Chwalą się, jak wydają pieniądze, ale pytania o nagrody dla siebie, uznają za temat zamknięty. Chętnie przyjmują głosy poparcia, narzekają też na prowokacje. Odpowiedzi na pytania z sali wypadają najlepiej, gdy wybierają je sami.
PiS jeździ po Polsce i organizuje kilkaset spotkań, głównie w mniejszych miejscowościach. Premier Mateusz Morawiecki odwiedził Węgrów, gdzie już po wydarzeniu miejsce miała kłótnia o brak pytań z sali.
Beata Szydło była na spływie Dunajcem, a na spotkaniu z wyborcami towarzyszyła jej góralska orkiestra, ale nie każdy miał tyle szczęścia. Ministra Mariusza Błaszczaka na Mazurach powitał protest. - Oddaj kasę do budżetu! - wzywali demonstranci.
Kilkadziesiąt spotkań odbyło się tylko w sobotę i niedzielę. Byli na nich zarówno ministrowie, jak i posłowie PiS. Wśród opinii słychać było pochwały, ale też mnóstwo krytyki. Nie wszędzie dopisała też frekwencja.
Tak zwana "piątka Morawieckiego" to obietnice przedstawione przez premiera. Politycy odmieniali je przez wszystkie przypadki. Znowu pojawiły się miliardowe kwoty, które podobno są i będą wydawane.
- Te środki w Ministerstwie Finansów zostały wypracowane poprzez specjalne programy uszczelniające - powiedział premier.
Trudne tematy
Tam gdzie pytań nie czytano z kartek, pojawiały się trudne kwestie. - To jest część medialnej burzy, która rozpętana została niedawno, a która wynikała rzeczywiście z błędu, który popełniliśmy - stwierdził w Dęblinie Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, odpowiadając na krytykę wydatków na delegacje senator Anny Marii Anders.
W Żywcu pytania kierowane do Marka Kuchcińskiego odczytywał z kartek sam marszałek, co znacznie poprawiało atmosferę. - Jakie leki pan marszałek zażywa, by być tak odpornym na totalną i obłudną opozycję? Gratuluję spokoju - przeczytał Kuchciński i odpowiedział, że "często pije zieloną herbatę z pigwą".
Momentami spotkania wyglądały jak akademie ku czci rządzących, ale były też zarzuty o tolerowanie skrajnej prawicy.
Ratowanie wizerunku?
Temat niepełnosprawnych wracał nie tylko na spotkaniu z Beatą Szydło, ale też z minister Elżbietą Rafalską. Opozycja mówi o ratowaniu wizerunku.
- Ruszenie w Polskę ma przede wszystkim przykryć straty wizerunkowe, które wynikały z nagród, czy też Polskiej Fundacji Narodowej - stwierdziła Katarzyna Lubnauer, liderka Nowoczesnej.
- Obudzili się ze snu zimowego i jadą rozmawiać z Polakami - zauważył Rafał Trzaskowski (PO).
Antoniego Macierewicza i jego temat smoleński PiS przeniosło za ocean, a Polonia w wyborach samorządowych nie głosuje.
Kampania spotkań z Polakami ma potrwać do końca lipca.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN