"Wkraczamy powoli w stan klęski żywiołowej". 22 tysiące nowych zakażeń

"Wkraczamy powoli w stan klęski żywiołowej". 22 tysiące nowych zakażeń
"Wkraczamy powoli w stan klęski żywiołowej". 22 tysiące nowych zakażeń
Fakty TVN
"Wkraczamy powoli w stan klęski żywiołowej". 22 tysiące nowych zakażeńFakty TVN

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej alarmuje, że "wkraczamy w stan klęski żywiołowej", a dane pokazują, że w samą niedzielę odnotowano prawie 22 tysiące nowych zakażeń koronawirusem. Jak podaje minister zdrowia, 80 procent tych przypadków to skutek brytyjskiej mutacji koronawirusa.

Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl

Poruszające nagranie Andrzeja Piasecznego, który choruje na COVID-19, pokazaliśmy w "Faktach" w środę. Dziś Andrzej Piaseczny przekazał nam list, w którym dziękuje za wsparcie i dobre słowo, a medykom za pomoc i opiekę. "Właśnie przed chwilą odłączono mnie od wspomagania w oddychaniu. Tlen przyjmuję już tylko jak wszyscy lżej chorzy pacjenci. Wszedłem na ostatnią prostą do wyzdrowienia" - pisze Piaseczny. W szpitalu na razie zostanie, ale nie kryje radości, że w ogóle tu trafił. Bo pogorszenie stanu zdrowia przyszło nagle, po dziewięciu dniach choroby, gdy wydawało się, że jest już lepiej.

"Nie mogłem samodzielnie oddychać, a serie niemożliwych do powstrzymania ataków kaszlu doprowadzały do utraty przytomności. (...) Na szczęście dla mnie nie było za późno. Zostałem poddany procedurom ratunkowym i podłączony do aparatów wspomagających oddychanie oraz rozprężających płuca" - relacjonuje.

100 kilometrów w poszukiwaniu miejsca

Każda z takich relacji pacjentówi każda z takich historii walki o miejsce w szpitalu dla pacjentów, jak ta, którą opisywaliśmy w TVN Warszawa, pokazuje, jak dramatyczna jest dziś sytuacja. Brak miejsc, oczekiwanie w kolejce i podróż z pacjentem z Warszawy do oddalonych o ponad 100 kilometrów szpitali to nie pojedyncze przypadki, to codzienność ratowników medycznych.

- Informacja jest taka, że czas oczekiwania jest nieznany. Łóżko się zwolni, kiedy - kolejna informacja - ktoś umrze albo cudem wyzdrowieje, więc tutaj też nie przyjmą. Co mamy zrobić w takim przypadku? Na litość na pewno ich nie wezmę, niestety chyba komuś trzeba źle pożyczyć - mówi ratowniczka medyczna w jednym z nagrań ujawnionych przez TVN Warszawa.

"Można to przejść łagodnie, a można tego w ogóle nie przeżyć"

- Można to przejść łagodnie, można przejść ciężko tak jak ja, a można tego w ogóle tego nie przeżyć jak Piotrek Machalica. Więc szczepienie jest naszym moralnym obowiązkiem - mówi aktor Artur Barciś. On sam koronawirusem zakaził się jesienią, ale ma zamiar się zaszczepić. Za kilka dni po pierwszą dawkę szczepionki pojedzie aż 130 kilometrów, do wsi Żelazna Rządowa. Taką lokalizację wskazał aktorowi system NFZ.

- Pojadę tam, zobaczę to miejsce, pójdę do tej przychodni, dostanę zastrzyk. To będzie jakaś historia, to będzie coś wspaniałego - mówi.

Takie deklaracje wydają się na wagę złota szczególnie dziś, gdy liczba dziennych wykrytych zakażeń regularnie przekracza 20 tysięcy, gdy liczba zajętych łóżek w szpitalach od początku pandemii jeszcze nigdy nie była tak duża i - gdy mimo apeli lekarzy są osoby, które rezygnują ze szczepienia preparatem AstraZeneki.

