To nie była przypadkowa, korytarzowa wypowiedź. To był prasowy wywiad dla tygodnika "Wprost". Wicepremier Piotr Gliński mówił, że PiS jest traktowany przez opozycję tak, "jak Żydzi przez Goebbelsa". Jego wypowiedź musiała wywołać oburzenie, krytykę i pytania o intencje.
Wydawało się, że po kryzysie w relacjach polsko-żydowskich wywołanych ustawą o IPN zwiększyła się wrażliwość na wypowiadane słowa. Jednak słowa, które wypowiedział polski minister kultury w wywiadzie prasowym dla "Wprost", znów wywołały kontrowersje.
"Język, którym mówi się o PiS, ma wykluczać, unicestwiać, ma nas odczłowieczać, delegitymizować, mamy być tak traktowani, jak Żydzi przez Goebbelsa" - powiedział Piotr Gliński.
Te słowa wywołały reakcję ambasady Izraela.
- Jesteśmy wrażliwi na to wszystko. Myślę, że to banalizacja strasznej, okropnej historii i nie trzeba tego robić. Nawet jeśli idzie się w polityczny spór - mówi Anna Azari, ambasador Izraela w Polsce.
"Krzywdzące dla ofiar"
Minister Gliński sprawia wrażenie zaskoczonego ostrą reakcją środowisk żydowskich i oświadczeniem ambasady. Jak napisał na Twitterze, przyjął je ze smutkiem i zapewnia, że nie chciał nikogo urazić. Swoje słowa tłumaczy tym, że fraza "goebbelsowski język" jest powszechnie używana na opisywanie wrogiej propagandy, a on mówił wyłącznie o języku.
- Chodzi o figurę porównania. Ktoś poczuł się jakoś prześladowany i chciał ten swój stan i sytuację, w której się znalazł, porównać do jakiegoś stanu, sytuacji znanej z historii. Ale wydaje mi się, że ten przykład jest zbyt daleko idący - ocenia wypowiedź Glińskiego literaturoznawca Michał Rusinek. - Takie porównania są krzywdzące dla ofiar polityki III Rzeszy - dodaje Jonathan Ornstein z Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie.
Józef Goebbels był ministrem propagandy u Adolfa Hitlera. Był fanatycznym nazistą. Podsycał nienawiść wobec Żydów, a to ułatwiło przeprowadzenie Zagłady. - Słowa są sprawcze. Od słów bardzo niedaleko jest do czynów nienawiści - przypomina Joanna Podolska, dyrektor Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi.
"Zdecydowanie antysemickie"
Środowiska żydowskie są niezwykle poruszone, bo w wywiadzie ministra kultury i wicepremiera polskiego rządu padły jednak konkretne słowa: "mamy być tak traktowani, jak Żydzi przez Goebbelsa".
- Kiedy osoba publiczna publicznie wyraża jakieś zdanie, to to, co ona miała na myśli, jest nieistotne. Ważne jest to, jak to jest odebrane. I to jest zdecydowanie antysemicka wypowiedź - uważa przyjaciółka Marka Edelmana Paula Sawicka.
Na początku roku stosunki polsko-izraelskie bardzo się pogorszyły. Wszystko z powodu ustawy o IPN, którą za granicą interpretowano jako cenzurę na badania historyczne. Sytuacji nie poprawiały niefortunne wypowiedzi przedstawicieli władzy jak te Mateusza Morawieckiego o "żydowskich sprawcach". W końcu PiS z ustawy się wycofał w ciągu jednego dnia.
Teraz znów niefortunne wypowiedzi wicepremiera Glińskiego znalazły się natychmiast w mediach w Izraelu i Stanach Zjednoczonych.
Autor: Katarzyna Koledna-Zaleska / Źródło: Fakty TVN