5 kwietnia można było odnieść wrażenie, że Rzeszów stał się polską stolicą szczepień. Pojawiły się dane, z których wynikało, że pierwszą dawkę przyjęło tam niemal 50 procent mieszkańców. Minister Dworczyk tłumaczył, że to dlatego, że raportowane tam są dane nie tylko z miasta, ale i województwa. Co do tego mają wybory?
Zainteresowanie szczepieniami w Rzeszowie jest duże. Chętni są także mieszkańcy z innych miast. Nadzieję dawało ogłoszenie Centrum Medycznego Medyk.
"W punkcie szczepień CM Medyk w C.H. Full Market przy al. Rejtana 53 w Rzeszowie szczepimy osoby 55+. Nie wymagamy wcześniejszej rejestracji!" - brzmiał komunikat z 2 kwietnia. Ekipa "Faktów" TVN, dzwoniąc na infolinię, dowiedziała się, że oferta jest już nieaktualna. Powodem - zarządzenie prezesa. Problem w tym, że szczepienia 55-latków mają ruszyć dopiero 16 kwietnia - a nie 2 kwietnia.
- Ja nie potrafię panu odpowiedzieć, dlaczego na stronie jakiejś firmy był następujący komunikat - przekonuje Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera i pełnomocnik rządu do spraw szczepień przeciw COVID-19.
Sprawę opisał poseł Dariusz Joński. "Wczoraj Pfizerem można się było zaszczepić bez zapisów i e-skierowania w przynajmniej dwóch miejscach na Podkarpaciu" - poinformował na platformie społecznościowej poseł Koalicji Obywatelskiej i Inicjatywy Polska.
- Mam pretensje do ministra Dworczyka, że został szefem sztabu kandydatki PiS-u i wykorzystuje szczepienia i szczepionki Pfizera, jako narzędzie w kampanii wyborczej - powiedział Dariusz Joński.
"Forma przekupstwa"?
W Rzeszowie 9 maja odbędą się wybory prezydenta miasta po rezygnacji dotychczasowego włodarza. Kandydatką Prawa i Sprawiedliwości jest Ewa Leniart - jednocześnie wojewoda podkarpacka. W sprawie wypowiedział się kandydat opozycji.
- Cieszę się, że rzeszowianie chcą się szczepić, bo to bardzo ważne dla naszego bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że nie jest to forma przekupstwa wyborczego, bo byłby to ogromny skandal - uważa Konrad Fijołek, kandydat opozycji na prezydenta Rzeszowa, wiceprzewodniczący rady miasta.
W około dwustutysięcznym Rzeszowie wykonano już ponad 119 tysięcy szczepień. W podobnych wielkością miastach - takich jak Kielce, Radom czy Toruń - podano znacznie mniej szczepionek. Mniej szczepień wykonano w znacznie większych miastach: Lublinie czy Szczecinie.
"Wzorcowy punkt szczepień masowych" - tak Ewa Leniart mówiła o placówce Medyk kilka dni temu. Jednak wtedy chodziło o plany na drugą połowę kwietnia.
Minister Dworczyk zapewnia, że sytuacja ze szczepieniami w Rzeszowie absolutnie nie jest formą przekupstwa i kiełbasy wyborczej. Tłumaczy, że chodzi tu o rozmieszczenie punktów szczepień na Podkarpaciu, które powoduje, że mieszkańcy regionu i pobliskich powiatów szczepią się w Rzeszowie.
- Po wykonanych szczepieniach, właśnie w różnych miejscowościach na Podkarpaciu, raportuje wykonanie szczepień również centrala w Rzeszowie - mówi Michał Dworczyk.
Stad mylne - jak słyszymy - wrażenie, że w Rzeszowie szczepienia przyspieszyły. Jednak rzecznik wojewody potwierdza, że szczepienia w Rzeszowie przyspieszyły. - Uruchomiono duży punkt szczepień, gdzie po prostu ta przepustowość jest większa - wyjaśnia Michał Mielniczuk, rzecznik wojewody podkarpackiego.
Dariusz Joński na pytanie, czy jest przekonany, że sytuacja "jest rodzajem kiełbasy wyborczej", odpowiedział, że jego zdaniem "w polityce nie ma przypadków".
W niedzielę o swoim szczepieniu w okolicach Radomia poinformował Szymon Hołownia. Jak tłumaczy - dostał przydział w wyniku ostatniego zamieszania ze szczepieniem 40-latkow. Prezydent Duda w komentarzu określił to jako "ludzką słabość".
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24