Dyrygent jest jeden, ale wolontariuszy 120 tysięcy. Historia każdego z nich coś mówi o fenomenie Orkiestry. Ci, którzy 25 lat temu chodzili z puszkami będąc dziećmi, sami mają teraz dzieci, którym w szpitalach pomaga sprzęt kupiony także dzięki nim.
Angelika jest szefem białostockiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Michał w tym roku jeździ po mieście "orkiestrobusem". Są osobno, a jednak razem. Połączył ich WOŚP. Trzy lata temu to Michał dyrygował akcją w stolicy Podlasia.
Angelikę na zgłoszenie się do sztabu namówiła koleżanka. Potem to właśnie Michał - już po Bożym Narodzeniu - poinformował Angelikę, że to ona musi "ogarnąć aukcję". Tym właśnie się zajęła. Angelika zajęła się więc aukcją. Potem były kolejne wspólne finały i finał w postaci ślubu.
Kronika wielkiej dorocznej zbiórki jest dla nich jak album rodzinny. Choć co roku mówią, że to ostatni raz, to nie potrafią przestać grać z Orkiestrą.
"Od najmłodszych lat wie, jak ważne jest pomaganie"
Akcję kolejny już raz wspiera Jagienka Hursztyn z Łodzi. Lekarze w 2021 roku nie pozwolili jej kwestować. Boją się o jej zdrowie w czasie pandemii. Dlatego z gliny ulepiła przedmioty na internetową licytację.
- Im więcej będzie maszyn, tym będzie się lepiej leczyło dzieci właściwie i nie tylko. I już nie będą się tak męczyły. I będzie im się dobrze żyło - tłumaczy Jagienka Hursztyn. Maszyny zakupione przez WOŚP pomogły samej Jagience.
Dziewczynka cierpi na wrodzoną łamliwość kości, ale nie zapomina o innych potrzebujących. - Cieszę się, że od najmłodszych lat wie, jak ważne jest pomaganie. Myślę, że też również dlatego, że sama dostarczyła ogromu wsparcia i pomocy - mówi Małgorzata Hursztyn, mama Jagienki.
Osobiste powody
W czasie 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zbierane są pieniądze na sprzęt dla laryngologii, otolaryngologii i do diagnostyki głowy. W akcji bierze udział 120 tysięcy wolontariuszy. Wielu z bardzo osobistych powodów.
- To jest cel osobisty. Mam dziecko niepełnosprawne. To jest Filipek, dziewięcioletni. On jest bardzo często hospitalizowany. Miał już kilka operacji ropniaka opłucnej. Uratował go sprzęt WOŚP - opowiada Agnieszka Wądołowska, wolontariuszka WOŚP.
WOŚP nie tylko ratuje życie, ale też daje na życie pomysł.
Autor: Paweł Szot / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24