się wszyscy - nie tylko znani i lubiani. Wystarczy wygenerować wybrane przez siebie hasło i zamieścić je w mediach społecznościowych z "wykluczeniem" liter: L, G, B i T.
- Jest to niewątpliwie element działań w sferze symbolicznej, w sferze wyobrażeniowej. Tego jaki nasz świat jest, jaki powinien być - ocenia socjolog Iwona Taranowicz z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Autor: Katarzyna Czupryńska-Chabros / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24