Artur Barciś nie wie, jaką szczepionką zostanie zaszczepiony. - Sześćdziesięciopięciolatków szczepią AstraZenecą - wspomina. Ale dodaje, że nie ma to dla niego większego znaczenia. - Ufam naukowcom - mówi.

W poniedziałek pierwsze zapisy kolejnych grup

W poniedziałek, a potem kolejno we wtorek, ruszają zapisy już na konkretne terminy szczepień dla osób najpierw 65-66 a potem trochę młodszych. To znaczne przyspieszenie wynika z braku chętnych na dawki szczepionki produkcji AstraZeneki wśród uprawnionych do szczepień grup.

- Wkraczamy powoli w stan klęski żywiołowej - mówi prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. I dodaje, że trzeba mieć świadomość, że "to, co się dzieje, jest dużo gorsze niż jesienią".

Wtedy nie było jednak dostępnych szczepień. Dziś dla niektórych już są.

Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

Pracowali przy jednej z flagowych inwestycji Orlenu i zostali bez pieniędzy, ubezpieczenia, dokumentów i bez pozwolenia na pracę. Libin i Balu - dwaj pracownicy z Indii - opowiedzieli, jak wyglądało ich zatrudnienie przy budowie zakładu petrochemicznego za 25 miliardów złotych.

Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"

Pracownicy z Indii byli nieludzko traktowani na budowie kompleksu Orlenu. "Nie mieści się w głowie"

Źródło:
Fakty TVN

Polska Straż Graniczna rozbiła międzynarodową grupę przestępczą, zajmującą się organizowaniem przerzutu ludzi z Syrii i Iraku do Białorusi, a potem do Polski. Szef gangu, Ahmad R., został właśnie zatrzymany w Niemczech. Jak wykazało śledztwo, ogromne środki były dzielone nie tylko pomiędzy członów grupy, ale wysyłane na konta dobrze znanych organizacji terrorystycznych.

Zatrzymano Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Zatrzymano Syryjczyka, który kierował przerzutem imigrantów przez polsko-białoruską granicę

Źródło:
Fakty TVN

Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Częstochowy, ale całą Polską. Rok po tej tragedii wracają pytania o rozliczenie odpowiedzialnych i o to, co zmieniło się w systemie opieki nad dziećmi. W środę pamięć skatowanego chłopca uczcili mieszkańcy Częstochowy, którzy przeszli ulicami miasta.

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To, że wyjazd Tomasza Szmydta był zorganizowany, możemy przyjąć za rzecz dosyć oczywistą - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski (Polska 2050), odnosząc się do sprawy sędziego, który zwrócił się o azyl do białoruskich władz. Prezydencki minister Wojciech Kolarski zapewnił, że "wszyscy, którzy traktujemy bezpieczeństwo Polski jako sprawę poważną, mówimy jednym głosem".

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Źródło:
TVN24

- Jest ogromną rolą państwa polskiego, by przygotować Polskę na to, że zacznie być płatnikiem netto do budżetu Unii Europejskiej, a nie tylko będzie korzystać z funduszy unijnych - mówiła w "Faktach po Faktach" profesor Katarzyna Pisarska. Jak dodała, "Unia Europejska to nie są tylko fundusze".

Profesor Pisarska: Unia Europejska to nie tylko fundusze

Profesor Pisarska: Unia Europejska to nie tylko fundusze

Źródło:
TVN24

To będzie wielka impreza, ale niestety tam, gdzie futbol jest na najwyższym poziomie, tam zbyt często też jest rasizm. Tym razem jednak piłkarze mogą liczyć na wsparcie policji.

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Polski sędzia zbiegł na Białoruś - tak brzmią nagłówki w czołowych światowych mediach o sprawie Tomasza Szmydta. Te zachodnie podkreślają, że to ucieczka do kraju autokratycznego, któremu blisko do Putina. Przekazują, że to zachowanie w Polsce jest odbierane jako zdrada. Wschodnie media z kolei skupiają się na słowach sędziego i sugerują, że w Polsce nie mógł swobodnie wypowiadać się o sytuacji w swoim kraju.

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Ucieczka polskiego sędziego na Białoruś komentowana i na Zachodzie, i na Wschodzie. "Niecodzienna historia"

Źródło:
Fakty  o Świecie TVN24 BiS