Im bardziej będą postępować zmiany klimatyczne, tym bardziej możemy podupadać na zdrowiu - wskazują eksperci, a sekretarz generalny ONZ dodaje, że zbliżamy się do punktu krytycznego. Już teraz obserwuje się coraz więcej przypadków boreliozy, może być także coraz więcej przypadków malarii i zawałów.
Zmiany klimatyczne powodują zmiany w krajobrazie i w naszym zdrowiu. Przypomniał o tym podczas szczytu klimatycznego w Egipcie sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
- Czas ucieka. Walczymy o życie i przegrywamy. Emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną. Nasza planeta szybko zbliża się do punktu krytycznego, po przekroczeniu którego chaos klimatyczny okaże się nieodwracalny. Pędzimy autostradą do klimatycznego piekła - mówił Antonio Guterres. Światowa Organizacja Zdrowia - też przy okazji szczytu w Egipcie - wymienia bardzo długą listę chorób, które przy obecnych zmianach klimatycznych będą występować częściej niż dotychczas.
- Będziemy mieli czasy, kiedy być może ze względu na zmiany klimatyczne malaria stanie się nie afrykańskim, czy jakimś egzotycznym schorzeniem, ale polskim. O dendze już wiemy, bo denga już przyszła do Europy - wskazuje prof. Tadeusz Zielonka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodniczący Koalicji Lekarzy i Naukowców na rzecz Czystego Powietrza.
Jest to bezpośrednio związane z ociepleniem klimatu. - Już obserwujemy zmiany w środowisku przyrodniczym, które wpływają na rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych - dodaje dr hab. Barbara Piekarska, konsultant krajowa w dziedzinie zdrowia środowiskowego.
Zwiększona aktywność owadów
W Europie zaczynają się pojawiać owady, które do tej pory ze względu na chłodny klimat nie miały szans przetrwać. Owady europejskie z kolei zwiększają swoją aktywność.
- Takim zagrożeniem, z którym się też mierzymy, także chorobą wektorową, wywołaną najprawdopodobniej skutkami zmiany klimatu, to są choroby odkleszczowe. My mamy w ciągu ostatnich 15 lat niemal 5-krotny wzrost liczby stwierdzonych przypadków boreliozy - wskazuje prof. Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Z powodu ocieplenia klimatu kleszcze są aktywne także zimą. Będzie też coraz więcej chorób sercowo- naczyniowych, bo średni wzrost temperatury o jeden stopień podnosi ryzyko wystąpienia zawału serca niemal o dwa procent. Przy temperaturze przekraczającej 25 stopni Celsjusza w cieniu liczba zgonów wzrasta o jedną trzecią.
Ochrona zdrowia w Polsce do funkcjonowania w takich warunkach nie jest przygotowana. Brakuje klimatyzowanych sal dla pacjentów, brakuje też szybkich metod diagnostycznych.
- Polska w Unii Europejskiej ma najdłuższy czasie rozpoznania chorób zakaźnych tego typu. My mamy bardzo słabe narzędzia. Często, aby rozpoznać chorobę tropikalną, musimy wysyłać krew do Berlina - zwraca uwagę prof. Tadeusz Zielonka. To dlatego decyzje dotyczące przyszłości powinny zapadać już teraz.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN