Wielkie wiece wyborcze i spotkania z wyborcami mogą zostać ograniczone do minimum. Na razie nie wiadomo, jak będą wyglądały konwencje kandydatów na prezydenta. Kampania wyborcza zaczyna toczyć się w cieniu koronawirusa. W czarnym scenariuszu wybory mogą zostać nawet przełożone.
NFZ uruchomił całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Władysław Kosiniak-Kamysz to pierwszy i jak na razie jedyny kandydat, który otwarcie mówi o ewentualnej konieczności przełożenia majowych wyborów prezydenckich.
- Jeżeli będą względy epidemiologiczne, które spowodują, że na jakimś obszarze nie można odbywać spotkań, to ja się zawsze do takich decyzji będę stosował, ale wtedy trzeba rozważyć przesunięcie terminu wyborów, ponieważ kampania to są spotkania z ludźmi - podkreśla szef PSL.
Kandydat ludowców poruszył głośno sprawy, które na zamkniętych naradach omawiają wszystkie sztaby.
Chodzi głównie o to, jak na kampanie ich kandydatów wpłynie epidemia koronawirusa SARS-CoV-2, co z rekomendacją Głównego Inspektoratu Sanitarnego, by spotkań powyżej 1000 osób nie zwoływać i co jeśli wzrost zachorowań sprawi, że kandydaci będą musieli z uścisków dłoni po prostu zrezygnować.
- To jest bardzo duże utrudnienie prowadzenia kampanii. To jest przesunięcie szans na korzyść rządzących - ocenia Kosiniak-Kamysz.
Innego zdania są sztabowcy Roberta Biedronia. - Jeszcze nikt na epidemii, na strachu wobec Polek i Polaków wyborów nie wygrał - mówi Tomasz Trela, szef sztabu Roberta Biedronia.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk o zmianie daty wyborów mówi, ale tylko w bardzo konkretnych okolicznościach. "Gdyby rozwój wirusa nastąpił tak jak we Włoszech i objął np. całe województwo, a w kwarantannie byłyby całe gminy, to musielibyśmy myśleć o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej i odsunięciu wyborów" - powiedział minister w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
"Najwyższy czas"
W związku z kolejnymi przypadkami zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 w Polsce prezydent Andrzej Duda na wtorek, na godzinę 11.00, zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Będzie to dopiero trzecie w tej kadencji posiedzenie Rady z udziałem prezydenta, przedstawicieli rządu i opozycji.
- Wreszcie, bo chyba najwyższy czas, żeby porozmawiać na poważnie z opozycją - mówi kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska, Platforma Obywatelska).
- Obawiam się, że to tylko chęć budowania takiej politycznej narracji, a nie szukania konkretnych rozwiązań - ocenia poseł Krzysztof Gawkowski (Lewica, Wiosna).
Sam Andrzej Duda swoją kampanię ograniczył w poniedziałek do uroczystości w Pałacu Prezydenckim. Spotkał się tam z Polakami mieszkającymi na Ukrainie, w Mołdawii i Rosji, w ramach finału Akcji Pomocy Polakom na Wschodzie.
W tym czasie jego sztab opracowywał nowy scenariusz na zaplanowaną na weekend konwencję programową. - Nie chcielibyśmy odwoływać całkowicie naszej konwencji, myślimy o zmianie formuły - zapowiada Adam Bielan, rzecznik prasowy sztabu Andrzeja Dudy.
Co ze spotkaniami z wyborcami?
Szymon Hołownia to pierwszy kandydat, który zmienia sposób walki o głosy. W poniedziałek poinformował, że całkowicie rezygnuje z otwartych spotkań i o to samo zaapelował do swoich rywali.
- Miałem odwagę zrobić to pierwszy i teraz, koleżanki i koledzy, proszę was, żebyśmy to naprawdę przemyśleli - mówi Hołownia.
Z kolei kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak nie wyklucza podobnej decyzji, ale czeka na więcej informacji w sprawie koronawirusa. - Jeżeli będzie jakaś twarda rekomendacja w kampanii, to się jej podporządkujemy. Na razie to jest zalecenie - podkreśla Bosak.
W poniedziałek późnym wieczorem prezydent Andrzej Duda poinformował, że nie będzie organizował dużych spotkań w trakcie kampanii.
Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że jeszcze nigdy kampania wyborcza w Polsce nie była prowadzona w atmosferze niepewności i wiszącej nad kandydatami groźby ograniczenia spotkań w terenie.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24