Dla wielu dzieci to pierwszy komputer w życiu. Obecnie jest niezbędny, by się uczyć. Pan Irek za darmo naprawił już ponad 220 komputerów, które dostał od firm i osób prywatnych. Na komputery czekają kolejni uczniowie.
Pan Irek przed pandemią prowadził serwis komputerowy w Zamościu. Nagle zlecenia przestały nadchodzić. Słysząc o kłopotach jednego z uczniów, oddał mu swój komputer. Okazało się, że potrzeby są większe. - Akcja została udostępniona na Facebooku i nagle bum - mówi pan Irek.
Starsi i młodsi darczyńcy zaczęli przekazywać swój niepotrzebny sprzęt. Przez serwis przewinęło się już 700 komputerów. Pan Irek nie widział złomu, tylko potencjał. Montował, składał i dawał staremu sprzętowi nowe życie. Akcja skierowana jest głównie do dzieci, które w czasach pandemii potrzebują komputerów do nauki. - Takie osoby nie przyjdą same o pomoc - mówi pan Irek.
- Pan Irek jest aniołem, bardzo pomaga ludziom - mówi Jennifer Walczuk, której właściciel serwisu w jeden dzień naprawił laptopa. - Mogę we wszystkich lekcjach uczestniczyć, bo wcześniej nie słyszałam ani nie widziałam pani - dodaje.
Zrzutka dla pana Irka
Pan Irek pracuje po 14 godzin dziennie zupełnie za darmo. - O pierwszej, drugiej w nocy wstaje i zaczyna te komputery składać - mówi Rafał Zwolak ze stowarzyszenia "Zamojskie Anioły".
Po naprawie komputery są rozwożone przez innych wolontariuszy, którzy obiecali sobie, że żadne dziecko w okolicy nie zostanie bez dostępu do internetu, czyli dostępu do szkoły.
Choć pan Irek żadnych podziękowań nie oczekuje, i tak je dostaje. - Raz udało mi się otrzymać czekoladę w podziękowaniu - mówi.
O nic nie prosi, ale jak dalej będzie pracował za darmo, to nie wystarczy mu choćby na konieczny do napraw prąd. Znajomi założyli zbiórkę. Ci, którym pomógł, już chcą pomóc jemu, żeby naprawił jeszcze więcej sprzętu.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN