Jest projekt, który dużą część władzy nad prokuraturą odbiera prokuratorowi generalnemu i przekazuje prokuratorowi krajowemu. Zdaniem polityków opozycji i środowisk prawniczych to wygląda na przygotowanie do oddania władzy po wyborczej porażce.
"Projekt zmieniający m.in. prawo o prokuraturze, który w poniedziałek ukazał się na stronach Rządowego Centrum Legislacji, przekazuje praktycznie wszystkie istotne uprawnienia prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry w ręce jego pierwszego zastępcy - prokuratora krajowego Dariusza Barskiego. Ministerstwo Sprawiedliwości przekonuje, że chodzi tylko o "doprecyzowanie przepisów" oraz usankcjonowanie praktyki polegającej na tym, że prokurator krajowy realizuje zadania prokuratora generalnego na podstawie wydanego mu zarządzenia. W rzeczywistości jest to fundamentalne przeorganizowanie modelu nadzoru nad prokuraturą" - możemy przeczytać.
Jak słyszymy od prokurator Ewy Wrzosek, która w środę stawiła się na swoją kolejną rozprawę przed sądem dyscyplinarnym, nie wolno zapominać, kto jest kim w prokuraturze i jakie mogą być skutki przekazania wielu kompetencji prokuratora generalnego prokuratorowi krajowemu.
- Jest na przykład zapis, że prokurator krajowy może odmówić wykonania polecenia prokuratora generalnego w szczególnie uzasadnionych okolicznościach - wskazuje prokurator Ewa Wrzosek.
Opozycja sugeruje, że Ziobro boi się rozliczeń, a Ewa Wrzosek przypomina, że prokurator krajowy jest dobrym znajomym prokuratora generalnego.
- Ziobro jak diabeł święconej wody boi się rozliczeń, boi się tego, że odpowie za te osiem lat, że jego ludzie odpowiedzą, dlatego będzie robił wszystko, by w prokuraturze zacementować ten beton, który tam wsadził - uważa Borys Budka, poseł Platformy Obywatelskiej.
O tym, że w zmianach, które opisali dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej", a do których niełatwo dotrzeć, bo zostały zapisane głęboko w starym projekcie nowelizacji ustawy, możemy przeczytać, że już nie prokurator generalny, a krajowy będzie miał wpływ na powoływanie i odwoływanie szefów prokuratur, rzeczników dyscyplinarnych, na delegowanie śledczych i będzie dysponentem budżetu. Nowelizacja przewiduje też, że prokurator krajowy bez zgody prezydenta jest nie do odwołania.
- Nie mam najmniejszych wątpliwości, że tego typu rozwiązanie jest niekonstytucyjne, dlatego, że nie może być tak, że przełożony prokuratora krajowego, którym jest prokurator generalny, ma mniejszą władzę od swojego zastępcy - mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Ziobryści bronią projektu
- Projekt ustawy czyni zadość temu co wy cały czas mówiliście: zwiększenie niezależności prokuratury, przeniesienie kompetencji z prokuratora generalnego na krajowego, który nie jest politykiem - odpiera zarzuty opozycji Jan Kanthak, wiceminister aktywów państwowych i poseł Solidarnej Polski.
Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba choć projektu broni, to - jak przyznaje - nie widział go. Inni widzieli i pytają o intencje, a zwłaszcza o to, dlaczego przez lata zmieniając tak wiele, te zmiany Ziobro zostawił na koniec.
- To jest tak jakby złodziej wszedł do domu zadomowił się w nim i mówił: chrońmy mieszkańców domów - wskazuje prof. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
- Przekazuje wszystkie kompetencje władcze odnoszące się do zarządzania prokuraturą swojej grupie, która w moim przekonaniu stworzy taką silną, wewnętrzną kastę, która będzie dbać o określone interesy w prokuratorze - ocenia Jarosław Onyszczuk ze Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia.
Zabezpiecza do tego stopnia, że w projekcie ustawy zapisano nawet, gdzie konkretnie ma się mieścić Prokuratura Krajowa.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN