Odra atakuje. Zakażonych przybywa lawinowo, a Główny Inspektor Sanitarny mówi o dramatycznym trendzie. Wirus zdobywa kolejne przyczółki w Europie i Stanach Zjednoczonych. Prezydent Trump wzywa Amerykanów, by się szczepili. Każdy, kto tego unika, ma powody, by się bać.
"Zalewa" nas odra. Tak źle nie było od dawna. Według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, tylko w tym roku w Polsce na odrę zachorowało 1100 osób. Niektóre przypadki jeszcze nie są potwierdzone, ale to już trzy razy więcej niż w całym 2018 roku (339 przypadków) i aż siedemnaście razy więcej niż w 2017 roku (63 przypadki).
- Tysiąc sto przypadków w tej chwili to jest bardzo dużo. Wiemy, że co mniej więcej tysięczny przypadek kończy się fatalnie. To będzie albo zgon albo ciężkie powikłanie. Liczymy się z tym, że może do tego nie dojdzie, robimy wszystko. Ale jeżeli będziemy mieli taki trend, to ten trend będzie dramatyczny - ocenił Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny.
Wirus z Brooklynu
Rekordowo dużo zachorowań na odrę jest też w Stanach Zjednoczonych.
695 przypadków zanotowanych w tym roku to największa liczba zachorowań na odrę od 19 lat, kiedy amerykańskie władze ogłosiły, że odra została całkowicie wyeliminowana. Zachorowania wystąpiły już w 22 stanach. Na zachodnim wybrzeżu najwięcej zakażeń jest w stanie Waszyngton. Najgorzej jest w Nowym Jorku, zwłaszcza na Brooklynie. Zachorowało tam aż trzysta osób. Dla porównania: dwa lata temu w całym Nowym Jorku na odrę zachorowały tylko dwie osoby.
Z powodu epidemii władze dwóch uczelni kalifornijskich zarządziły kwarantannę.
- Ogłaszamy stan zagrożenia zdrowia publicznego. Na obszarze dotkniętym chorobą wszyscy muszą się zaszczepić. Uchylających się będziemy karać grzywną - oświadczył burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio.
Jest tak źle, że Donald Trump, który kilka lat temu wyrażał sceptycyzm wobec szczepień dzieci, w piątek osobiście wezwał Amerykanów, by nie unikali szczepień. - Ludzie muszą się szczepić. Szczepienia są bardzo ważne. Powtarzam: trzeba się szczepić - powiedział.
Odra na Wyspach
Rośnie też liczba przypadków odry na Wyspach Brytyjskich. Jest to szczególnie niepokojące, bo pół miliona dzieci w Wielkiej Brytanii jest niezaszczepionych.
Zaledwie 259 przypadków odry odnotowano w Wielkiej Brytanii dwa lata temu. W zeszłym roku było już ich 966. Ten niemal czterokrotny wzrost zachorowań lekarze nazywają prawdziwą "bombą zegarową" zagrażającą bezpieczeństwu publicznemu. Rząd rozważa wydalanie niezaszczepionych dzieci ze szkół, jeżeli sytuacja będzie się pogarszać.
Odra to bardzo zakaźna wirusowa choroba wieku dziecięcego, ale zapadają na nią także dorośli. Istnieje skuteczna szczepionka przeciwko temu wirusowi. Problem polega jednak na tym, że coraz więcej rodziców - wbrew opinii lekarzy - także w Polsce odmawia zaszczepienia swoich dzieci.
- Profesjonaliści wiedzą, co mówią. Nie mamy koneksji z firmami farmaceutycznymi, to nie jest sztucznie wygenerowany problem. W momencie, kiedy pojawi się pierwsza trumna, ktoś za nią będzie odpowiadał - stwierdził Jarosław Pinkas.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock